Zdrojewski dostał nową rolę w Sejmie. Liczył na więcej?

- Bogdan nie ma najlepszych notowań u Donalda Tuska - mówi nam jeden z ważnych dolnośląskich polityków Koalicji Obywatelskiej. To jeden z powodów, dla których Zdrojewski dostał w ostatnich wyborach dopiero czwarte miejsce na liście. Były prezydent zagrał jednak Tuskowi na nosie, bo mimo tej pozycji i tak zdobył najwięcej głosów spośród wszystkich kandydatów KO w naszym okręgu - ponad 85 tysięcy.

Za kandydaturą Zdrojewskiego na przewodniczącego głosowali jednogłośnie wszyscy członkowie komisji kultury i środków przekazu - także ci z Prawa i Sprawiedliwości oraz Konfederacji. Ale nie takie były jeszcze niedawno polityczne aspiracje byłego prezydenta. - Bycie wyłącznie senatorem w przyszłym parlamencie, to jest funkcja, która z mojego punktu widzenia jest niewystarczająca. Ja bym się czuł nie tyle marnowany, ile niespełniony w tych latach, w których mam gigantyczne doświadczenie, doświadczenie samorządowe, ministerialne, europejskie, etc. Chciałbym być krótko mówiąc użyteczny(...) Jestem gotowy do rozmaitych aktywności, ale aktywności, nie stagnacji. Ja nie będę siedzieć z założonymi rękoma wtedy, kiedy tak wiele zadań będzie przed nami. Zgłaszam gotowość do rozmaitych, nie wszystkich od razu powiem, ról, ale chcę być aktywny - mówił na antenie Radia Wrocław jeszcze przed rokiem.

Bogdan Zdrojewski długo miejsca w Sejmie jednak nie zagrzeje. Nie jest tajemnicą, że chce wrócić do Parlamentu Europejskiego, w którym pracował już w latach 2014 - 2019. W czerwcu przyszłego roku Zdrojewski ma być liderem dolnośląsko-opolskiej listy Koalicji Obywatelskiej w wyborach europarlamentarnych.

Czym zajmuje się komisja, której szefem został Zdrojewski?

Do zakresu działania komisji należą sprawy polityki kulturalnej i informacyjnej państwa, w tym rozwoju kultury i sztuki, twórczości, upowszechniania kultury, ochrony dziedzictwa kulturalnego, prasy, radia i telewizji, wydawnictw, społecznego ruchu kulturalnego oraz współpracy kulturalnej z zagranicą