Dzisiaj koszykarze Śląska grają o być albo nie być

W tej chwili Śląsk jest na ósmym miejscy w tabeli TBL, ale cały czas ma szansę znaleźć się w pierwszej szóstce po zasadniczej części rozgrywek. I co najważniejsze, cały czas wszystko zależy tylko od wrocławian. Warunek jest praktycznie jeden – trzeba wygrywać. Jeżeli dzisiaj Śląsk pokona Energę, bardzo zbliży się do „szóstki”. Ewentualna porażka sprawi natomiast, że zespół Miodraga Rajkovicia będzie musiał nie tylko wgrywać, ale także liczyć na korzystne rezultaty w innych meczach. Ale dzisiejsze spotkanie jest również bardzo ważne dla Czarnych, którzy wygrywając ze Śląskiem zapewnią sobie miejsce w górnej części tabeli.

O wygraną w Słupsku będzie bardzo trudno, ale zadanie nie jest z tych nie możliwych do wykonania. Przede wszystkim Energa boryka się z problemami kadrowymi. Z kontuzją wciąż walczy David Weaver, który opuścił już dwa spotkania, podczas Meczu Gwiazd urazu doznał Darnell Hinson, a nie w pełni sił może być również Paweł Leończyk. Nie ma co ukrywać, że brak dzisiaj na parkiecie wszystkich trzech wymienionych zawodników może pomóc Śląskowi.

 

Wrocławianie jednak nie powinni zwracać uwagi na problemy rywali, ale przede wszystkim skupić się na sobie. Aby wygrać z Energą, nawet osłabioną, trzeba będzie zagrać zdecydowanie lepiej niż tydzień temu w Warszawie. Czarni to jednak znacznie mocniejszy rywal niż warszawska Politechnika i nie można sobie pozwolić na momenty przestoju.

 

Śląsk musi zagrać tak, jak w pierwszym pojedynku z Czarnymi w Orbicie. Wówczas po doskonałym spotkaniu wrocławianie pokonali faworyzowanych rywali 83:68. Co ciekawe, to była najwyższa przegrana Energi Czarnych w całym sezonie. Być może Śląsk ma patent na zespół ze Słupska? Najlepsi wówczas we wrocławskim zespole byli Akselis Vairogs, autor 20 punktów, a także Robert Skibniewski, który zdobył 13 pkt. i zanotował 11 asyst oraz sześć przechwytów. Dla gości 17 punktów zdobył Stanley Burrell. Jak będzie dzisiaj? Początek spotkania o godz. 18.30.