Wiadomości

Pamiętacie go? Kiedyś był idolem kibiców Śląska Wrocław, a teraz...

2012-11-03, Autor: mw
W poniedziałek Śląsk na wyjeździe zmierzy się z Pogonią. Barw zespołu ze Szczecina broni Radosław Janukiewicz, który kiedyś był idolem wrocławskich kibiców. Dzisiaj, delikatnie mówiąc, nie przepadają za nim.

Reklama

Historia Radosława Janukiewicza jest doskonałym przykładem, jak szybko z idola można w ocenie kibiców spaść na samo dno. Kiedyś skandowano na Oporowskiej jego nazwisko, a dzisiaj jest uważany za zdrajcę. Ale po kolei.

 

Janukiewicz jest wychowankiem Śląska, a w pierwszym zespole zadebiutował mając niespełna 18 lat. Było to w meczu z Legią Warszawa w Pucharze Polski. Mimo tak młodego wieku, nie przestraszył się rywala i rozegrał doskonałe zawody. W tym samym sezonie zagrał pierwszy swój mecz w ekstraklasie. Na pewne miejsce w podstawowej jedenastce musiał jednak poczekać jeszcze kilka miesięcy. W tym czasie Śląsk spadł do drugiej ligi (dzisiejsza pierwsza) i był to początek upadku wrocławskiego klubu.

 

W rundzie wiosennej Janukiewicz był już podstawowym bramkarzem i tak było przez następnych kilka sezonów. Charyzmatyczny zawodnik szybko stał się ulubieńcem wrocławskich kibiców. Po pierwsze - był wychowankiem Śląska, a po drugie - jako dowód przywiązania do barw klubowych wieszał zawsze podczas meczu w bramce szalik wrocławskiego zespołu.

Wszystko zaczęło się psuć zimą 2007 roku, na pół roku przed wygaśnięciem kontraktu z Śląskiem. Radosław Janukiewicz nie chciał podpisywać nowej umowy, bo liczył na kontrakt z zespołem z ekstraklasy lub wyjazd do ligi zagranicznej. Taką nadzieję dawały występy w Lechu Poznań w rozgrywkach o Puchar Ligi. - Lech mnie chciał, ale Śląsk zażądał za dużych pieniędzy - mówił nie tak dawno w Canal+. Trener Ryszard Tarasiewicz zapowiedział, że jeżeli Janukiewicz nie podpisze kontraktu ze Śląskiem, nie będzie na niego stawiał, bo po co inwestować w zawodnika, który za sześć miesięcy i tak opuści zespół.

 

Ostatecznie Janukiewicz został na pół roku wypożyczony do Zagłębia Lubin. To sprawiło, że w oczach kibiców stał się zdrajcą klubowych barw. Wielu szalikowców zarzucało byłemu już idolowi, że postawił na pieniądze. Od tego momentu Janukiewicz dla fanów Śląska przestał istnieć.

 

W zespole z Lubina wystąpił w dwóch meczach i po pół roku wyjechał do Grecji. Kariery tam jednak nie zrobił i po kolejnym pół roku był ponownie w Polsce. Ponieważ w sumie prze rok zagrał zaledwie przez 135 minut, nikt nie chciał z nim podpisać kontraktu. Ostatecznie trafił do GKP Gorzów, a po kolejnych sześciu miesiącach podpisał kontrakt z Pogonią Szczecin.

 

Tam zaczął powoli wracać do formy i doprowadził zespół ze Szczecina nawet do finału Pucharu Polski. Latem razem z Pogonią awansował do ekstraklasy.  - To spełnienie moich marzeń - mówił w jednym z wywiadów.

 

Czy w poniedziałek Janukiewicz wystąpi po raz pierwszy przeciwko Śląskowi? Jeżeli tak, to na pewno ze względu na okoliczności w jakich opuszczał Oporowską, na pewno będzie to dla niego wyjątkowy mecz. Przynajmniej można tak sądzić, bo na wywiad przed poniedziałkowym spotkaniem nie dał się namówić.

 

Jeżeli jesteśmy już przy kontaktach Janukiewicza z dziennikarzami, warto przypomnieć pewną historię sprzed lat. Po jednym z meczów na Oporowskiej wściekły bramkarz Śląska rzucił się na dziennikarza z pięściami, bo ten wcześniej zarzucił mu, że w ważnych meczach się spala. Do starcia nie doszło, bo koledzy z zespołu w ostatniej chwili powstrzymali Janukiewicza. Sytuacja jest jednak nadal wspominana na Oporowskiej.

 

Nie jest jednak wykluczone, że Janukiewicz nie zagra przeciwko Śląskowi, bo tydzień temu nie wystąpił w meczu z Koroną Kielce z powodu kontuzji. Początek spotkania w Szczecinie w poniedziałek o godzinie 18.30.

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (1):
  • ~kotlet 2012-11-03
    14:30:39

    0 0

    Pierwsze słyszę

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.