Wiadomości
Miasto chce eksmitować Romów z koczowiska przy Kamieńskiego. Przed sądem ruszył proces
Przypomnijmy, o sprawie nielegalnego koczowiska Romów przy ul. Kamieńskiego głośno zrobiło się wiosną. Miasto nakazało wtedy cudzoziemcom opuszczenie zajmowanego przez nich terenu, należącego do gminy Wrocław.
Zobacz także
- Jest odpowiedź obrońców Romów na oświadczenie prezydenta Dutkiewicza w sprawie likwidacji koczowiska
- Jest oświadczenie prezydenta Rafała Dutkiewicza w sprawie likwidacji romskiego koczowiska we Wrocławiu
- Najmłodszy kandydat na prezydenta Wrocławia: zamiast marginalizować Romów, uczyńmy z nich folklor miasta spotkań
W piątek 22 listopada ruszył proces eksmisyjny, który miasto wytoczyło Romom mieszkającym w prowizorycznej osadzie. Urzędnicy domagają się, by sąd nakazał im opuszczenie tego miejsca. W trakcie pierwszej rozprawy sąd wysłuchał zeznań dwójki mieszkańców koczowiska. Kolejną rozprawę zaplanowano na 10 stycznia.
Jak tłumaczą przedstawiciele Klubu Krytyki Politycznej, który wspólnie ze stowarzyszeniem Nomada przygotował raport o sytuacji Romów w naszym mieście, wrocławska społeczność rumuńskich Romów to obecnie około stu osób, podzielonych na dwie grupy.
- Mieszkają oni w wybudowanych samodzielnie osiedlach, znajdujących się na terenach byłych ogródków działkowych przy ulicy Kamieńskiego oraz nieużytków przy ulicy Paprotnej. Oba grunty stanowią własność gminy Wrocław. Warunki, w jakich żyją mieszkańcy obu osad są bardzo trudne i nie mieszczą się w przyjętych normach. Są to slumsy, favele - podkreślają przedstawiciele Klubu Krytyki Politycznej.
Wyjaśniają, że duża część osób z wrocławskich osiedli mówi po polsku, nie umie jednak czytać i pisać.
- Od początku swojego pobytu w Polsce Romowie rumuńscy żyją w wykluczeniu. Wykluczenie to podtrzymywane jest przez silny negatywny stereotyp Roma, niewiedzę i uprzedzenia ze strony Polaków oraz nieznajomość obowiązków i praw, wynikających z faktu przebywania na terenie Polski ze strony społeczności Romskiej. Niezbędnym wydaje się podjęcie decyzji administracyjnych i wypracowanie procedur, które pozwolą na systemową pomoc, która opierać się powinna na współpracy władz lokalnych, centralnych i unijnych, aktywistów, wolontariuszy i ekspertów - dodają członkowie Klubu Krytyki Politycznej.
Zobacz także
Komentarze (2):
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Najczęściej czytane
-
Autobus nie zatrzymuje się na przystanku. "Kierowca boi się, że dostanie mandat"
24845 -
Z tych osiedli we Wrocławiu uciekają ludzie. W krótkim czasie ubyło tysiące mieszkańców
19614 -
Ta wrocławska ulica słynie z ganków. Wybudował je XIX-wieczny deweloper
13998 -
Nieoczywiste miejsca na wycieczkę na Dolnym Śląsku. To pomysł na majówkę?
12393 -
Okręgi wyborcze we Wrocławiu - wybory do rady miejskiej 7.04.2024 [LISTA ULIC I OSIEDLI]
7709
Najczęściej komentowane
-
Sondaż: Izabela Bodnar wygrywa wybory prezydenta Wrocławia
7 -
Wrocław wybiera: stare układy bez szans na resocjalizację lub jedna poślubiona afera
3 -
Dutkiewicz: Ludzie Dutkiewicza powinni odejść. Sutryk jest pierwszy na tej liście
3 -
Sutryk ogłosił, że zrezygnował z rad nadzorczych. Nie dodał, że musiał to zrobić
2 -
Sutryk czy Bodnar? Tusk: "We Wrocławiu są sami kandydaci Platformy"
2
Alert TuWrocław
Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!
Wyślij alert
~adi 2013-11-22
17:27:20
Brawo dla ratusza ! Gonić to dziadostwo w pizdu jak najdalej !!!!!!!!
~asd 2013-11-22
19:47:04
Oczywiście według autora wina leży po stronie Polaków, że romowie żyją w wykluczeniu. Nie pomyślał przecież, że TO ONI nie chcą się asymilować, jest im dobrze w brudzie i ubóstwie i wolą kraść, żebrać, szkodzić normalnemu (dla naszych czasów) społeczeństwu. Pracuję w pewnym sklepie, w dzielnicy o dużym stężeniu romów, większość kradzieży i nieprzyjemności pochodzi od nich, nie spotkałem jeszcze dobrego cygana, a spotkałem wielu.