Wrocław: Deweloper decyduje o placu Piłsudskiego? Mieszkańcy żądają konsultacji

Pierwsze koncepcje rewitalizacji i zagospodarowania placu Piłsudkiego na nowo pojawiły się około 10 lat temu. Jesienią 2015 roku magistrat zorganizował konsultacje społeczne,w których zapytał wrocławian, jak widzą to miejsce w nowej odsłonie. Pomysł pozostał niezmienny przez kolejne lata - mieszkańcom zależy na uporządkowaniu i ograniczeniu parkowania (opcjonalnie - wprowadzeniu płatnej strefy), rozwijaniu oferty gastronomicznej wraz z ogródkami letnimi, wprowadzeniu większej ilości zieleni oraz odrestaurowaniu fontanny. 

Tymczasem nie dość, że nic się przez te lata nie zmieniło, to na dodatek wszedł tam prywatny inwestor, który będzie zmieniał otoczenie po swojemu. Wyremontuje dawny dom kultury Agora i zmodyfikuje jego sposób użytkowania (ze wstępnych informacji wynika jedynie, że budynek stanie się biurowcem z częścią usługową), postawi blok mieszkalny z parkingiem podziemnym oraz przedszkole. Naziemnych miejsc parkingowych na terenie tej inwestycji przewidzianych jest 10. 

Tak wygląda teraz plac Piłsudskiego na Karłowicach - zobacz zdjęcia

W aranżację zmian towarzyszących inwestycji zaangażowane są miasto i policja. Opracowany został projekt zmian w parkowaniu i organizacji ruchu w obrębie placu i jego najbliższej okolicy, który następnie otrzymała rada i zarząd osiedla Karłowice-Różanka do zopioniowania. Radnym spodobał się plan budowy nowego, wyniesionego przejścia dla pieszych przez al. Kasprowicza, ale nie akceptują koncepcji uporządkowania parkowania na placu Piłsudskiego. Nie uwzględnia ona bowiem społecznych i kulturowych funkcji, jakie potencjalnie mógłby pełnić ten plac. Osadza go natomiast na jeszcze dłużej w roli zwyczajnego parkingu. 

- Nie jesteśmy w stanie podjąć takiej decyzji bez szerokich konsultacji społecznych, w których oprócz mieszkańców wezmą udział przedstawiciele miasta, policji, straży miejskiej, stowarzyszenia Nasze Osiedle i inwestora. Od dawna mamy inną wizję tego placu, który powinien pełnić funkcję miejsca spotkań i realizacji działań kulturowych - mówi Małgorzata Burnecka, przewodnicząca Zarządu Osiedla Karłowice-Różanka.

Osobną, równie niepokojącą kwestią jest planowany remont zabytkowego domu kultury, którego zakres i przebieg są dopiero ustalane między inwestorem i urzędnikami miejskimi odpowiedzialnymi za zabytki. 

- Martwią nas sygnały o tym, że ma to być biurowiec. Karłowice nie mają domu kultury, choć bardzo go potrzebują. Na prośbę o udostępnienie nam w tym celu budynku przy ul. Sołtysowickiej 19a otrzymaliśmy informację, że idzie on na sprzedaż. Alternatywy, mimo naszego apelu, nam nie zaproponowano - dodaje Burnecka. 

Do sprawy będziemy wracać.