Wróblewski w radzie programowej Bezpartyjnego Wrocławia. „Zbliżenie będzie jeszcze prostsze”

Szef dolnośląskiego sejmiku podejmując współpracę z Bezpartyjnym Wrocławiem zapewnia, że nie oddala się od swojego środowiska, a wręcz przeciwnie. – Liczę na to, że dzięki temu ruchowi zbliżenie (między Dolnośląskim Ruchem Samorządowym i Bezpartyjnymi Samorządowcami – przyp. red.) będzie jeszcze prostsze. Przypomnę tylko, że w konwencji Dolnośląskiego Ruchu Samorządowego brali udział m.in. prezydent Robert Raczyński i Patryk Hałaczkiewicz z Bezpartyjnych. Te wszystkie działania mają zbliżyć oba środowiska do siebie – odpowiada Paweł Wróblewski, który od dawna nie kryje tego, że jest zwolennikiem zjednoczenia obu ruchów samorządowych.

W ostatnim czasie szanse na wspólny start DRS-u i Bezpartyjnych są bardzo duże. Zadowolony z rozmów o wspólnych listach jest zarówno marszałek Cezary Przybylski, jak i prezydent Robert Raczyński. Jeżeli do porozumienia dojdzie, obie formacje mają wystawić też jednego kandydata na prezydenta Wrocław. – Wrocławianie zasługują na to, żeby mieć prezydenta takiego, jakiego chcą. Wybranego przez nich samych, a nie rekomendowanego przez partie polityczne – mówił w poniedziałek Wróblewski.

Ruch samorządowy Bezpartyjni to organizacja działająca na zasadzie konfederacji różnych ugrupowań i stowarzyszeń. Sprawami samego Wrocławia ma zająć się nowo powołane stowarzyszenie Bezpartyjny Wrocław, budowane m.in. przez członków wrocławskich rad osiedli, którzy w ubiegłorocznych wyborach startowali w ramach jeszcze nieformalnej grupy o tej samej nazwie.

– Nasze stowarzyszenie to inicjatywa ludzi, którzy chcą zmiany we Wrocławiu – mówi Jacek Hamkało, prezes Bezpartyjnego Wrocławia, a jednocześnie radny osiedla Borek, który przyznaje, że celem kierowanej przez niego organizacji jest zaistnienie na wrocławskiej scenie politycznej. – Chcemy to zrobić na zasadzie ruchu oddolnego. Nasze inicjatywy będą wypływały z rozmów z mieszkańcami i z najniższych poziomów demokracji przedstawicielskiej, czyli z rad osiedli, organizacji społecznych i od osób, które chcą się angażować – dodaje.

Szef Bezpartyjnego Wrocławia zaznacza, że do stowarzyszenia dołączyć może każdy, kto nie należy do partii politycznej, a ma pomysł na ulepszenie Wrocławia. – Nie chcemy, aby konflikty partyjne psuły debatę publiczną. Liczymy na to, że osoby bezpartyjne będą umiały ze sobą współpracować na różnych płaszczyznach. Szukamy osób, które mają ciekawe pomysły i energię do ich realizacji – mówi Hamkało.

Stowarzyszenie wkrótce ma zaprezentować swój program dotyczący rozwiązania problemów, z którymi borykają się wrocławianie. W skład rady programowej, która go opracuje oprócz Pawła Wróblewskiego, wszedł też radny sejmiku województwa dolnośląskiego Patryk Wild. – Wrocław jest fantastycznym miastem, które zasługuje na więcej. Więcej, niż dzisiaj otrzymuje. Środowisko Bezpartyjnego Wrocławia jest w stanie wysunąć racjonalne propozycje, które w sposób najmniej doktrynerski będą rozwiązywały problemy Wrocławia – ocenia samorządowiec. Wild zapowiada, że przy tworzeniu programu stowarzyszenia będzie służył swoim doświadczeniem związanym z transportem. W programie Bezpartyjnego Wrocławia mają się też znaleźć m.in. rozwiązania dotyczące problemów takich, jak plaga szczurów czy smog. – Uchwała antysmogowa jest bardzo potrzebna, ale jeżeli przejdzie w takiej formie, w jakiej jest proponowana, to będzie to działało na szkodę mieszkańców Wrocławia, bo w niektórych aspektach jest zbyt restrykcyjna, a w innych za mało restrykcyjna. Liczymy na to, że sejmik uwzględni poprawki, które zaproponujemy – zapowiada Patryk Wild.