Wiadomości

Aktywiści zmierzyli stężenie NO2 na skrzyżowaniach. Sprawdź, gdzie jest najgorzej [MAPA]

2021-10-30, Autor: bas

Aktywiści z Dolnośląskiego Alarmu Smogowego przedstawili wyniki swoich badań nad zanieczyszczeniami transportowymi we Wrocławiu. W ramach działań zmierzono stężenie dwutlenku azotu NO2 na 77 popularnych skrzyżowaniach w mieście. Społecznicy przekonują, że najpoważniejszym ratunkiem w tej sytuacji jest prowadzenie zakazu wjazdu starymi samochodami do centrum oraz działania mające zachęcić wrocławian do przesiadki na rowery i do komunikacji miejskiej.

Reklama

Autorzy badania alarmują, że wyniki pomiarów we Wrocławiu okazały się zatrważające. W 30 zbadanych lokalizacjach nastąpiło przekroczenie polskiej normy rocznej (która jest i tak bardziej liberalna od zaleceń WHO). Najwyższe stężenia odnotowano w następujących punktach pomiarowych:

  • ul. kard. Stefana Wyszyńskiego/ul. Henryka Sienkiewicza

  • ul. Mielecka,

  • ul. Klecińska/Szkocka,

  • al. Armii Krajowej/ul. Borowska,

  • ul. Kazimierza Wielkiego/ul. Widok.

Autorzy badania zauważają, że podobne wyniki uzyskane w pozostałych polskich miastach nie są lepsze. Pomimo zmniejszonego ruchu ulicznego na skutek pandemii, zmierzone stężenia dwutlenku azotu w blisko połowie badanych przypadków (48%) przekroczyły normę unijną i polską dla rocznego stężenia (40 μg/m3). Najczęściej w Krakowie, gdzie w aż 59% punktów zmierzono wartość wyższą od dopuszczalnej. W Warszawie nadmierne stężenia odnotowano w 54% punktów, w Poznaniu w 40%, we Wrocławiu w 39%, a w Łodzi w 33%. 

– Nasze pomiary wskazują, że Wrocław ma poważny problem z nadmiernymi stężeniami NO2. Zmierzony przez nas poziom zanieczyszczeń w wielu miejscach był wyższy niż w miejscu lokalizacji oficjalnej stacji pomiarowej. Było tak często w centrum miasta, gdzie na duży ruch uliczny nakłada się też brak przewietrzania związany z gęstą zabudową – mówi Krzysztof Smolnicki, lider Dolnośląskiego Alarmu Smogowego. – Niezależne analizy wskazują, że emisje dwutlenku azotu skutkują znaczącym pogorszeniem zdrowia i jakości życia oraz mogą skutkować liczbą nawet 250 zgonów rocznie w skali Wrocławia. Długotrwała ekspozycja na dwutlenek azotu przyczynia się też do rozwoju astmy i zwiększa podatność na infekcje układu oddechowego, wpływa na rozwój choroby układu sercowo-naczyniowego, nowotworów, w szczególności płuc i piersi. To bardzo poważny problem, dlatego potrzebujemy natychmiastowych działań – dodaje.

Aktywiści miejscy przekonują, że aby zmniejszyć liczbę zanieczyszczeń miasto musi w dalszym stopniu zachęcać mieszkańców do przesiadki na komunikację zbiorową. – Prezydent Sutryk musi zapewnić mieszkańcom alternatywę wobec samochodu. To przede wszystkim priorytet dla transportu zbiorowego. Tramwaje i autobusy muszą jeździć szybciej, szczególnie w centrum. Urząd jak najszybciej musi rozpocząć projektowanie nowych linii tramwajowych tam, gdzie mieszkańcy są skazani na samochód: np. na Jagodno, Ołtaszyn, czy wzdłuż ul. Racławickiej – przekonuje Jakub Nowotarski, prezes Stowarzyszenia Akcja Miasto. – Wciąż są miejsca w centrum, gdzie brakuje wydzielonego torowiska, więc tramwaje stoją w korkach z samochodami, nie mówiąc już o brakujących buspasach. Te braki sprawiają, że mieszkańcy wybierają auta. A z twardych danych wiemy, że ruch samochodów jest dziś większy niż przed pandemią! To właśnie efekt zbyt małych działań na rzecz alternatywnych środków transportu – uważa społecznik.

Cezary Grochowski z Wrocławskiej Inicjatywy Rowerowej przekonuje, że innym równie skutecznym pomysłem na walkę z zanieczyszczeniami jest przesadzenie wrocławian z samochodów na rowery. – Trzeba dokończyć niezbędne inwestycje centrum. Niech wyniki raportu staną się dla Prezydenta Sutryka sygnałem do zmiany sposobu działania na bardziej efektywny i dokończenia dzieła rozpoczętego przez swojego poprzednika. Ruch rowerowy będzie wielką ulga dla miasta, które jest obecnie w wielkiej potrzebie – komentuje.

Polski Alarm Smogowy czeka też na przyjęcie przez sejm ustawy, która pozwoliłaby tworzyć tzw. Strefy Czystego Transportu – obszary, do których wjazd mają tylko samochody spełniające odpowiednie wymagania dla emisji spalin. W innych krajach, gdzie działają podobne regulacje, najczęściej wjazdu zakazuje się dieslom wyprodukowanym przed 2006 r., w niektórych miastach tym wyprodukowanym przed 2010 r. Takie strefy funkcjonują w 350 miastach Europy, m.in. w Berlinie, Stuttgarcie, Mediolanie, Barcelonie, Paryżu, Brukseli.

Oceń publikację: + 1 + 3 - 1 - 8

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.