Sport
Trudny rywal Śląska Wrocław
Potyczka między “Jagą” i Śląskiem miała się odbyć już dwukrotnie, najpierw w listopadzie ub.r, a później w lutym. Za każdym razem na przeszkodzie stawała sroga zima. Ale co się odwlecze, to nie uciecze - nadszedł czas na to, by obie ekipy stanęły znów w szranki. W pierwszym meczu między Śląskiem i Jagiellonią padł bezbramkowy remis. Patrząc z perspektywy tego, co w Ekstraklasie działo się później, ten wynik był sporym sukcesem wrocławian. Jagiellonia w kolejnych meczach prezentowała dobry futbol i zapracowała na miano rewelacji rundy jesiennej. A Śląsk dryfował, dryfował, aż dopłynął na przedostatnie miejsce w tabeli i prezentował beznadziejny futbol. Dopiero przejęcie sterów drużyny przez trenera Lenczyka uratowało Śląsk i pozwoliło wrocławskiej ekipie zająć w miarę bezpieczne miejsce w środku ligowej stawki. Jagiellonia wiosną będzie się biła o tytuł mistrza Polski. Piłkarze trenera Michała Probierza mają jednak mocnych rywali w tej walce. Ani Wisła Kraków, ani Legia Warszawa na pewno łatwo nie dadzą się przepchnąć na ligowym podium. Dlatego białostoczanie takie mecze, jak z teoretycznie słabszym Śląskiem, muszą wygrywać. Ale potyczka z wrocławianami wcale nie musi pójść im jak z płatka.
“Jaga” w zimie straciła Kamila Grosickiego, który dziś gra w Turcji i pokazuje wyśmienitą formę, Zastąpił go Bartłomiej Grzelak, ale szybko doznał poważnej kontuzji i długo nie zagra. W trybie awaryjnym do “Jagi” ściągnięto doskonale znanego we Wrocławiu, wypożyczonego ze Śląska Vuka Sotirovicia. Ale on we wtorek nie zagra, bo tak umówiły się oba kluby. I trener Probierz w ataku postawi na weterana Tomasza Frankowskiego. Problemy ze skutecznością ujawniły się w pierwszym wiosennym meczu“Jagi”, zremisowanym bezbramkowo z GKS Bełchatów.
Również Śląsk nie ma za bardzo kim straszyć w ofensywie. Pokazał to piątkowy mecz z Cracovią. Ambitny Łukasz Gikiewicz to typ walczaka, który strzeli, gdy dostanie dobre podanie, ale gola sam raczej nie wypracuje. Podobnie jak pozostający w odwodzie Remigiusz Jezierski i Tomasz Szewczuk. Do Białegostoku trener Lenczyk zabrał więc świeżo wyleczonego Cristiana Diaza i pozyskanego niedawno Ljubicę Vukleję. Występ któregoś z nich byłby jednak sporą niespodzianką, bo obaj nie są jeszcze przygotowani do gry na najwyższych obrotach. Wydaje się więc, że Śląskowi pozostanie liczyć na fantazję swoich skrzydłowych, Waldemara Soboty i Piotra Ćwielonga, kreatywność Sebastiana Mili czy celne główki po stałych fragmentach gry Piotra Celebana i Przemysława Kaźmierczaka.
Jagiellonia udowodniła, że w tym sezonie trzeba się z nią liczyć. I nieważne, że ekipa trenera Probierza ma pewne problemy z napastnikami. To solidny zespół, mający szeroką kadrę z piłkarzami, którzy potrafią błysnąć umiejętnościami. Ale Śląsk prowadzony przez trenera Lenczyka pokazał, że dobrze czuje się w twardej walce i również może zaskoczyć. Zwycięstwo wrocławian w Białymstoku jest mało prawpodobne, ale remis trudno wykluczyć. A byłby to duży sukces wrocławskich piłkarzy.
16. kolejka Ekstraklasy (mecz zaległy), Jagiellonia Białystok - Śląsk Wrocław, godz. 18:15
Zobacz także
Zobacz także
Komentarze (1):
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Najczęściej czytane
Alert TuWrocław
Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!
Wyślij alert
~ 2011-03-09
07:34:36
sędzia małek powinien po meczu od razu się spakować do prokuratury we Wrocławiu za to że nam odebrał 3pkt.