Wiadomości

Mirosława Stachowiak-Różecka oburzona „flagami nad Festung Breslau”

2018-09-05, Autor: bas

Kolejne środowisko polityczne wyraża swoje oburzenie nową kampanią promocyjną Teatru Muzycznego Capitol. Banery swoją formą nawiązujące do flag wywieszanych na budynkach w hitlerowskich Niemczech nie podobają się kandydatce PiS na prezydenta Wrocławia. – To żałosna prowokacja – mówi Mirosława Stachowiak-Różecka.

Reklama

Przypomnijmy, że chodzi o kampanię reklamową spektaklu „Blaszany bębenek” na podstawie książki opowiadającej o związkach niemiecko-kaszubsko-polskich, a także o cierpieniu niemieckiej ludności. Jego akcja rozpoczyna się w 1924 roku. W Polsce książka ta wzbudziła duże kontrowersje – niemiecki pisarz napisał w niej, że nie wszyscy obrońcy Poczty Gdańskiej zostali rozstrzelani. Zarzucano mu też oczernianie Polaków i epatowanie pornografią.

Sztuka promowana jest przez Capitol m.in. poprzez wywieszenie na budynku przy ul. Piłsudskiego banerów, których symbolika nawiązuje do flag wywieszanych na budynkach w hitlerowskich Niemczech. Władze teatru przyznają, że jest to działanie celowe. – Chcemy zwrócić uwagę na ważne, antyfaszystowskie i antywojenne przesłanie spektaklu – można przeczytać w oświadczeniu wydanym przez placówkę.

Krytykę takiej formy promocji już we wtorek wyrazili działacze Bezpartyjnego Wrocławia. W środę do sprawy odniosła się Mirosława Stachowiak-Różecka, która kandyduje na prezydenta Wrocławia z poparciem Prawa i Sprawiedliwości.

– Zgorszenie, zdziwienie, szok. Na ulicy Piłsudskiego w 2018, a nie na Garten Strasse w 1940, na budynku miejskiego Teatru Capitol, a nie na Hauptbahnhoff Breslau powiewają dobrze znane nam z historii flagi czerwone z czarną swastyką. O przepraszam, z bliska widać, że to nie swastyka, ale celowe złudzenie – mówi Stachowiak-Różecka. – Dzieje się to w mieście, którego prezydent jeszcze w czerwcu mówił „nacjonalizm to śmierdzący pot, który trzeba zmyć z ciała. Europo weź prysznic”. W mieście, w którym Jacek Sutryk „zapowiada walkę o Wrocław otwarty i wolny od faszyzmu i nacjonalizmu” i pisze „może to jest nasze nowe rozumienie Twierdzy Wrocław – miasta gotowego bronić swojej otwartości”. Już te słowa były co najmniej niefortunne i wykorzystane w zdumiewającym kontekście. Padły przecież w mieście, które o mały włos nie przestało istnieć przez ideologię nazistowską, mieście twierdzy, nazistowskiej FESTUNG BRESLAU utopionej w morzu krwi i krzywdy ludzkiej – dodaje.

Parlamentarzystka dopytuje się władze miejskie i dyrektora Capitolu o granice dobrego smaku i przyzwoitości. – Czy w imię reklamy można zrobić wszystko i wszędzie? Wydaje się, że rozum ustąpił miejsca taniemu chwytowi promocyjnemu. Grassowi zajęło całe życie rozliczenie się z przeszłością. Ile zajmie władzom Wrocławia zrozumienie, że igranie z ogniem może skończyć się ostrym poparzeniem...a potem na kogo zwalą winę – pyta kandydata Prawa i Sprawiedliwości.

Zobacz galerię

Oceń publikację: + 1 + 11 - 1 - 9

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (1):
  • ~Dariusz Niszewski 2018-09-05
    21:28:47

    5 10

    Byłoby dobrze, gdyby osoby wypowiadające się na temat tego spektaklu miały już za sobą przeczytaną książkę lub obejrzany film. Można go obejrzeć na: https://www.cda.pl/video/63463549/vfilm
    A swastyki w reklamie a właściwie nie swastyki tylko coś co może się nimi kojarzyć. Jak ktoś bardzo chce to będzie mu to przeszkadzało i na spektakl nie pójdzie bo i tak by nie poszedł. Książka, film i szuka jest o tamtych czasach (od 1924 roku) i nic tego nie zmieni - tak właśnie było. ------------------- Czy można zrobić film o Adolfie Hitlerze bez swastyki, oczywiście można ale to nie będzie prawda. A ta obecna polemika prasowo polityczna o reklamie spektaklu to oczywiście kampania wyborcza a na to zawsze trzeba spoglądać z przymrużeniem oka.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.