Nie przegap

Oprawca Anastazji z zarzutem zabójstwa. To nagranie go pogrążyło. Dokąd wywiózł Polkę?

2023-06-22, Autor: m

32-letni Salahuddin S. z Bangladeszu usłyszał oficjalny zarzut zabójstwa Anastazji Rubińskiej z Wrocławia. Do zbrodni doszło na greckiej wyspie Kos przed tygodniem. Początkowo mężczyźnie zarzucano jedynie porwanie kobiety, ale dziś śledczy zdobyli nowe dowody. To m.in. nagranie, na którym widać 32-latka z Anastazją późnym wieczorem, już po tym jak oboje wyszli z mieszkania mężczyzny. Salahuddin S. upierał się wczoraj, że odwiózł Polkę pod sklep, gdzie czekał na nią jej partner z Polski. Kłamał

Reklama

W TYM DOMU DOSZŁO DO DRAMATU [ZDJĘCIA]

Nowe nagranie, jakie zdobyli śledczy pokazuje Anastazję i jej oprawcę jadących na motocyklu w okolicach domu mężczyzny. Pojazd zatrzymuje się około 400 metrów dalej, w pobliżu pól. To miejsce tuż obok opuszczonego domu, w którym Anastazja miała zostać zgwałcona i zamordowana. Mężczyznę obciąża nie tylko nagranie z kamery. W tym samym miejscu zalogował się też jego telefon komórkowy tuż przed tym, gdy go wyłączył.

Saahuddina S. pogrążają także nowe zeznania jego współokatora z Pakistanu. Opowiedział policji, że 32-latek z Bangladeszu wrócił do domu dopiero we wtorek nad ranem. - Był cały w ziemi i trawie, a jego buty były zabłocone - zeznał Pakistańczyk.

ZOBACZ ZDJĘCIA I FILM: Tak próbował uciekać porywacz Anastazji

Dlaczego więc kamery sprzed domu 32-latka około godz. 23 zarejestrowały mężczyznę wychodzącego z mieszkania bez Anastazji? Bo ta zapewne już nie żyła. Wszystko wskazuje na to, że z domu wyprowadził ją tylnymi drzwiami, przed godz. 23 wrócił do mieszkania już sam - aby zabrać prześcieradło i torby, w których potem znaleziono ciało młodej wrocławianki.

Według policyjnych analiz, do przestępstwa doszło między godz. 20:38 a 22:10. Uważają, że 32-latek początkowo ukrył ciało wrocławianki w zaroślach za domem, albo że przestępstwa dokonano w pobliskim opuszczonym domu, gdzie znaleziono później niedopałki papierosów i puszki po piwie.  Zwłoki wrocławianki przeniósł w nocy (sam albo z czyjąć pomocą) do miejsca, w którym w niedzielę zostały znalezione. Policja przypuszcza, że niósł je na ramieniu, albo użył taczki. Wszystko mogło dziać się około 4 nad ranem, bo o 4.16 telefon Anastazji zalogował się po raz ostatni. Został znaleziony dopiero po pięciu dniach w pustostanie niedaleko mieszkania 32-latka. Wcześniej usunięto z niego kartę sim.

Prokuratura czeka jeszcze na wynik badań DNA, które mają być koronnym dowodem w sprawie.

PRZECZYTAJ: Mama zamordowanej Anastazji: Kara śmierci to za mało

 

Oceń publikację: + 1 + 14 - 1 - 6

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.