Wiadomości

Prof. Czapiewski: Bezpartyjni w sondażowej ofensywie

2021-12-11, Autor: Edward Czapiewski

     Interesująca jest nowa prognoza wyborcza do samorządów wojewódzkich opracowana przez znanego analityka Patricka Dollarta w listopadzie tego roku. Według niej w skali całego kraju PiS ma szansę otrzymać 27,95% głosów, Koalicja Obywatelska 27,56%, PSL 11,63%, następnie Lewica 9,21%, PL 2050 (Hołownia) 8,34%, Konfederacja 5,98% i Bezpartyjni Samorządowcy 5,82% głosów. Wyniki sondażu zostały opublikowane m.in. na portalach onet.pl, tuWrocław.com, radiowroclaw.pl, radioplus.pl czy muzyczneradio.pl . Zwraca uwagę duży pluralizm rozkładu głosów, mimo najsilniejszego poparcia pierwszych dwóch ugrupowań. Wygląda na to, że w przyszłych sejmikach zostanie zachowana różnobarwność polityczna ugrupowań od prawej do lewej strony. Wyjątkiem są Bezpartyjni Samorządowcy, którzy nie są partią polityczną a w poszczególnych województwach kierują się własnymi samodzielnymi decyzjami. Im chcę poświęcić tutaj więcej uwagi.

Reklama

     Można by powiedzieć, że wynik BS bliski 6% poparcia nie jest wysoki i znaleźli się oni na końcu tabeli gwarantującej miejsce w sejmiku po przekroczeniu 5% poparcia. Trzeba pamiętać, że jest to wynik ogólny, ponieważ w województwach zachodnich uzyskali wynik dwucyfrowy a na Dolnym Śląsku prawie 13% poparcia. Gorzej jest w województwach wschodnich, gdzie ruchy bezpartyjne próbują się zakorzenić. Często sytuację utrudnia fakt, że pod flagą bezpartyjności ukrywają się ludzie z partii politycznych. Konstatuję tylko fakty a nie potępiam takich działań. Partie w dążeniu (lub utrzymaniu) do władzy podszywają się pod różne barwy na zasadzie: cel uświęca środki. Trzeba zatem znaleźć odpowiednie antidotum.

   Wynik sondażu w skali ogólnopolskiej jest zatem dla Bezpartyjnych dobry na dzisiaj. Punkt wyjścia daje szansę, że przy solidnej pracy może nawet udać się przekroczyć 10% poparcia społecznego, lub blisko tego wyniku. Dla partii ruch bezpartyjny jest zagrożeniem, stąd usiłowania aby zbudować odpowiednie przybudówki. Natomiast Bezpartyjni Samorządowcy od początku swoich działań na pierwszym miejscu stawiali zawsze na samorządy, widząc w nich szansę wpływu społeczeństwa na lokalną czy regionalną rzeczywistość. Demokracji nie zbudujemy od góry ale od dołu, o czym przekonuje rzeczywistość ostatnich trzydziestu lat. Dlatego w dalszym ciągu należy twardo bronić uprawnień samorządów, aby nie stały się one przybudówką dla aspiracji centralnych.

     W ostatnich latach widzimy jak trudne jest to zadanie. Sporo już przysłowiowych psów powieszono na BS za koalicję z PiS na Dolnym Śląsku. Nie jest to łatwa koalicja o czym pisałem wcześniej na łamach „Gazety Wrocławskiej”. Została ona zawarta w konkretnym celu gospodarczym i udało się zrealizować o wiele więcej zamierzeń, niż wyglądało to na początku. Region i poszczególne gminy oraz powiaty zyskały dużo. Wymienię chociażby najbardziej widoczne inwestycje w komunikacji kolejowej czy drogowej a także inwestycje dla zdrowia i rekreacji. Wiele tych inwestycji jest w trakcie realizacji, lub zostaną zapoczątkowane do końca kadencji w 2023 r. Dolny Śląsk zyskał gospodarczo w ostatnich latach. Trzeba pamiętać, że region dobrze skomunikowany wewnętrznie i zewnętrznie będzie o wiele łatwiej przyciągał inwestorów. I ten cel jako dobra oferta na przyszłość zostanie osiągnięty. Myślę, że Dolnoślązacy w jesiennych wyborach samorządowych za dwa lata docenią ten ważny wkład Bezpartyjnych Samorządowców w rozwój Dolnego Śląska.

Oceń publikację: + 1 + 9 - 1 - 9

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.