Wiadomości

Czapiewski: Co się dzieje z prawem w Polsce?

2022-04-23, Autor: Edward Czapiewski

Koniec kwietnia to dla nas okres rozliczeń z fiskusem. W tym roku wielu z nas zapłaci nie tylko podatek dochodowy za ubiegły rok, ale również od stycznia, w ramach tzw. polskiego ładu, płacimy comiesięczny haracz z dotychczasowych poborów, bo tak wyszło z planów rządu. Od końca lutego wielu z nas dobrowolnie opodatkowuje się na pomoc Ukrainie, to jest jednak podatek od serca. W każdym razie płatności nasze są wyższe i płacimy je fiskusowi, bo tak teraz wypadło. Niejasne obietnice, że to się wyrówna w przyszłym roku, kiedy zapłacimy podatek za 2022 rok, wkładam między bajki, ponieważ ten rząd mówi, lecz nie potwierdza słów czynami. 

Reklama

Przykre to, bo życie staje się coraz trudniejsze wskutek rosnącej inflacji i tutaj kolejna bajka „Glapy” (trudno, ten pan tyle razy się skompromitował, że zasługuje tylko na wymienienie skrótu nazwiska), że inflacja zostanie zduszona. Wręcz przeciwnie - wzrośnie. I to nie z powodu wojny Putina, ale przede wszystkim wskutek polityki beztroskiego rozdawnictwa pieniędzy przez rząd, a wojna dołożyła około dwóch procent. Wystarczy porównać wskaźniki wzrostu inflacji styczeń-luty tego roku z marcem.

To zaledwie preludium do tego, co chcę powiedzieć, ponieważ czasami należy wyłożyć brutalną prawdę na stół. Myślę przede wszystkim o powszechnym bezprawiu, które niszczy nasze państwo. Nie jest jeszcze za późno na naprawę, ale sytuacja jest wysoce alarmująca. Kielich goryczy przelała kropla w postaci informacji o utajnieniu dochodów pięciu członków Trybunału Konstytucyjnego przez prezes Julię Przyłębską, a dla niej samej dochody utajniła prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska. Pikanterii dodaje fakt, że to obecna większość sejmowa uchwaliła prawo o jawności dochodów członków Trybunału Konstytucyjnego. Kolejny raz zostało złamane prawo dla korzyści kilku osób i ta gangrena sięgnęła najwyższych instytucji prawa w naszym państwie. To jest nie tylko bezprawie, ale łajdactwo i świadczy o raku toczącym Polskę. W ten sposób dla czyichś utylitarnych interesów można w dowolnym miejscu złamać prawo i otworzyć szeroko drzwi do nadużyć fiskalnych. Ja nie obudziłem się teraz, ponieważ także wcześniej pisałem i mówiłem o łamaniu prawa. Teraz to jest już tylko potwierdzona bezczelność i naigrywanie się z uchwalonego przez siebie prawa. I co mi zrobicie, jak w tym dowcipie o szatniarzu, który nie oddał płaszcza. I nie jest to śmieszne. Przykład idzie z góry. Posłowie PiS, łącznie z osławionym ministrem Ziobro, powtarzali, że nikt nie stoi ponad prawem. Tym razem w najwyższych instytucjach prawnych państwa zadano kłam temu twierdzeniu.

   Konsekwencje ciągłego łamania prawa widzimy na każdym kroku. Poprzestanę na stronie fiskalnej. Prezes NBP za niszczenie podstaw finansowych naszego państwa nie dość, że otrzymał premię w wysokości 600 tys. zł, to jeszcze przedłużenie kadencji na tym stanowisku. Dla finansów Polski będzie to katastrofalna decyzja, ponieważ nastąpi dalszy wzrost inflacji na potrzeby finansowania kolejnych fruktów dla wybranych części społeczeństwa. Taką decyzję już mamy np. w postaci 13 i 14 emerytury, co jest kłamstwem, albowiem jest to bardzo kosztowny dodatek socjalny. Nie tak powinno rozstrzygać się te sprawy. Postępuje uwłaszczanie się nomenklatury na spółkach Skarbu Państwa, ogromny wzrost pensji na wielu stanowiskach. Media wciąż informują o tym uwłaszczaniu się ludzi władzy. Przykład idzie z góry i sięga także już konkretnych zawodów. Widoczne to jest nie tylko w środowisku lekarskim. Karuzela finansowa nabiera rozpędu. Czeka nas fala strajków o podwyżkę zarobków, skoro władza już zadbała o siebie, a inflacja rośnie, toteż różne grupy zawodowe zaczynają upominać się o swoje. Cóż, jeśli rosną ceny i wydatki na podstawowe produkty, to muszą rosnąć pensje. Dlatego coraz liczniejsi przedstawiciele władzy usiłują ukryć swoje dochody, aby nie „drażnić oczu”. Jest to najgłupszy sposób działania.

Na razie państwo działa, co prawda kulawo, ale działa. Tylko jak długo? Narastające do półtora biliona zadłużenie trzeba będzie spłacać. Wskutek przepychanek w sprawie praworządności w obozie rządzącym trudno spodziewać się, że wpłyną szybko pieniądze z Unii Europejskiej. Potrzeby są ogromne. Coraz trudniejsza jest sytuacja finansowa samorządów, a jednocześnie nasilają się tendencje centralizacyjne. Naprawdę trzeba bić na alarm, póki nie jest jeszcze za późno.

Oceń publikację: + 1 + 7 - 1 - 3

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.