Wrocław tym żyje

Wrocław: Lekarze z Borowskiej ostrzegają przed dramatem. Tylu ludzi jeszcze nie umierało

2022-01-12, Autor: er

Pacjenci z chorobami serca i nowotworami za późno zgłaszają się do szpitala - rozkładają ręce lekarze z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego przy ul. Borowskiej we Wrocławiu. -  Takie podejście skutkuje dramatem. W 2021 r. zmarło w Polsce ponad pół miliona osób. To są liczby nienotowane od wielu lat, bardzo niepokojące, bo za te zgony nie odpowiada tylko COVID-19 - mówią w szpitalu. I ostrzegają, że przed nami prawdziwa kumulacja. Bo za 2-3 tygodnie w Polsce będą szalały dwa warianty koronawirusa, a do tego grypa.

Reklama

Na SOR Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu zgłasza się coraz więcej pacjentów w zaawansowanych stanach - martwią sięw Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym. – Pacjenci zgłaszają się bardzo późno. To są pacjenci kardiologiczni, onkologiczni, cierpiący na schorzenia przewlekłe. Apelujemy do nich, żeby nie czekali na zaostrzenie choroby, nie zaniedbywali regularnych badań, nie odkładali na późnej zaplanowanych wizyt i zabiegów. Takie podejście skutkuje dramatem - mówi profesor Piotr Ponikowski, kardiolog i retor Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu.

Lekarze pracujący w szpitalnym oddziale ratunkowym alarmują, że pacjenci coraz bardziej zaniedbują swoje zdrowie.

– Na naszym SOR zjawia się coraz więcej pacjentów w coraz bardziej zaawansowanych stanach chorobowych. Pacjenci nie przestali chorować na inne schorzenia z powodu pandemii, tak samo wymagają ratowania życia i zdrowia. Przypominamy, że wciąż leczymy pacjentów niezakażonych koronawirusem, szpital pozostaje nadal miejscem, w którym służy się wszystkim chorym - podkreśla Barbara Korzeniowska, dyrektor ds. lecznictwa otwartego USK.

Przy Borowskiej wciąż powtarzają, że zbyt dużo osób umiera też nadal z powodu zakażenia koronawirusem. Umiera 9 procent pacjentów zakażonych Covid-9. Choć przy Borowskiej oraz w szpitalu tymczasowym przy Rakietowej jest dziś mniej pacjentów, niż jeszcze niedawno, to większość z nich jest w stanie ciężkim. - Spośród tych, którzy zmarli, tylko jedna czwarta była zaszczepiona – podkreśla prof. Ponikowski. To liczby, które mówią same za siebie.

W szpitalu już przygotowują się do piątej fali zakażeń. - Wcale nie musi ona być łagodna, mimo lżejszego przebiegu zakażenia - mówią lekarze.

– Fala związana z omikronem pojawi się u nas w momencie, gdy jeszcze nie zakończyła się fala delty, a w dodatku przełom stycznia i lutego to okres wzmożonej zachorowalności na grypę – niepokoi się mikrobiolog dr Małgorzata Fleischer, konsulat ds. zakażeń w USK. – Zderzą się te trzy elementy i trudno przewidzieć, jakie będą tego skutki. Tym bardziej, że sytuacja w Polsce jest bardzo trudna jeszcze z innych powodów. Mamy o wiele wyższy wskaźnik zgonów z powodu COVID-19 niż w państwach Europy Zachodniej. Trudno więc liczyć na to, że będzie łagodniej. Omikron jest wariantem bardzo zakaźnym. Szacuje się, że jedna osoba może zakazić 10 innych, a liczba zakażeń podwaja się co 2-3 dni. Spodziewamy się więc dużej liczby przypadków, z których część będzie przebiegać ciężko.

 

Oceń publikację: + 1 + 57 - 1 - 45

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Na które polskie owoce czekasz najbardziej?







Oddanych głosów: 1323