Wiadomości

Wrocław: Kilka tysięcy Ukraińców spędziło noc na dworcu. Spali na kartonach

Kilka tysięcy uchodźców z Ukrainy spędziło noc z poniedziałku na wtorek na wrocławskim Dworcu Głównym. Wielu spało na kartonach. Wcześniej wolontariusze pomagający uchodźcom usłyszeli od wojewody, że mają się już nie zajmować szukaniem dla nich miejsc noclegowych. A służby wojewody sobie z tym nie poradziły. Śpiwory i karimaty przywozili w nocy wrocławianie, którzy skrzyknęli się na Facebooku.

Reklama

- W poniedziełek dostaliśmy od wojewody informację, że mamy przestać zajmować się noclegami dla Ukraińców, bo od teraz pozostaje to w gestii urzędników - opowiadają wolontariusze, którzy od początku wojny przez całą dobę pracują na wrocławskim Dworcu Głównym PKP, pomagając Ukraińcom przyjeżdżającym do Wrocławia. 

Na efekty nie trzeba był długo czekać. Aż kilka tysięcy uchodźców noc z poniedziałku na wtorek spędziła na dworcu, śpiąc na podłodze. Materace, karimaty, koce i kołdry przywieżli im wrocławianie, którzy skrzyknęli się na Facebooku. Ci, dla których materacy nie wystarczyło, spali na kartonach.

- Minionej nocy na dworzec Wrocław Główny trafiła największa jak dotąd grupa uchodźców, to kilka tysięcy osób - przyznaje w rozmowie z portalem TuWroclaw.com Grzegorz Kowal, dyrektor Biura Wojewody Dolnośląskiego i pełnomocnik wojewody ds. rodziny. - Ze względów logistycznych przy tej skali czas oczekiwania na skierowanie do miejsca docelowego noclegu oraz transport w to miejsce mógł się wydłużyć - dodaje. - Pragnę jednak podkreślić, że każdy, kto zgłosił się do naszego punktu i zadeklarował potrzebę otrzymania noclegu na Dolnym Śląsku, otrzymał go - zapewnia Grzegorz Kowal.

Jak tłumaczy dyrektor, część z osób, które nocowały na dworcu, oczekiwała na dalszą podróż, m.in. do Europy Zachodniej. - Specjalnie dla nich na bieżąco uruchamiany kolejne przestrzenie na dworcu, w których mogą odpocząć. Stale rozszerzamy również możliwości punktów recepcyjnych na terenie Wrocławia, w których uchodźcy spędzają 24-48 godzin, by móc się porządnie wyspać, wykąpać, zjeść kilka porządnych posiłków. Stamtąd na bieżąco są relokowani do miejsc docelowych na terenie całego Dolnego Śląska - dodaje.

Większość uchodźców, którzy przyjeżdżają do Wrocławia, chce zamieszkać w mieście. Gdy dostają propozycję zakwaterowania w mniejszych miejscowościach Dolnego Ślaska, część z nich kręci nosem. - Nie jesteśmy w stanie przyjąć wszystkich we Wrocławiu - mówi jednak wojewoda Jarosław Obremski. Chodzi m. in. o to, by w przyszłości można było łatwiej zapewnić uchodźcom pracę, miejsza w szkołach czy przedszkolach.

Trudno się dziwić, że Ukraińcy wybierają Wrocław. Prezydent Jacek Sutryk jeszcze przed rozpoczęciem wojny na Ukrainie ale i już w jej trakcie, wielokrotnie publicznie deklarował przygotowanie przez miasto od kilku do kilku tysięcy miejsc noclegowych dla uchodźców. Ale jak przyznają w ratuszu, wojewodzie zaproponował ich jedynie około tysiąca. Miejscy urzędnicy zaznaczają, że kilkaset miejsc nadal jest wolnych, ale ze strony urzędu wojewódzkiego zawodzą formalności, logistyka i organizacja ruchu na samym dworcu. 

- Sytuacja na wrocławskim dworcu jest bardzo trudna. To niedopuszczalne, że ludzie przyjeżdżający ze strefy wojennej nie otrzymują szybko konkretnej pomocy - przyznaje Przemysław Gałecki, dyrektor Wydziału Komunikacji Społecznej we wrocławskim ratuszu. - Prezydent zadecydował o przekształceniu galerii BWA, która znajduje się na dworcu w dodatkową poczekalnię dla uchodźców oczekujących na dalszą podróż. Ustawimy tam 100 polowych łóżek. Dostarczymy także kilka tysięcy paczek żywieniowych i higienicznych na dobę - zapewnia dyrektor. - Dworzec kolejowy jest zarządzany przez spółkę skarbu państwa. Stąd prezydent Wrocławia spotkał się dziś rano z wojewodą dolnośląskim – liczymy na szybkie i konkretne działania ze strony służb panstwowych. Potrzebne są duże, ogrzewane namioty, dodatkowe toalety, ciepłe napoje i żywność, ponieważ wiele osób pozostaje na dworcu, zamierzając kontynuować podróż. Niezwykle ważna jest także logistyka i przepływ informacji. Wczorajszej doby we Wrocławiu wciąż pozostawało wolnych kilkaset miejsc noclegowych. Te przygotowało miasto i przekazało do dyspozycji urzędowi wojewódzkiemu - dodaje Gałecki.

- Czekamy na rozwiązania systemowe, ponad podziałami politycznymi, żebyśmy wreszcie to my pomagali miastu, a nie miasto nam. W bazie mamy 1500 wolontariuszy, na zmianie na dworcu jest nas codziennie od 11 dni po 40-75 osób. Dla porównania, urząd wojewódzki zapewnia 10-12 wolontariuszy w dzień i 2-3 osoby nocą. Jest duży problem nie tylko z osobami śpiącymi na dworcu, ale też z toaletami i brakiem pryszniców - relacjonuje Kornelia Dziaduła z grupy Pomoc dla Ukrainy - PKP Wrocław.

Tak wyglądała miniona noc na Dworcu Głównym we Wrocławiu

Oceń publikację: + 1 + 78 - 1 - 53

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (1):
  • ~lapserdak 2022-03-08
    15:44:18

    32 12

    Oświadczenie "celebryty": Zaskoczyli mnie że tak od razu no fakt obiecywałem ale ja wszystkim wszytko obiecuję a Ci tak na poważnie nagle przecież "selfi" se robiłem!

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.