Sport

Takiego meczu Śląska jeszcze nie było [VIDEO]

2012-03-22, Autor: Mariusz Wiśniewski
Środowy pojedynek w Pucharze Polski pomiędzy Śląskiem a Arką Gdynia był meczem jakiego w historii wrocławskiego klubu jeszcze nie było. Wszystko za sprawą dzieci, które w liczbie ponad sześć tysięcy zjawiły się na trybunach Stadionu Miejskiego.

Reklama

Już zbliżając się w środę do Stadionu Miejskiego można było snuć przypuszczenia, że zaczynający się o godzinie 18.30 mecz Śląska z Arką będzie inny. Wszystko przez ogromną liczbę autokarów na przystadionowych parkingach. Czegoś takiego jeszcze podczas imprez organizowanych na nowym wrocławskim obiekcie nie było. A już na pewno nie podczas meczów Śląska.

 

Po wejściu na trybuny kolejna inność. Na stadionie panował bowiem taki tumult i hałas jak podczas długiej przerwy w szkole. A jeszcze nie wszystkie dzieciaki znajdowały się na trybunach, bowiem do spotkania pozostawała godzina. Z minuty na minutę trybuna za jedną z bramek zapełniała się młodymi kibicami wrzawa rosła.

 

W końcu zaczął się mecz. Wraz z nim ruszył też doping. Z jednej strony prowadzony przez zielony sektor fanatyków i z drugiej przez dzieciaki. Tumult i hałas był niesamowity. Po jednej z akcji, kiedy wśród zawodników gości zabrakło zrozumienia, Piotr Kuklis wymownym gestem pokazał w kierunku kolegi z zespołu, że nic nie słyszy, co ten do niego mówi. A przecież był wypełniony co najwyżej w połowie.

Ten tylko może zrozumieć, jak było głośno, kto był w środę na stadionie. A jeszcze lepiej na sektorze zajmowanym przez dzieciaki. Trudno było tam usłyszeć nawet własne myśli. Sektor zajmowany przez dzieci miał nawet swojego wodzireja. Była nim maskotka wrocławskiego klubu Orzeł Ślązak. – A teraz wszystkie dzieciaki podnoszą prawą rękę do góry! I z całych sił: Cała Polska w cieniu Śląska! I dzieci chętnie powtarzały za Ślązakiem i krzyczały, ile sił w gardle.

 

Poza tym na sektorze zajmowaną przez najmłodszych panował niemal cały czas ruch. A to ktoś szedł po popcorn, a to po colę, a to…wymykał się na papierosa. Znaleźli się bowiem też tacy, który wykorzystywali chwilę nieuwagi nauczyciela lub opiekuna i szli zapalić. Na szczęście były to jednak pojedyncze wypadki i zdecydowana większość dzieciaków żyła tym, co się działo na boisku.

 

A działo się wiele. Bo świetną atmosferę nakręcała na trybunach z całą pewnością gra wrocławskich piłkarzy. Mimo niekorzystnego wyniku, walczyli do ostatniej sekundy i niewiele brakowało, a odnieśliby sukces. Nie udało się, ale właśnie takie pojedynki, z taką atmosferą mogą sprawić, że bez trudu na każdym meczu uda się chociaż w połowie zapełnić stadion. Po końcowym gwizdku środowego meczu piłkarze Śląska podziękowali młodym kibicom za gorący doping. Z całą pewnością część z nich wróci jeszcze na trybuny stadionu. I oto właśnie w całej akcji chodziło.

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (2):
  • ~er 2012-03-22
    14:20:23

    0 0

    Brawo!! więcej takich akcji i Wrocławianie przekonają się że stadion to nie siedlisko zła tylko dobrej zabawy :)

  • ~czytelnik 2012-03-22
    14:42:58

    0 0

    Byłem i powiem krótko - miazga. Doskonały doping, dokosnały mecz. Ale pewnie znajdą się tacy, którzy dalej będą twierdzili, że na stadiony chodzą tylko bandyci. DZIĘKUJĘ ŚLĄSKU! Dla takich chwil żyją kibice.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Na które polskie owoce czekasz najbardziej?







Oddanych głosów: 1297