Lewica bliska poparcia w wyborach Jacka Sutryka. To skutek decyzji Donalda Tuska

Wrocławska Lewica współrządzi z Sutrykiem od lat, ale tuż przed wyborami opuściła prezydencki klub w radzie miejskiej, chcąc zademonstrować swoją niezależność. Od wielu miesięcy politycy Lewicy powtarzają, że w wyborach prezydenta Wrocławia mają trzy możliwości - wystawienie własnego kandydata, poparcie Jacka Sutryka albo poparcie wspólnego kandydata wielu ugrupowań przeciw Jackowi Sutrykowi. Ten ostatni scenariusz od wczoraj jest już praktycznie nierealny.

- W Gdańsku, Wrocławiu, Rzeszowie czy Lublinie Lewica prawdopodobnie poprze komitety wyborcze utworzone przed obecnych włodarzy tych miast - ujawniła wczoraj w Onecie posłanka Anna Maria Żukowska, przewodniczącą Koalicyjnego Klubu Parlamentarnego Lewicy.  

Jeśli Lewica faktycznie poprze Sutryka, może to zwiększyć jego szanse w zbliżających się wyborach. Sondaż przeprowadzony na zlecenie portalu TuWroclaw.com  przez pracownię Ibris pokazał niedawno, że w pierwszej turze wyborów Jacek Sutryk mógłby liczyć na 24,3 proc. głosów, a jego potencjalny rywal z Koalicji Obywatelskiej Michał Jaros - na 20,8 proc. Gdyby Lewica wystawiła w wyborach swojego kandydata, miałby on szanse na czwarte miejsce. W sondażu na kandydaturę Krzysztofa Śmiszka wskazało 12,5 proc. badanych. W drugiej turze wybory we Wrocławiu wygrałby Michał Jaros, ale jego przewaga nad Jackiem Sutrykiem to zaledwie 0,9 pproc. Poparcie Lewicy dla Sutryka a nie Jarosa może ten wynik odwrócić.

Nadal nie wiadomo tymczasem, czy Michał Jaros w ogóle w wyborach wystartuje. Koalicja Obywatelska wciąż nie ogłosiła swojej decyzji w sprawie głosowania we Wrocławiu.