Wiadomości

Zaniedbany dog przykuty do blachy. "Policja chce go oddać właścicielowi" [ZDJĘCIA]

Author profile image 2022-02-07, Autor: Marta Gołębiowska

Dolnośląska Straż dla Zwierząt interweniowała w sprawie bardzo zaniedbanego psa, trzymanego na podwórku w Ratowicach, na terenie gminy Czernica w powiecie wrocławskim. Alarmuje, że policja utrudnia ratowanie doga. Ta zaprzecza.

Reklama

Ostatniego dnia stycznia Dolnośląska Straż dla Zwierząt, działająca we Wrocławiu i okolicach, dostała anonimowe zgłoszenie o bardzo zaniedbanym psie na terenie podwrocławskich Ratowic - przykutym do blachy, która miała mu służyć za "budę". Dzień później jej pracownicy potwierdzili prawdziwość zgłoszenia pod wskazanym adresem. 
 
- Pies wychudzony, wyziębiony, z sinymi, opuchniętymi łapami, wyraźnie widoczne żebra, oczy z cechami zapalenia, bez budy, bez schronienia, w śmieciach, z kolczatką zapiętą trytytką, co świadczy o tym, że nie była ściągana, na sznurze długości około 80 cm, bez możliwości swobodnego położenia się i swobodnej zmiany postawy. Warunki atmosferyczne złe, deszcz ze śniegiem, prognozowany mróz. Uznaliśmy że nie możemy czekać i zabieramy psa w trybie natychmiastowym - relacjonuje Karolina Piech, prezeska Dolnośląskiej Straży dla Zwierząt.

"A co, jakbym pani zabrał kotka?"

Kolejnego dnia zadzwonił do niej jego właściciel z żądaniem wskazania miejsca pobytu psa. Jak informują interweniujący, informacja nie została mu udzielona ze względu na bezpieczeństwo zwierzęcia i wszczęcie postępowania, o którym została powiadomiona gmina Czernica. 
 
- 3 lutego zadzwonił do mnie policjant z komisariatu w Jelczu-Laskowicach, żebym w trybie natychmiastowym stawiła się na komisariacie, nawet w przeciągu 10 minut. Z racji obowiązków odmawiam. Po około 3 godzinach policja przeprowadziła w moim domu przeszukanie. Pies nie przebywał u mnie w domu. Podczas przeszukania komendant jednostki w Jelczu-Laskowicach używał sformułowań "o takiego drogiego psa na pewno dbali" i "a co, jakbym pani zabrał kotka". Tłumaczyłam, jakie są przepisy ustawy o ochronie zwierząt, ale komendant ignorował tłumaczenia - opowiada Piech.
 
I dodaje, że przestępstwo znęcania nad zwierzęciem powinno być już ścigane z urzędu, ale na razie nie toczy się żadne postępowanie, mające na celu ochronę praw psa.

"Kradzież psa przez kobiety"

Do sprawy odniosła się dolnośląska policja, która twierdzi, że przedstawicielka organizacji społecznej nie poinformowała gminy o odebraniu zwierzęcia właścicielowi, choć powinna zrobić to bezzwłocznie.

- 3 lutego siechniccy policjanci przyjęli zawiadomienie o przestępstwie, polegającym na kradzieży psa przez kobiety, które podczas nieobecności właścicieli na posesji pojawiły się na miejscu, zdemontowały element płotu, a następnie siłowo zabrały zwierzę do swojego samochodu. Funkcjonariusze podjęli działania, mające na celu wyjaśnienie okoliczności związanych ze zdarzeniem. Zabezpieczyli w tej sprawie zapisy z monitoringu i zdjęcia, wskazujące na faktyczny stan, w jakim znajdowało się zwierzę i warunki, w jakich było chowane - mówi Kamil Rynkiewicz, rzecznik wrocławskiej policji.

I dodaje, że niezbędne było również ustalenie aktualnego miejsca pobytu psa w celu jak najszybszego przeprowadzenia badań weterynaryjnych, które określiłyby faktyczny stan, w jakim się znajduje.

- Pomimo nawiązania kontaktu przez policjantów z osobami zatrudnionymi w organizacji na chwilę obecną nie udało się ustalić miejsca, w którym przebywa zwierzę - informuje Rynkiewicz.

Karolina Piech, prezeska Dolnośląskiej Straży dla Zwierząt, informuje, że zgłosiła fakt odebrania psa właścicielowi przez Elektroniczną Platformę Usług Administracji Publicznej (ePUAP). Złożyła też zawiadomienie do prokuratury.

- Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że policja chciała odebrać psa, by zrobić mu badania weterynaryjne. Policjanci przyjechali szukać psa już z właścicielem i wprost mówili, że chcą mu do oddać - podkreśla Piech.

Oceń publikację: + 1 + 10 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.