Luka w cenniku MPK: „Taka podwyżka, że obniżka”. Urząd przyznaje się do błędu w uchwale

– Promocja Jacka Sutryka: chcesz jeździć taniej MPK? Kup bilet na pociąg – ironizują działacze stowarzyszenia Akcja Miasto. Aktywiści przeanalizowali zasady obowiązywania nowego typu biletu i policzyli, że część wrocławian może zaoszczędzić na nim nawet 444 zł rocznie. Zyskać mają też przewoźnicy kolejowi, zaś stracić Urząd Miejski Wrocławia.

Przypomnijmy, że bilet „Nasz Wrocław Kolej” to odpowiedź radnych miejskich na przewidywane fiasko negocjacji z kolejarzami. Jeżeli strony nie porozumieją się w ciągu najbliższych dni, od 1 lipca wrocławianie stracą możliwość korzystania z pociągów na biletach wrocławskiego MPK.

Miasto chce tę zmianę zrekompensować nowym biletem „Nasz Wrocław Kolej”, który ma zacząć obowiązywać od 1 września. Prawo do jego zakupu mają mieć pasażerowie, którzy kupią bilet okresowy na połączenie kolejowe, dla którego punktem początkowym i końcowym jest stacja lub przystanek kolejowy zawierający w swojej nazwie „Wrocław” bądź przystanek kolejowy „Iwiny”. Co ciekawe początkowo bilet ten miał kosztować 18 zł miesięcznie, ale podczas czwartkowej sesji radni prezydenta Jacka Sutryka obniżyli cenę do 1 zł.

Aktywiści z Akcji Miasto wyliczają, że najtańszy kolejowy bilet miesięczny na trasę do 5 km (np. między stacjami Wrocław Zachodni – Wrocław Grabiszyn, w jedną stronę) kosztuje 52 zł. Łatwo więc policzyć, że dokupując do tego bilet „Nasz Wrocław Kolej”, możliwość korzystania z komunikacji miejskiej we Wrocławiu uzyskamy za 53 zł, podczas gdy zakup samego biletu 30-dniowego na wrocławskie tramwaje i autobusy kosztuje 90 zł (dla uczestników programu „Nasz Wrocław”) oraz 110 zł dla wszystkich.

Akcja Miasto policzyła, że na zakupie biletu kolejowego (nawet jeżeli nie będziemy z niego w ogóle korzystać) i dokupieniu biletu „Nasz Wrocław Kolej”, możemy rocznie zyskać nawet 444 zł. Co ciekawe, jeżeli od 1 września takie rozwiązanie faktycznie weszłoby w życie, to poza pasażerami zyskaliby na nim przewoźnicy kolejowi, a straciło miasto, które w takim przypadku za bilet miesięczny zamiast 90 zł inkasowałoby złotówkę.

To pomyła urzędników, będzie kolejna zmiana

Urząd miejski nie pozostawia złudzeń, że sposobu na kupno tańszych biletów poprzez skorzystanie z oferty kolejarzy nie będzie. Urzędnicy tłumaczą, że do projektu uchwały wdarł się błąd, który ma zostać skorygowany do 1 września, czyli dnia od którego będzie obowiązywać uchwała.

– Dziwię się, że ktoś mógłby zakładać, że wrocławianie chcieliby oszukiwać, kupując bilety miesięczne kolejowe, tylko po to, by taniej kupić bilet autobusowo-tramwajowy. W uchwałę rady miasta w tej sprawie wdał się oczywisty błąd pisarski po stronie wydziału transportu, który zostanie skorygowany podczas lipcowej sesji. Zmiany i tak mają być wprowadzone od 1 września, w związku z tym ta pomyłka, za którą przepraszamy, nie spowoduje żadnych konsekwencji dla mieszkańców – mówi Przemysław Gałecki, dyrektor Wydziału Komunikacji Społecznej UM Wrocławia.

W projekcie nowej uchwały znajdzie się doprecyzowanie, że chodzi o miesięczne bilety kolejowe „tam i z powrotem”. W tym przypadku nowa cena nie będzie już tak atrakcyjna, bo bilet na 5 km odcinek w tym przypadku kosztuje 104 zł.