Wiadomości

Trudno powiedzieć czego oczekują zmarli

2022-10-29, Autor: Edward Czapiewski

     Dzień Zmarłych ma w Polsce niezwykle silną tradycję czczenia tego Święta. I trudno się temu dziwić, jeśli pamiętamy o naszej trudnej historii. Kult przodków, którzy trwali w swojej polskości na przekór najeźdźcom i zaborcom, tych którzy walczyli o wolność w zrywach powstańczych i wojnach płacąc obfitą daninę krwi, wszystkie te działania składały się w ostatnich wiekach na bardzo silne przywiązanie do pamięci o przodkach, która wyróżniała nas wśród wielu nacji europejskich oraz przyczyniła się do szczególnego przywiązania w obchodzeniu Dnia Zmarłych.

Reklama

Dzisiaj w tych dniach trzeba pamiętać o naszych Zmarłych i celebrować w dobrym tego słowa znaczeniu łączącą nas z nimi sztafetę pokoleń. Czy jednak trzeba kontynuować tę nadmierną celebrację widoczną w morzu palących się zniczy roztaczających szczególną woń, wręcz duszącą gardło, czy te ogromne tłumy ludzi przypominające rewię mody i potrzebę pokazania się, a niekoniecznie uczczenie zmarłych? Gdzie miejsce na zadumę czy skupienie się wśród tego hałasu? Trudno mi powiedzieć czego oczekują zmarli, ale na pewno nie tych głośnych chwilami pogaduszek, przepychania się i igrzysk handlowych. Czym się już nie handluje pod cmentarzami można bardziej spytać. Pamiętam dawne obchody Święta Zmarłych, kiedy nie było takich tłumów i nie brakowało miejsca na zadumę. Przecież żeby uczcić naszych Drogich, nie oznacza to wcale obowiązkowej wizyty na cmentarzu, czy jazdę przez pół Polski. Przecież to Święto jest bardziej dla żywych. Zmarłym jest obojętne czy nawiedzimy ich tydzień wcześniej czy tydzień później, czy w ogóle w innych terminach. Można o nich pamiętać w domu czcząc chociażby poprzez zapalenie znicza przed portretem i duchowego łączenia się z tymi którzy odeszli.

Już słyszę głosy „jedynie słuszne”, że chce się odejść od tradycji. Nie, tradycja polega też na tym, że dostosowujemy ją do czasu i warunków np. zamiast zapalania naręcza zniczy, można przecież umówić się w rodzinie czy wśród przyjaciół o uczczenie pamięci przez zapalenie kilku zniczy, a nie kilkunastu. Niekoniecznie trzeba udać się dużym tłumem na cmentarz, kiedy można uczcić pamięć godnie w domu. Ważne, aby znicze zapaliły się na każdym grobie i miejscach upamiętnienia, to jest właśnie żywa więź z tymi co odeszli. Osobiście przestałem chodzić na cmentarz we Wrocławiu na przełomie października i listopada. Zabrakło mi właśnie tego bardzo intymnego przeżywania. Udaję się w innym terminie i to jest ważne, a jeśli nie, to doprawdy jest wiele dni, kiedy wieczorem mogę wspominać i modlić się za moich Rodziców, Rodzeństwo, Przyjaciół, Nauczycieli. Poświęcam na to wiele wieczorów i niekoniecznie tylko w te ściśle wyznaczone liturgicznie dni. Czy jestem przez to kimś gorszym od tych, którzy uznają tylko wizytę na cmentarzu? Niech każdy czci Zmarłych według swojego punktu widzenia, pamięć jest najważniejsza. Dlatego pamiętamy i czcimy naszych zmarłych zarówno wybitnych polityków, ludzi kultury, nauki i tych z którymi byliśmy bliżsi w naszym życiu doczesnym. Tradycja będzie trwała i stanie się bogatsza. A że mniej zarobią kupczący tym Świętem to ich zmartwienie.

 

Oceń publikację: + 1 + 5 - 1 - 8

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.