Motocyklista zginął na obwodnicy. Śmiertelny weekend na podwrocławskich trasach

Motocyklista miał 43-lata. Zmarł w wyniku odniesionych na miejscu wypadku ran, jeszcze przed przyjazdem pogotowia ratunkowego na miejsce i pozostałych służb. Jego ciało leżało kilkadziesiąt metrów od motocykla, który nie był jednak mocno rozbity. Na razie nie są znane przyczyny zdarzenia, wyjaśni je śledztwo.

Policjanci i prokuratura sprawdzą m.in. czy motocyklista przewrócił się sam czy został potrącony przez inny pojazd. Do wypadku doszło na wiadukcie nad ulicą Obornicką, ale nawierzchnia była sucha - nie padał deszcz.


Sobota rozpoczęła się wyjątkowo tragicznie. Trzy auta zderzyły się w rejonie miejscowości Osiek za zjazdem z autostrady A4 na drodze krajowej nr 5 w kierunku Jeleniej Góry. Zginęły cztery osoby, kolejne trzy trafiły z wieloma obrażeniami do szpitala.

Kobieta, która kierowała toyotą zjechała na przeciwny pas drogi wprost pod nadjeżdżającego citroena, po czym wpadła do rowu. W samochody uderzyło audi, którym podróżowało 5 osób - 4 kobiety-pasażerki zginęły. Mężczyznę, który prowadził wóz, odtransportowano helikopterem do szpitala we Wrocławiu.

W sobotnie popołudnie na autostradzie A4, między zjazdami na Brzeg i Oławę zginął robotnik prowadzący prace remontowe. Elektryk przebiegał przez autostradę i wpadł wprost pod koła nadjeżdżającego peugeota. Zginął na miejscu. W korku, który utworzył się po wypadku zderzyły się kolejne dwa auta, ale na szczęście kolizja nie była groźna.