Tu jest Wrocław

Grecja: Porwana Anastazja z Wrocławia nie żyje

2023-06-18, Autor: m

Grecka policja potwierdziła, że znaleziona w niedzielę wieczorem na wyspie Kos martwa kobieta to Alicja Rubińska. W sobotę znaleziono jej telefon komórkowy, ale wcześniej ktoś wyjął z niego kartę SIM. W niedzielę w mieszkaniu mężczyzny podejrzanego o porwanie Polki ujawniono ślady DNA uprowadzonej kobiety. Wcześniej mieszkaniec Bangladeszu przyznał, że spotkał wrocławiankę w sklepie, wykorzystał fakt iż była pijana i uprawiał z nią seks. Zarzeka się jednak, że potem odwiózł ją i zostawił. W Grecji trwa w tej sprawie śledztwo na bardzo szeroką skalę. Dziś wiadomo już, że Anastazja padła ofiarą zabójstwa.

Reklama

 
Anastazja Rubińska ma 27 lat i pochodzi z Wrocławia. Skończyła tutaj technikum fryzjerskie, pracowała jako hostessa i modelka. Od miesiąca razem ze swoim partnerem była jednak w Grecji, w miejscowości Marmari na wyspie Kos. Oboje pracowali w restauracji w pięciogwiazdkowym hotelu. Od poniedziałku kobieta nie daje znaków życia. Tuż przed zniknięciem miała przebywać w towarzystwie pięciu mężczyzn z Pakistanu i Bangladeszu.

ANASTAZJA RUBIŃSKA ZAGINĘŁA - ZOBACZ JEJ ZDJĘCIA

Aktualizacja, niedziela godz. 18.40 Na wyspie Kos w okolicach mieszkania 32-latka oskarżonego o porwanie Anastazji znaleziono zwłoki kobiety. Czytaj więcej na ten temat (link do tekstu)

Aktualizacja, niedziela, godz. 17.40 Poszukiwania wrocławianki skupiają się przede wszystkim na terenie na pograniczu miejscowości Tigaki i Marmari, a także w pobliskim jeziorze. To okolice, w których mieszka porywacz z Bangladeuszu. W tej okolicy znaleziono też porzucony telefon Anastazji.

 

fot. Grecka Służba Ratownicza

Aktualizacja, niedziela, godz. 11.30 Porwana na wyspie Kos 27-letnia Anastazja Rubińska z Wrocławia była w mieszkaniu 32-letniego mężczyzny z Bangladeszu, który jest podejrzany o jej uprowadzenie. Jest to już pewne, bo policja w niedzielę otrzymała wyniki badań śladów DNA zabezpieczonych w mieszkaniu. Jest tam DNA Anastazji. Tymczasem Grecy kolejny dzień przeczesują wszystkie zakamarki wyspy, m.in. głębokie studnie, których na Kos są setki. Czytaj więcej na ten temat (link do tekstu)

Aktualizacja, niedziela, godz. 10.00. - Bardzo proszę o kontakt, liczy się każda godzina - napisał w sobotę wieczorem na Facebooku partner porwanej na greckiej wyspie Kos wrocławianki Anastazji Śliwińskiej. Zaapalował o pomoc w poszukiwaniach kobiety. Od niedzieli oprócz policji mają je prowadzić polscy detektywi wspólnie z matką i partnerem 27-latki. Tymczasem Grecy kolejny dzień przeczesują wszystkie zakamarki wyspy, m.in. głębokie studnie, których na Kos są setki.

Aktualizacja, sobota godz. 22.00 Policja ujawniła ostatnie nagranie, na jakim widać Anastazję. Zobacz film (link)

Aktualizacja sobota, godz. 19.00 Zatrzymany pod zarzutem porwania wrocławianki 32-latek z Bangladeszu mieszkał na wyspie Kos od kilku lat. Pracował dorywczo przy porządkowaniu ogrodów i na polach. Ostatnio był bezrobotnym. Jego sąsiadka zeznała policji, że w środę widziała go w dziwnym stanie. Spanikowany biegł przy domu, miał ubranie pobrudzone krwią

Aktualizacja sobota, godz. 18.00. Greckie media piszą, że w sprawie zaginięcia Anastazji Rubińskiej coraz więcej wskazuje na morderstwo. Czytaj więcej na ten temat (link do tekstu)

Aktualizacja sobota, godz. 13.00. W opuszczonym budynku w miasteczku Marmari (tam zaginęła Anastazja) pracownik ochrony znalazł telefon komórkowy Anastazji.
 
Aktualizacja sobota, godz. 8.30. Policyjne drony przeczesują w poszukiwaniu Polki całą wyspę Kos. W akcji uczestniczą też specjalnie szkolone psy tropiące. Policja przeszukuje m.in. studnie na terenie wyspy, a także mokradła wokół hotelu, w którym pracowała wrocławianka. Trwają przesłuchania kolejnych świadków.
 
NOWE FAKTY: Do akcji wkracza wydział zabójstw greckiej policji. Przeczytaj więcej na ten temat (link to tekstu)

Nagranie sprzed porwania Anastazji

Jak twierdzą greckie media, w poniedziałek Anastazja miała w hotelowej restauracji wolne. Jej chłopak, zatrudniony w tym samym miejscu, normalnie pracował. Kobieta wieczór miała spędzić ze znajomymi. Około godziny 20 była w miejscowym markecie. Kupiła m.in. wino. - Siedziała sama przy płocie pod sklepem i je piła - zeznała później policji ekspedientka. Około godz. 20.30 do kobiety dołączyło pięciu mężczyzn z Pakistanu i Bangladeszu. Niedługo później Polka odjechała z jednym z nich - 32-latkiem -  na motocyklu. - Ten człowiek mieszka tu od wielu lat. Pracował głównie na osiedlach - mówiła sprzedawczyni.
 
O godzinie 22.30 Anastazja zadzwoniła do swojego chłopaka. Była pijana. Przekazała, że do domu zawiezie ją "znajomy na motocyklu". Nie zawiózł. Później wrocławianka wysłała jeszcze do chłopaka swoją lokalizację, ale gdy mężczyzna zjawił się zaraz na miejscu, Anastazji już tam nie było. O godz. 23.30 jej telefon zalogował się pięć kilometrów dalej. Potem był już nieaktywny. Aparat znaleziono w sobotę w jednym z pustostanów niedaleko Marmari. Ktoś wyciągnął z niego kartę SIM.
 
Pięciu mężczyzn, którzy spędzali wieczór z kobietą, zostało już przesłuchanych przez policję. Twierdzą, że Polka była mocno pijana, więc zabrali ją do domu, by doszła do siebie. Potem zostawili. 
 
 
W piątek jeden z mężczyzn - 32-latek z Bangladeszu -  został zatrzymany pod zarzutem porwania. - W swoich zeznaniach 32-latek przyznał, że miał kontakt seksualny z 27-latką - pisze portal dikaiologitika.gr. Mężczyzna miał wykorzystać fakt, że wrocławianka była kompletnie pijana. Zarzeka się jednak, że później odwiózł kobietę pod sklep kilka kilometrów od swego domu. Policja pobrała od mężczyzny próbki kodu DNA. W jego mieszkaniu znaleziono bilet lotniczy do Bergamo we Włoszech. Kupił go już po zaginięciu Anastazji. Lot był planowany na piątek. To właśnie ten bilet szczególnie zaniepokoił śledczych. W mieszkaniu znaleziono też dwie szklanki do piwa, dwa noże, skręconego papierosa w popielniczce, poplamioną damską bluzkę z blond włosami, pomarańczową bluzę i czerwoną bluzkę. W niedzielę okazało się, że są tam także ślady kodu DNA Anastazji.
 
Jest też kolejny niepokojący wątek. Na ciele Pakistańczyka - współlokatora 32-latka z Bangladeszu - policja znalazła sporo zadrapań. Mężczyzna twierdzi, że to efekt wypadku, jaki miał kilka dni wcześniej. Na razie nie został zatrzymany, ale policja zabezpieczyła jego DNA. Po przesłuchaniu zwolniono do domów także trzech pozostałych mężczyzn z Pakistanu i Bangladeszu, z którymi Anastazja widziała się przez zaginięciem.
 
Śledczy pobrali też próbki DNA spod paznokci i z rąk wszystkich pięciu mężczyzn. Będą sprawdzali, czy nie ma tam śladu DNA Anastazji. Policja przesłuchiwała też partnera Polki. Jego zeznania były spójne.
 
- Nie mogę zdradzać szczegółów, ale mam informacje że Anastazja została porwana - już w czwartek mówiła portalowi TuWroclaw.com matka wrocławianki. W piątek poleciała do Grecji, by pomagać w poszukiwaniach. 
 
 
 
 
Anastazja ma około 169 cm wzrostu, jest szczupłej budowy ciała, ma blond włosy. Ma świeże poparzenie na dłoni. W poniedziałek miała na sobie różową sukienkę w kwiaty, niebieskie okulary przeciwsłoneczne i niosła srebrny plecak.
 
Osoby, które posiadają informacje na temat zaginionej proszone są o kontakt pod numerem telefonu +302242024444, Centrum Poszukiwań Osób zaginionych Itaka +48 22 654 70 70. Można również kontaktować się z redakcją fanpage "Zaginieni przed laty".

ANASTAZJA RUBIŃSKA ZAGINĘŁA - ZOBACZ JEJ ZDJĘCIA

Oceń publikację: + 1 + 33 - 1 - 86

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (1):
  • ~Jerzyk 2023-06-20
    05:21:57

    2 1

    Czy to MERKEL zaprosiła i wpuściła te zwierzęta ??
    Na pohybel ciapatym.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.