Żużel: WTS bez pieniędzy

Wrocławski Betard uległ po zaciętym meczu Włókniarzowi Częstochowa 43:47. W spotkaniu nie wystąpił zawodnik Betardu Kenneth Bjerre, który swoją absecję w tym argumentował faktem, iż wrocławianie mają wobec niego zaległości finansowe. Żalu do zawodnika nie kryli po meczu jego klubowi koledzy w tym Maciej Janowski:

 

- Kenneth trochę nas zawiódł, że nie przyjechał. Wszyscy mamy podobną sytuację do niego, a mimo to przyjechaliśmy walczyć. Trochę nie fajnie się zachował, ale to już jego problem. Walczyliśmy, jak mogliśmy.

 

Swojego rozczarowania nie krył również szkoleniowiec WTS-u Marek Cieślak:

 

- Wiedziałem, że Kenneth nie przyjedzie do Częstochowy już w piątek. Nie powiodły się moje osobiste rozmowy z Duńczykiem i prośby żeby wystąpił w meczu przeciwko Włókniarzowi. O powodzie tej decyzji nie chciałbym się wypowiadać, to raczej pytanie do działaczy. Nie mówiłem pozostałym zawodnikom o nieobecności Bjerre, ponieważ do końca wierzyłem, że Kenneth zmieni zdanie. Muszę przyznać, że drużyna była bardzo zawiedziona postawą kolegi. Cieszę się, że mimo wszystko pokazaliśmy charakter i byliśmy o krok od sprawienia niespodzianki. Moja drużyna składa się z bardzo dobrych zawodników. Brakuje nam jedynie szczęścia.

 

Odmowa występu w spotkaniu ligowym z Włókniarzem Częstochowa jest postrzegana przez włodarzy WTS-u jako złamanie umowy. Według Krystyny Kloc zarząd klubu informował na bieżąco zawodników o problemach z płynnością finansową oraz wycofaniu się dwóch sponsorów. Już dziś zarząd klubu zdecyduje o przyszłości Duńczyka, który prawdopodobnie zostanie w jakiś sposób ukarany, ale nie grozi mu zawieszenie w prawach zawodnika.

 

W oświadczeniu wroclawskiego klubu czytamy, że firma Betard - Sponsor Tytularny wrocławskiej drużyny wywiązał się ze wszystkich zobowiązań wobec klubu. I właśnie dzięki tejże firmie wrocławski klub otrzymał licencję na sezon 2010 a przejściowe kłopoty finansowe są wyłącznie sprawą WTS SA.