Wywiady

Dolny Śląsk ma wiele uroczych miejsc, o których mało kto wie

Niedawno w Hali Stulecia odbyły się Międzynarodowe Targi Turystyczne. Wiele się działo. Tegorocznymi gośćmi specjalnym byli Beata Pawlikowska i Aleksander Doba, który właśnie zdobył tytuł Podróżnika Roku National Geographic. Była też znana z telewizji Nela – Mała Reporterka. – Wszystko to nie bez przyczyny, bo turystyka jest ważnym elementem promocji i rozwoju regionu – opowiadał w czasie targów Jerzy Michalak, Członek Zarządu Województwa Dolnośląskiego, które współorganizowało event.

– Dolny Śląsk zdobywa coraz większą liczbę fanów. W pierwszej połowie 2014 roku region odwiedziło o 10 proc. turystów więcej niż rok wcześniej (łącznie to ok. 3 mln osób). Czym Dolny Śląsk przyciąga?

 

– Jerzy Michalak, Członek Zarządu Województwa Dolnośląskiego: To znakomita wiadomość. I będzie tylko lepiej. Jak spojrzymy na nasz region z lotu ptaka zobaczymy piękne wysokie góry Sudety, z najwyższym szczytem Śnieżką (1602 m n.p.m.), drugą co do wielkości rzekę w Polsce – Odrą tworzącą malownicze rozlewiska i meandry, rozległe Bory Dolnośląskie, Stawy Milickie z najpyszniejszym karpiem w kraju.

 

– Z lotu ptaka wygląda pięknie, ale jak turyści mogą spędzać tu czas?

 

– Możliwości jest mnóstwo. W samych Sudetach oznakowanych jest ponad 2000 km szlaków turystycznych, z czego najdłuższym z nich jest Szlak Sudecki, prowadzący od Paczkowa po Świeradów Zdrój, który liczy aż 350 km.

 

Sudety słyną ponadto ze wspaniałych szlaków rowerowych. Miłośnicy kolarstwa górskiego doceniają Góry Izerskie, które wydają się wręcz stworzone do jazdy na rowerze po łagodnych, odsłoniętych wzniesieniach, z których można podziwiać przepiękną panoramę pobliskich Karkonoszy. Wspaniałe trasy oferują także Góry Sowie, Bystrzyckie, Orlickie czy Masyw Śnieżka. Jednak Dolny Śląsk to nie tylko wymarzone miejsce dla miłośników dwóch kółek.

 

Region odwiedzają także wytrawni wspinacze skałkowi, których ulubionym miejscem zdają się być Rudawy Janowickie i Sokoliki. Często można zobaczyć ich także podczas wspinaczki na ściany Szczelińca Wielkiego w Górach Stołowych czy Śnieżne Kotły w Karkonoszach. Oblegane przez amatorów wspinaczki skałki znajdziemy natomiast w całych Sudetach.

 

Swoje pasje mogą realizować tu również miłośnicy sportów lotniczych. Szczególnie popularna, ze względu tego typu atrakcje, jest Góra Szybowcowa w okolicach Jeleniej Góry. Ciekawe miejsca znalazły się także dla miłośników jazdy konnej, speleologów oraz wędkarzy. Kolejną przygodą, którą można przeżyć na Dolnym Śląsku, jest poszukiwanie skarbów i tajemnic, jak chociażby wypłukiwanie złota ze złotonośnych strumieni Gór Złotych i Kaczawskich.

 

– Kto najczęściej odwiedza Dolny Śląsk?

 

– Przyjeżdża do nas coraz więcej gości z zagranicy. Zdecydowanie przeważają Niemcy (ponad 40 proc.), co dziesiąty turysta na Dolny Śląsk przyjechał natomiast z Rosji, a co dwudziesty z Wielkiej Brytanii.

 

– A Dolnoślązacy chętnie podróżują po swoim regionie?

 

– Turystyka weekendowa rośnie w siłę. Coraz bardziej popularne stają się krótkie wyjazdy – wsiadamy w piątek wieczorem albo w sobotę rano w samochód i jedziemy przed siebie. Sam jestem ich zwolennikiem. Od podróży autokarowych i samolotowych wolę jazdę samochodem. Niekonieczne największymi drogami czy autostradami. Jeżeli mam do wyboru dwie alternatywne trasy, drogą krajową lub gminną, zawsze wybieram tą drugą. Pozwala mi to na odkrywanie uroków naszego regionu. Dolny Śląsk ma wiele wspaniałych atrakcji, które warto zobaczyć tym bardziej, że są tak blisko.

 

– Czy Dolnośląscy znają swój region?

 

– Najwięcej wiedzą o tzw. pocztówkowych miejscach, ale Dolny Śląsk ma znacznie więcej do zaoferowania. Wciąż jest tu wiele uroczych miejsc, o których mało kto wie. Świetnym przykładem jest Świeradów-Zdrój. Piękna kolej gondolowa, 2,5-kilometrowa trasa narciarska oraz podświetlana nocą miejska promenada. Miasteczko trochę jak z południa Francji, a turystów wcale nie ma za dużo. Dlatego właśnie targi są tak ważne – będzie można zadawać mnóstwo pytań, by zaplanować swoją wyprawę.

 

– Jakie atrakcje czekały na odwiedzających targi?

 

– Pracujemy nad tym, by atrakcje były wciągające i niezapomniane, i to zarówno dla starszych, jak i młodszych odwiedzających. Bo przecież turystyka to dobre emocje zabawa, śmiech, ruch. Sztandarowym wydarzeniem jest Festiwal Podróżników – to chyba największe tego typu wydarzenie w Polsce.

 

Trzy dni – prelekcja po prelekcji – podróżnicy amatorzy, jak i Ci z dłuższym stażem opowiadają o tym, jak na własną rękę docierają do miejsc, których często nawet w przewodnikach nie znajdziemy. Wielu nie mogło doczekać się spotkania np. z Aleksandrem Dobą, któremu National Geographic właśnie przyznał prestiżowy tytuł Podróżnika Roku.

 

Targi odwiedził też genialny szef kuchni Joseph Seeletso, znany z programu Top Chef. Cieszy mnie też, że w siłę rośnie grono profesjonalnych znawców wina – w ostatni dzień targów odbył się już II Grand Prix Sommelierów.

 

No i muszę też wspomnieć o dzieciach. Była przecież Strefa Malucha. A tam zajęcia manualne, malowanie twarzy, zabawy, gry, origami. Sporo można było dowiedzieć się o kulturze japońskiej. No ale najważniejsze: byli wystawcy krajowi i zagraniczni. Bo to znakomity czas, by zacząć już planować swoje wakacje.

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.