Johan Voskamp zagrał i od razu strzelił gola

Być może gol zdobyty w sparingu z NK będzie momentem zwrotnym dla Johana Voskampa, któremu ostatnio nie wiodło się najlepiej w Śląsku. Holender miał doskonały początek we wrocławskim zespole, ale runda wiosenna była dla niego zupełnie nieudana. Był w słabej formie, grał mało i tym samym przestał strzelać gole.

 

Przyczyną słabej postawy zawodnika miały być treningi podczas okresu przygotowawczego zimą. Voskamp nigdy wcześniej tak ciężko nie trenował i dlatego miał problemy z dojściem do dyspozycji. Zawodnik w nieoficjalnych rozmowach przyznawał, że treningi wymyślane przez Oresta Lenczyka mu nie odpowiadają i przebąkiwał nawet o zmianie klubu.

 

Oliwy do ognia dolał wywiad, jaki ukazał się w jednej z holenderskich gazet, w którym Voskamp krytykuje Lenczyka. Sprawa ma być wyjaśniona po powrocie zespołu z Chorwacji. Sytuacja wokół holenderskiego napastnika zrobiła się gorąca i wydaje się, że tylko dobre występy mogą ją ostudzić. Takie jak ten przeciwko NK.

Holender zdobył gola wykorzystując dobre zagranie Sebastiana Mili z rzutu rożnego i z najbliższej odległości dopełnił formalności. Ale nie tylko gol przemawia za Voskampem. Wrocławski napastnik był aktywny i widać było, że ma ogromną ochotę do gry. A przecież należy pamiętać, że dopiero co po urazie zaczął wspólne treningi z zespołem.

 

Wyrównanie padło w 57. minucie, kiedy Mariusz Pawelec zagrał piłkę ręką w polu karnym, za co arbiter podyktował rzut karny dla NK. Chorwaci pewnie wykorzystali jedenastkę, a końca spotkania wynik nie uległ już zmianie.

 

NK Zagrzeb - Śląsk Wrocław 1:1 (0:1)

 

Bramka dla Śląska: Voskamp (45).

 

Śląsk: Kelemen (58. R. Gikiewicz) - Socha (77. Kowalczyk), Kowalczyk (58. Grodzicki), Pawelec (58. Wasiluk), Mráz (77. Pawelec) - Sobota (58. Menzel), Elsner (58. Stevanović), Kaźmierczak (58. Cetnarski), Mila (58. Garyga), Patejuk - Voskamp (58. Ł. Gikiewicz).