Wiadomości

Domagają się odwołania przetargu na podwykonawcę dla MPK. Co na to wrocławski przewoźnik?

2014-07-17, Autor: Tomek Matejuk
Jedna z firm przewozowych w piśmie do Krajowej Izby Odwoławczej domaga się unieważnienia ogłoszonego przez MPK przetargu na podwykonawcę, który przejmie obsługę niektórych linii. Prawnicy argumentują, że wrocławska spółka nie może sama prowadzić takiego postępowania. Z zarzutami zupełnie nie zgadzają się w MPK i zapewniają, że nie rozważają odwołania przetargu.

Reklama

Pod koniec czerwca wrocławskie MPK ogłosiło przetarg na podwykonawcę, który przejmie obsługę niektórych linii.

 

Dzięki tej operacji, a także podpisanej wiosną umowie na dzierżawę blisko 60 pojazdów, przewoźnik chce pozbyć się ponad 120 najstarszych autobusów, a w ich miejsce zapewnić nowy tabor.

 

- Dzięki wprowadzeniu podwykonawcy zapewnimy pasażerom kolejne nowe autobusy. Nie byłoby nas stać na taką inwestycję w tak krótkim czasie, zwłaszcza, że dopiero co rozstrzygnęliśmy przetarg na dziesięcioletnią dzierżawę 57 autobusów – mówił w czerwcu Władysław Smyk, prezes MPK Wrocław.

 

Tymczasem jedna z firm przewozowych - spółka Mobilis - złożyła u prezesa Krajowej Izby Odwoławczej odwołanie w sprawie tego przetargu. Wynajęci przez firmę prawnicy zarzucają MPK naruszenie przepisów i domagają się unieważnienia postępowania.

 

 

Swój wniosek uzasadniają, że za organizowanie i zarządzanie komunikacją miejską odpowiada gmina Wrocław, a MPK jest operatorem transportu publicznego i nie może prowadzić takiego przetargu, ani nie może zawrzeć umowy na świadczenie usług w tym zakresie.

- Takie postępowanie może być prowadzone wyłącznie przez gminę Wrocław - argumentują wynajęci przez firmę Mobilis prawnicy.

W odwołaniu czytamy, że MPK - prowadząc przetarg na podwykonawcę - zmierza do sytuacji, w której będzie występować w podwójnej roli: operatora (świadcząc samodzielnie usługi na rzecz gminy) i organizatora (co do usług świadczonych przez podwykonawcę). A łączenie tych dwóch funkcji - jak podkreślają prawnicy - jest niedopuszczalne.

Co na to MPK?

Przedstawiciele wrocławskiego przewoźnika potwierdzają, że ustawa o publicznym transporcie zbiorowym wyklucza bycie jednocześnie operatorem i organizatorem przewozów.

- A my nie jesteśmy organizatorem tylko operatorem, który podzleca niewielką część zadania powierzonego nam do realizacji przez organizatora innemu podmiotowi (art 4 ust 7 rozporządzenia WE 1370) - tłumaczy Agnieszka Korzeniowska z MPK.

W MPK zapewniają, ze nie rozważają unieważnienia przetargu.

- Przygotujemy swoją opinię prawną na ten temat do organu odwoławczego, czyli Krajowej Izby Odwoławczej - dodaje Korzeniowska.

Przypomnijmy, że zgodnie z wymogiem przetargu, podwykonawca będzie musiał zapewnić 69 pojazdów wyprodukowanych nie wcześniej niż w 2014 roku: 43 przegubowych i 19 jednoczłonowych autobusów oraz 7 busów. Te ostatnie wyjadą na mniej uczęszczane linie: 100, 120, 140, 147. Reszta pojawi się na liniach: A, 110, 113, 114, 119, 125, 128, 145, 146.

Pojazdy będą niskopodłogowe, klimatyzowane, wyposażone w systemy informacji pasażerskiej i zapowiedzi głosowych. Zostaną fabrycznie pomalowane we wrocławskie żółto-czerwone barwy. Podobnie jak inne pojazdy MPK będą wyposażone w GPS, czyli będą widziane w czasie rzeczywistym przez nowoczesne systemy np. ITS , system dyspozytorski czy mobilną aplikację dla pasażerów iMPK.

Pierwsze autobusy mogą pojawić się na ulicach w drugim kwartale 2015 roku.

Oceń publikację: + 1 + 1 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (2):
  • ~tak tak 2014-07-18
    22:20:48

    2 0

    w czasie rzeczywistym przez nowoczesne systemy np. ITS

    buehehehehehe....

  • ~obibok 2014-07-21
    15:59:26

    0 0

    Abstrahując od stanu prawnego, warto zwrócić uwagę na aspekt finansowy. Miasto robiło kiedyś przetargi (np. linia 117), potem powierzyło wszystko własnej spółce - MPK. Że będzie taniej, lepiej, a i szwagier się na stołek załapie.
    Teraz ta spółka sama powierza te zadania konkurencji, żeby było... taniej. Czyli innymi słowy, mówi swojemu właścicielowi - a więc płacącym podatki mieszkańcom "Słuchajcie, to można robić taniej niż my, więc właściwie to trochę z was zdzieraliśmy, ale nie martwcie się, już znaleźliśmy tańszego. Tyle że znów z was zedrzemy, bo zaoszczędzona różnica zostanie u nas w kasie". A gdyby przetarg robiło Miasto, zaoszczędziłoby Miasto. To jak dostać w mordę i musieć za to podziękować!

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.