Sport

Zniknęli kibice-turyści, a teraz kibice sukcesu. Pozostaną fanatycy?

2012-02-28, Autor: Mariusz Wiśniewski
Pierwsze wiosenne spotkanie piłkarzy Śląska z Ruchem Chorzów przyciągnęło około 20 tysięcy kibiców. Mecz z Legią Warszawa obejrzało blisko 32 tysiące. Lepiej już nie będzie? I co zrobił sam klub, aby było jednak lepiej?

Reklama

- Kiedy podjechałem w przerwie pod stadion, myślałem, że pomyliłem godziny, bo tyle ludzi wychodziło z meczu. Okazało się, że nie. Nic mi się nie pomyliło i trafiłem tak jak chciałem, czyli na drugą połowę – opowiadał jeden z dziennikarzy.

 

W przerwie niedzielnego spotkania Śląsk – Legia część kibiców rozczarowana wynikiem opuściła trybuny Stadionu Miejskiego. W tym momencie było 0:3 i na dodatek wrocławianie grali w osłabieniu. Szanse na odrobienie strat były znikome. Sektor zajmowany przez najzagorzalszych fanów dalej jednak żył. Był gorący doping, jeszcze w pierwszej połowie fantastyczna oprawa, a po ostatnim gwizdku chóralne: czy wygrywasz, czy nie, ja i tak kocham cię…

 

Frekwencja w meczach z Ruchem i Legią daje jednak do myślenia. Po zakończeniu rundy jesiennej nie było chyba osoby, która by nie wierzyła, że na dwa pierwsze spotkania wiosenne na Stadionie Miejskim zasiądzie komplet widzów. W końcu Śląsk był liderem tabeli i na dodatek grał z zespołami z czołówki. Tymczasem mecz z Ruchem zgromadził około 20 tysięcy kibiców, a pojedynek niedzielny 32 tysiące. Skoro takie spotkania nie przyciągnęły widzów, to co mówić o meczach z Koroną Kielce, GKS-em Bełchatów, czy Zagłębiem Lubin? A może wcale nie powinniśmy być zaskoczeni?

 

Pierwsze dwa mecze z Lechią Gdańsk i Wisłą Kraków przyciągnęły na trybuny ludzi, którzy przyszli zobaczyć nie mecz, ale nowy stadion. To tak zwani kibice-turyści, jak mawiają szalikowcy. Są wszędzie tam, gdzie powstają nowe obiekty sportowe. Kiedy już zobaczą, poznają, nie wracają, bo samo wydarzenie jakim jest mecz, nie jest dla nich magnesem. I kibice-turyści już wiosną na Śląsk nie przyszli.

Drugi rodzaj kibica to tak zwany kibic-sukcesu. Wrocławski zespół był na szczycie tabeli, wygrywał, to modnie było się pokazać na jego meczu i ogrzać się w blasku sukcesu. Znaczną część właśnie tego rodzaju fanów stanowili kibice opuszczający niedzielny mecz w przerwie. Ale to zjawisko też nie jest niczym nowym. Najlepszym przykładem może być Lech Poznań, który jeszcze do niedawna miał największą widownię, a teraz na inaugurację wiosny przyszło zaledwie 10 tysięcy kibiców.

 

Skoro odeszli kibice-turyści, kibice sukcesu to pozostają tylko fanatycy. I nie chodzi tylko o tych z sektora za bramką, ale również o tych, którzy na Śląsk chodzili na Oporowską i będą chodzić nadal. Z przyzwyczajenia. Można się z tym pogodzić i powiedzieć, że tak być musi. Ale można też zadać pytanie – co zrobił sam Śląsk, aby kibiców-turystów czy tych, których przyciąga sukces, zatrzymać na stadionie? Wrocławski zespół walczy o mistrzostwo Polski, ale nigdzie tego na mieście nie widać. Przecież taka sytuacja może się szybko nie powtórzyć. A już na pewno nie zbiegną się dwie rzeczy, że Śląsk walczy o mistrza i wchodzi na nowy stadion. Jeżeli ktoś nie czyta gazet i nie przegląda internetu, nie ma szans dowiedzieć się, kiedy jest mecz Śląska.W ogóle Wrocław się nie chwali, że ma czołowy zespół w kraju.

 

Czy przypadkiem klub z Oporowskiej nie zaprzepaścił szansy, aby na stałe wybić się ponad polską przeciętność? A może jeszcze nie wszystko stracone?

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (9):
  • ~GRISZKA 2012-02-28
    08:05:17

    0 0

    O jakim staraniu ze strony klubu mówimy skoro żeby kupić bilet przed meczem trzeba stać w kilkusetosobowej kolejce do pięciu!!! kas. Ścisk, nerwy, kłotnie jak za głębokiej komuny. Bilet w cywilizowanym kraju można kupić na każdym kroku,od internetu, przez sklep z gadżetami po bankomat-biletomat. W tym względzie jesteśmy daleko za normalnością. Mieszkam we Wrocławiu od niedawna, nie jestem zagorzałym kibicem Śląska, pasjonuje mnie jednak piłka i cieszyłem się z możliwości oglądania jej w dobrym wykonaniu na pięknym stadionie. To jaki horror trzeba przeżyć, żeby się na ten stadion dostać, żeby klub chciał wziąć ode mnie moje pieniądze skutecznie mnie jednak z tego pragnienia wyleczyło. Smutne

  • ~Maxy 2012-02-28
    08:23:33

    0 0

    No właśnie o takim staraniu, żeby bilet można było kupić normalnie, bez cyrków. Na Oporowskiej sprawdzane zawsze były dowody. Jeżeli dowody na nowym stadionie sprawdzano by, to nie widzę problemu żeby bilety online sprzedawać wszystkim (nie tylko posiadaczom karty kibica). Podaje swoje dane wraz z PESELEM i drukuję bilet. Przy wejściu porównanie bilet i dowód i wchodzę. Skomplikowane fest.

  • ~vay 2012-02-28
    08:48:31

    0 0

    taa, dlatego lepiej iść i pokibicować koszykarzom, kupienie biletu trwa sekunde, drukować można sobie w domciu, nie ma żadnego problemu

  • ~Malkontent 2012-02-28
    09:33:03

    0 0

    Do Maxy. Niestety to nie takie proste, ustawa o imprezach masowych nakłada na organizatora meczu piłki nożnej(na poziomie ekstraklasy) obowiązek posiadania imienia, nazwiska, PESELu i wizerunku twarzy wszystkich kibiców.

  • ~Ewa 2012-02-28
    10:31:06

    0 0

    Ja widziałam na mieście kilka billboardów i widziałam też autobusy reklamujące klub. Może to pogoda też jest ważna?

  • ~havranek 2012-02-28
    11:14:58

    0 0

    Średnio rozgarnięty człowiek przewidziałby taką sytuację. Skoro na Oporowską rzadko kiedy przychodził komplet to trudno się spodziewać kompletu na obiekcie prawie 5 razy większym. Za 10-15 lat Stadion Miejski popadnie w ruinę bo nie ma takiej możliwości, by był w stanie na siebie zarobić. Utrzymanie takiego obiektu kosztuje wagon pieniędzy, a dokładanie do żadnego interesu na dłuższą metę się nie sprawdza. W końcu dotacje się skończą, a wtedy Stadion Miejski podzieli los np. Stadionu Dziesięciolecia. Każde nierentowne przedsięwzięcie musi upaść, pytanie brzmi nie czy, ale kiedy to nastąpi.

  • ~czytelnik 2012-02-28
    14:26:30

    0 0

    Ci co wyszli ze stadionu niech już nigdy nie wracają. Pier...lić kibiców sukcesu. Ale się jest z klubem, alebo nie. Inna sprawa to działania klubu. Przecież człowiek odpowiedzialny w Śląsku za marketing powinien już dawano wylecieć. Jeżdże po miejście, ale nie widziałem bilbordów mówiących - przyjdź na stadion i wesprzyj nas w walce o mistrzostwo. Mecz wtedy i wtedy. Jeżeli klub teraz nie przyciągnie kibiców, kiedy jest boom na piłkę, to juz ich nie przyciągnie.

  • ~ave 2012-02-28
    20:23:15

    0 0

    Przede wszystkim punkty z biletami we WSZYSTKICH centrach handlowych: Grunwaldzki, Dominikańska, Korona, Renoma, Marino, Magnolia, Arkady ! Punkt na rynku i przynajmniej po jednym na każdej dzielnicy.
    Po drugie, usprawnienie sprzedaży internetowej.
    I 20 k spokojnie przychodzi na każdy mecz.
    Trzeba tylko pomyśleć

  • ~Kibic WKS-u 2012-02-29
    11:56:23

    0 0

    A może jak spadnie frekfencja to przenieśmy Targ ŚWIEBODZKI w wekendy to przynajmniej zarobi na prąd.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Na które polskie owoce czekasz najbardziej?







Oddanych głosów: 1328