Wiadomości

Uczniowie o "deformie" edukacji: „Niedostateczny dla MEN!"

2019-09-29, Autor: mh

– Nie zamilkniemy dopóki polska szkoła nie zacznie spełniać europejskich standardów nauczania. Nie chcemy być gorsi od naszych kolegów z innych państw – mówili organizatorzy konferencji prasowej uczniów wrocławskich szkół, która odbyła się w sobotę pod Kuratorium Oświaty we Wrocławiu. Wzięli w niej udział przedstawiciele wrocławskiej Lewicy.

Reklama

Niedofinansowanie systemu oświaty, braki kadrowe wśród nauczycieli, przeładowana podstawa programowa i podwójny rocznik to zdaniem organizatorów konferencji tylko część skutków źle przeprowadzonej reformy.

– Podstawa programowa jest tak przeładowana, że my, uczniowie, nie jesteśmy w stanie jej sprostać. W szkole słyszymy, że "masz umieć to i to, bo to będzie na maturze". Nie, że przyda się nam to w życiu – mówi Wiktoria Korzecka, uczennica drugiej klasy liceum, reprezentująca Przedwiośnie.

– Czujemy się tak, jakby oceny były jedynym wyznacznikiem naszej wartości. Nie mamy czasu wolnego, nierzadko musimy wybierać pomiędzy szkołą i nauką, a snem i wypoczynkiem. W szkole nie uczą nas edukacji seksualnej, która jest bardzo potrzebna, ani o katastrofie klimatycznej - nie ma tego co jest dla nas ważne. Uczymy się w przepełnionych klasach, w których nauczycielom ciężko jest zindywidualizować sposób nauczania. Podstawa programowa zakłada, że wszyscy mamy identyczne potrzeby. Są osoby, które nie nadążają i muszą korzystać z pomocy korepetytora, oczywiście za opłatą – dodaje uczennica.

– Problem z finansowaniem oświaty rośnie z roku na rok. Przerzuca się na samorządy odpowiedzialność za prowadzenie szkół. W tym roku Wrocław wydał 42 miliony na radzenie sobie ze skutkami deformy. Rząd pokrył tylko 12 milionów z tej sumy – podkreśla Adrian Prokopczyk z Młodych Razem, absolwent wrocławskiego liceum.

Jak dodaje, jakość edukacji zależy obecnie od zamożności samorządów.– Wiemy, jak rząd traktował nauczycieli i związkowców, nie realizując ich postulatów. Liczba nauczycieli spada, na samym Dolnym Śląsku jest około 600 wakatów. Przeglądałem niedawno ogłoszenia o pracę. Zespół szkół nr 2 w Jeleniej Górze dla nauczyciela informatyki na etacie oferuje 3500. Młodzi informatycy na start, w o wiele bardziej komfortowych warunkach zarabiają od 4 do 7 tysięcy – powiedział Prokopczyk.

– Nikt nie spodziewał się, że rząd Zjednoczonej Prawicy stworzy szkołę naszych marzeń. Ale jako rząd europejskiego państwa powinien chociaż stworzyć szkołę naszych potrzeb – mówi Jakub Trendewicz, uczeń drugiej klasy liceum i członek Przedwiośnia.

– Pomimo wysiłku samorządu mnóstwo osób z powodu podwójnego rocznika nie dostało się do swojej wymarzonej szkoły. Są takie miasta w Polsce, w których do szkół nie dostało się kilka tysięcy osób. Uczniowie musieli zrezygnować z darmowej edukacji i skorzystać z prywatnych szkół lub wybrać szkoły spoza swoich miejscowości. Progi punktowe przy rekrutacji wzrosły tak bardzo, że gdybym urodził się rok później, nie dostałbym się do swojej obecnej szkoły. Po rozpoczęciu roku szkolnego internet obiegły zdjęcia zatłoczonych szkolnych korytarzy – dodaje.  

– Pojawiły się również plany lekcji. Uczniowie kończą czasem zajęcia o godzinie 19-20 co jest skandalem. Rozmawiałem z dwójką nauczycieli w swojej szkole. Powiedzieli, że podstawa programowa jest w tej chwili tak przepakowana, że muszą zadawać większe zadania domowe, bo inaczej nie wyrobią się z materiałem – podkreśla Trendewicz.

– Uczniowie po przejściu podstawy programowej w nowych podstawówkach trafiają do liceów mając problemy z mnożeniem ułamków. Wypadają znacznie gorzej na tle swoich rówieśników z gimnazjów. Stosunek rządu do uczniów można opisać jedną sytuacją: nie zostaliśmy nawet zaproszeni na Edukacyjny Okrągły Stół – powiedział uczeń.

Podczas konferencji prasowej głos zabrała również Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.– Polski system oświaty zasługuje na polityków i polityczki, które będą traktować edukację na serio – powiedziała ekspertka edukacyjna kandydująca do Sejmu z ostatniego miejsca Lewicy we Wrocławiu. Jej zdaniem trzeba odchudzić podstawę programową i postawić w niej na antydyskryminacyjną i cyfrową, edukację obywatelską, seksualną oraz antyprzemocową.

– Z roku na rok rośnie liczba młodych ludzi, którzy borykają się z problemami psychicznymi i depresją. Jednocześnie słyszymy, że organizacje zajmujące się obsługiwaniem telefonów zaufania nie dostają dofinansowania na swoją działalność – dodała Dziemianowicz-Bąk.

– Lewica nie chce kolejnej rewolucji, polskiego systemu edukacji nie stać na kolejny wstrząs. Żeby posprzątać chaos, w sejmie i w ministerstwie edukacji muszą znaleźć się osoby, które posiadają wiedzę i doświadczenie, osoby które cieszą się zaufaniem rodziców, uczniów i nauczycieli – podkreśla kandydatka Lewicy, która obiecała pod Kuratorium Oświaty młodym ludziom, że zrobi wszystko, żeby ich nie zawieść.

Oceń publikację: + 1 + 9 - 1 - 6

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.