Wrocław: Do kontenera wyrzucili nadwozie samochodu. "Auto to nie odpad gabarytowy"

- To po prostu chamstwo. Ktoś podrzucił części samochodowe i stwierdził "radźcie sobie sami". Dla sprawcy szykuje się jeden mandat w wysokości 500 złotych za naruszenie ustawy o recyklingu oraz drugi mandat też na kwotę 500 złotych za podrzucanie takich odpadów, których do tych pojemników się po prostu nie wrzuca - mówi nam Waldema Forysiak, rzecznik Straży Miejskiej we Wrocławiu, którą o sprawie poinformował Ekosystem, odpowiadający za odbiór odpadów komunalnych.

"Auto osobowe to nie jest odpad gabarytowy. Na brawurowy i absurdalny pomysł wpadł ktoś, kto wyrzucił nadwozie samochodu do cyklicznie podstawianego kontenera na odpady gabarytowe na ulicy Łukasińskiego 12-14" - napisano w komunikacie spółki Ekosystem na Facebooku. Przedstawiciele tej instytucji przypominają, że do kontenera na gabaryty możemy wrzucić m.in. materace, dywany, rower, suszarkę na pranie, deskę do prasowania czy płyty pilśniowe. Jednak do takiego pojemnika nie mogą trafić np. gruz po remoncie, armatura łazienkowa, szkło, plastik, papier oraz odpady bio czy elektroodpady. Takie odpady jak części samochodowe można oddać np. w stacji demontażu pojazdów. 

- Strażnicy będą ustalać ślady, które mogą wskazać sprawcę, czy też właściciela dawnego pojazdu. Sprawdzony zostanie monitoring. Jeśli ktoś wie, kto podrzucił te odpady może nam zgłosić to mailowo lub telefonicznie - dodaje rzecznik Straży Miejskiej we Wrocławiu.