Wiadomości

Felieton Przyjaciół Kota Wrocka - odc. 2

2022-02-10, Autor: Przyjaciele Kota Wrocka

Czy już przybieżeliście podziękować Jackowi Sutrykowi? Nie? A on czeka! Oto w jednym z nagrań powiedział: “Trzeba było przyjść i zobaczyć, jak się zachowują wrocławianie. (...) Mają odwagę przyjść, porozmawiać i za pewne rzeczy podziękować.” Więc jeśli jeszcze nie podziękowałeś to w trymiga pod ratusz, bo póki nie podziękujesz, zostałeś przez prezydenta w osobie prywatnej wykluczony z grona wrocławian.

Reklama

Wrocławianami zdaniem prezydenta są z pewnością rzesze jego (głównie) fanek, które tak zostawiają na jego fanpage’u komentarze liczone tuzinami. Uwielbiam pana! - pisze pani Dominika mieszkająca w Bydgoszczy. Moc życzeń dla Kota Wrocka - życzy pani Daria z Łodzi. 

Jest reprezentacja Giżycka, jest liczna Polonia w Niemczech. 

Oni wszyscy są wrocławianami! 

Ty jednak nie - bo zapewne (jeszcze) nie przyszedłeś i nie podziękowałeś Jackowi Sutrykowi. I póki tego nie zrobisz, do grona wrocławian się nie zaliczasz! 

---

Kociarze z całego świata, acz wyłącznie wrocławianie, zlecieli się pod filmikiem, w którym Kot Wrocek otrzymał balon na trzecią rocznicę zarządzania miastem. Tfu! Wybaczcie… na rocznicę współuczestnictwa w zarządzaniu miastem. W poście prezydent jakoś nie mógł się powstrzymać przed szpilą, ciśnienia w mediach społecznościowych nie trzyma który to już raz… Napisał bowiem (pisownia oryginalna - taka nie za bardzo po polsku, więc warto zaznaczyć, że to nie my).

Clipboard01dd

“Ja” - dużą literą to słownik, a nie Jacek Sutryk prywatny. Słowniki bowiem się uczą i jak właściciele telefonów mają dostatecznie wysokie ego, to same poprawiają “ja” na “Ja”.

Natomiast musimy złożyć jasną deklarację: od Kota Wrocka wszyscy wara! Jak kot komuś przeszkadza, to ma problem z nami! My som jego przyjacioły i my go bedziem bronić! 

Przyjaciele Kota Wrocka ramię w ramię z Jackiem Sutrykiem w obronie kota! 

Nam to nawet wypada, bo bekowy podcast może stanąć w obronie najbardziej absurdalnej rzeczy. A czy wypada prezydentowi blisko milionowego miasta? 

Wrocławianka, pani Grażynka z Ełku twierdzi, że nie ma nic przeciwko. 

---

Spokojnie! Nie rozchodzić się! Żarcików starczy dla wszystkich!

Łukasz Olbert z Prawa i Sprawiedliwości daje ostatnimi czasy czadu. Co składa wniosek do urzędu, to go rozpatrują pozytywnie! Nic, tylko pozazdrościć takiego radnego!

Wiceprzewodniczący rady miejskiej wywalczył dla przykładu lustro na skrzyżowaniu ulic Maślickiej i Koziej! Dostał pozytywną odpowiedź ze ZDiUM-u, czym nie omieszkał się pochwalić na swoim koncie w mediach społecznościowych.

Cała zabawa polega na tym, że skrzyżowanie to… i tak miało być przebudowane. Wywalczyła to Rada Osiedla Maślice, w pakiecie ze skrzyżowaniami Maślickiej z Suwalską i z Północną. Z Funduszu Osiedlowego, na jakiś rok przed pozytywnym rozpatrzeniem wniosku radnego Olberta!

Radnemu radzimy się spieszyć zatem z kolejnymi wnioskami - bo przebudowywane będą też w końcu kolejne skrzyżowania na Maślicach, a jak o to wystąpi, to mu ZDiUM odpisze, że “jacha”, “pewnie” i “się zrobi”! 

Nie wspominamy o tym, gdyby to była pierwszy taki przypadek u radnego, ale przecież historię pewnego chodnika na Leśnicy zostawimy sobie na kiedy indziej…

Póki co powiemy tylko, że sukcesy miewają zbyt wielu ojców.

---

Przerwa na mema - felieton bez mema to felieton stracony!

 

---

Autorzy tych felietonów należą do wstydliwej czołówki zgłoszeń nielegalnego parkowania we Wrocławiu. Jako zdrajcy, sprzedawczyki i zakały tego narodu, co to nie rozumieją, że “przecież gdzieś muszą parkować”, mamy mnóstwo wesołych historii w związku z tymi zgłoszeniami.

Oto np. jeden z nas zgłosił pojazd zaparkowany w takim miejscu:

parkowanie

Tak tak, to rynek. Park Kulturowy, miejsce wycieczek setek tysięcy turystów.

A autko jakby nigdy nic, zaparkowane. Zakaz ruchu jest tylko dla tych, którzy za bardzo wjechać nie chcą. A że ten kierowca bardzo chciał, to wjechał. 

I tutaj Straż Miejska Wrocławia wezwała jednego z autorów do uzupełnienia zgłoszenia, albowiem… nie zawierała ona dokumentacji zdjęciowej oznakowania, do którego nie zastosował się kierujący pojazdem!

Mówiąc po polsku: Straż Miejska Wrocławia nie wie, że na rynku we Wrocławiu obowiązuje zakaz ruchu! 

Autor przyznaje się, że na wezwanie zgłupiał i nie odpisał (póki co). Pomysłów na odpowiedź ma co niemiara - zakup znaku B-1 i dostarczenie komendantowi w formie dowodu w sprawie (zaprotokołowany potwierdzeniem odbioru, oczywiście). Wniosek o rewizję oznakowania w obrębie rynku do ZDiUM-u, bo jeśli strażnicy nie wiedzą, że tam jest zakaz ruchu, to może coś z oznakowaniem jest nie tak? 

Generalnie Straż Miejska Wrocławia to jednostka nad wyraz smutna - tam naprawdę pracuje wiele osób bardzo kompetentnych i chętnych do działania mimo, że pensje ich są na poziomie, którego powinien się wstydzić władze Wrocławia. 

Ale tego pisma, jak i kilku innych, nie sposób nie skwitować inaczej: jest żenujące.

Straż miejska dostaje od zgłaszających (dane za uprzejmiedonosze.net) blisko 14 tys. zgłoszeń nielegalnego parkowania. Pewnie drugie tyle zwyczajnie, mailowo. To oznacza, że wrocławianie dają im na tacy setki tysięcy złotych dla budżetu Wrocławia. 

A sami zachowują się, jakby to był problem, a może byście jednak trochę przystopowali, a przecież prezydent w relacji o patoparkowaniu przestał mówić, to przecież i problem pewnie znikł. I jeszcze jak nie odbierzesz pisma, to kara 500 zł (dla zgłaszającego, serio!).

A jak myślałeś, że spacer z wózkiem po Grabiszynku czy Sępolnie chodnikiem ci się należy, to najzwyczajniej w świecie nie kochasz Wrocławia. Bo gdybyś kochał, to byś podziękował. A jakbyś podziękował, to byś nie narzekał. Lżej by było i Tobie, i straży i prezydentowi.

Czego, wbrew pozorom, wszystkim wyżej wymienionym z całego serca życzymy.

 

Oceń publikację: + 1 + 24 - 1 - 7

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.