Krzysztof Bosak we Wrocławiu. Kandydat na prezydenta pływał po Odrze

W trakcie rejsu po Odrze kandydat Konfederacji zwracał uwagę m.in. na sprawy żeglugi śródlądowej, potrzebę kształcenia kadr w tej dziedzinie oraz lepszej promocji wykorzystania rzek do transportu i rekreacji.

– Nie możemy żyć w kraju, w którym jest tak wiele rzek, odwróceni plecami do wody. Musimy podstawić na gospodarkę wodną. Polska od ponad dwóch lat trawiona jest klęską suszy. Rząd do tego momentu nie wypłacił zaległych odszkodowań rolnikom. Polska gospodarka wodna od lat pozbawiona jest strategii. Rząd PiS-u zamiast stworzyć dobrą strategię gospodarki wodnej, zajmuje się centralizowaniem zarządów wodnych w postaci spółki Wody Polskie obsadzonej niekompetentnymi ludźmi – tłumaczył Bosak.

Kandydat Konfederacji przekonywał, że ze względu na zmiany klimatyczne należy zatrzymać osuszanie ziem na cele rolnicze, na rzecz zatrzymywania wody i utrzymania wysokiego poziomu wód gruntowych.

Kandydat Konfederacji deklarował również, że jako prezydent chciałby działać na rzecz obniżenia podatków w Polsce, ale tłumaczył, że w sytuacji kryzysu po epidemii, na razie nie ma na to dobrego czasu. – Czas na obniżanie podatków, to czas koniunktury gospodarczej – zadeklarował.

Bosak przekonywał też, że tylko on stanowi realną alternatywę dla polityków lewicy, którzy weszli do sejmu nie tylko z list Lewicy i Koalicji Obywatelskiej (tu wskazywał m.in. na Zielonych), ale też Prawa i Sprawiedliwości. – To co jeździ i reklamuje po kraju prezydent Andrzej Duda, to jest polityka klasycznej europejskiej socjaldemokracji – przekonywał kandydat, dodając że w kwestiach światopoglądowych PiS-owi bliżej jest do centrum niż prawdziwej prawicy.

Podczas spotkania z wyborcami Krzysztof Bosak wspominał czasy pomaturalne, kiedy to zamieszkał we Wrocławiu. Mówił, że nasze miasto jest dla niego wyjątkowe, bo to właśnie tu stawiał swoje pierwsze kroki w polityce.