Wiadomości

Polak Węgier...wiadomo, a co z Czechami?

2022-06-04, Autor: Edward Czapiewski

     Znane jest powiedzenie: Polak, Węgier dwa bratanki….. Ciekawe, że z Czechami mimo kontaktów tuż za miedzą nigdy nie było tak dobrych odniesień. Z Węgrami może nie zawsze były tylko dobre stosunki, w historii rywalizowaliśmy z sobą, jak w okresie średniowiecza o Ruś Halicką, a wcześniej też nie były to tylko dobre dynastyczne kontakty, ale też delikatnie mówiąc nieporozumienia. Decydowały interesy dynastyczne. Tak było z osadzeniem Władysława Warneńczyka na tronie węgierskim (zginął pod Warną w 1444 r.), a później za rządów króla Węgier Macieja Korwina rywalizowaliśmy w drugiej połowie XV wieku o Czechy. Na pewno łączyły nas wspólne losy w walce i niepodległość w XIX wieku. Natomiast z Czechami rywalizowaliśmy w średniowieczu o Śląsk. Różnie też układały się wzajemne stosunki bardziej wojenne we wczesnym średniowieczu, ale sporo było dobrych kontaktów. W końcu Jagiellonowie panowali w Królestwie Czech na przełomie XV i XVI wieku i pozostawili po sobie dobrą pamięć.

Reklama

     Piszę o tych sprawach, ponieważ chciałem podzielić się informacjami z konferencji naukowej w Pradze o wzajemnych stosunkach i odniesieniach w trójkącie czesko-polsko-ukraińskim na przestrzeni wieków, przede wszystkim o naszych tak różnych charakterach narodowych. Z racji szczupłości miejsca powiem o niektórych wzajemnych odniesieniach polsko-czeskich. Jan Rychlik, profesor Uniwersytetu Karola w Pradze, mówił o Czechach i doświadczeniach z historii oraz charakterze narodowym, z kolei ja mówiłem o Polakach. Nie odkrywaliśmy Ameryki, ale w sposób syntetyczny staraliśmy się ująć zachodzące między naszymi nacjami różnice, co wiele tłumaczy wzajemne współczesne stosunki.

     Po klęsce i śmierci w bitwie pod Mohaczem w 1526 roku Ludwika II Jagiellończyka, Czechy weszły w skład monarchii Habsburgów i na długi czas skończyły się wzajemne stosunki polsko-czeskie. Żyliśmy bardziej obok siebie przez następne wieki. Czesi tak wcześniej pod rządami Jagiellonów, ale także z Habsburgów zachowali bardzo wiele autonomii i własnego samorządu. Klęska pod Białą Górą w 1618 r. przekreśliła szansę niepodległego bytu Czechów na trzy wieki. Natomiast wykorzystali oni znakomicie ten okres historyczny na budowanie własnej samorządności i silne od XIX wieku odrodzenie narodowe. Rządy Habsburgów to nie była jednak okupacja - gospodarka czeska, a także później kultura rozwijały się bardzo prężnie. Do niepodległości odzyskanej w 1918 r. Czesi dobrze przygotowali się i wykorzystali moment katastrofy państwa Habsburgów. W XIX wieku, w miarę słabnięcia Austrii, Czechom nie udało się wywalczyć wejścia jako trzeciego państwa Korony św. Wacława w skład dualistycznej monarchii austro-węgierskiej, ale uzyskali pełny samorząd i wpływ na sprawy państwa.

     Polacy poszli inną drogą. Zbudowaliśmy silną (wydawało się) Rzeczpospolitą Dwojga Narodów dzięki unii lubelskiej z 1569 r., ale nie udało się nam zbudować trwalszych podstaw w zmieniającej się sytuacji w XVII w. Myślę o pojawieniu się trzeciego ważnego czynnika - Ukrainy, której odmawialiśmy prawa do niepodległego bytu w ramach Trojga Narodów. Osłabiły nas poważnie konflikty z Rosją (wykorzystała sprawę ukraińską) oraz ze Szwecją. Do tego zabrakło od drugiej połowy XVII wieku zasadniczych reform w naszym państwie, utonęliśmy w gadulstwie, a wszelkie reformy były ucinane przez rywalizujące obozy magnackie w XVII i XVIII w. Nastąpiła katastrofa państwa w końcu XVIII wieku – rozbiory Rzeczypospolitej.

     W XIX wieku my walczymy za wolność waszą i naszą oraz wywołujemy powstania, a Czesi w tym czasie budują swój byt narodowy w oparciu o pracę organiczną. U nas praca organiczna pojawia się okresami (najbardziej w zaborze pruskim i później w okresie autonomii Galicji), a w Europie dominuje o nas opinia konspiratorów i powstańców. Nie piszę tego, aby potępić, ale aby wskazać, że była różnica w pojmowaniu sprawy narodowej przez Czechów i Polaków.

     Okres międzywojenny przyczynił się walnie do wzajemnego niezrozumienia. Spór dotyczył głównie Śląska Cieszyńskiego, a właściwie jego części Zaolzia zajętego siłą przez wojska czechosłowackie na początku 1919 r. Z powodu komplikacji w wojnie polsko-bolszewickiej w 1920 r. (przez Czechy szły transporty broni do Polski) musieliśmy zrezygnować z plebiscytu i oddać te ziemie Czechosłowacji. Z kolei w 1938 r. wykorzystując konferencję monachijską i ultimatum wobec Czechosłowacji odzyskaliśmy Zaolzie, ale w Europie uznano nas za sojusznika Hitlera. Nie był to dobry czas na zgłaszanie roszczeń terytorialnych.

     Wydawało się, że po II wojnie światowej, kiedy rozstrzygnięty został spór o Zaolzie, między Polakami i Czechami rozwinie się współpraca. Z tym trzeba było poczekać do zmian w 1989 r. Mamy na czym budować i jest wiele wspólnych interesów. Pamiętając o nie zawsze łatwej historii, wydaje się, że współpraca polsko-czeska ma przed sobą dobre szanse rozwoju. Świadczy o tym chociażby powolne, ale z korzyścią rozwiązywanie sprawy Turowa. I oby tak dalej, więcej nas łączy niż dzieli.

 

Oceń publikację: + 1 + 6 - 1 - 2

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.