Wrocławski poseł chce usunąć obrazę uczuć religijnych z Kodeksu karnego

– Art. 196 Kodeksu Karnego już dawno powinien zostać usunięty. Stanowią relikt państwa wyznaniowego, które przez lata budowane było przez środowiska rządzące Polską, począwszy od tzw. „kompromisu aborcyjnego” – uważa poseł Krzysztof Mieszkowski.

Parlamentarzysta przekonuje, że odpowiednią przestrzenią do załatwiania spraw regulowanych dziś przez prawo karne są sprawy o charakterze cywilnym. W uzasadnieniu przygotowanego przez niego projektu czytamy, że najważniejszym celem wprowadzenia regulacji jest realizacja artykułów konstytucji zapewniających wolność wyrażania poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.

Mieszkowski tłumaczy, że jego projekt jest odpowiedzią na nagminne wykorzystywanie obecnych przepisów do zastraszania obywateli, którzy wyrażają poglądy kontrowersyjne dla osób wierzących.

ZOBACZ TEŻ: Przed wrocławskim kościołem stanęła tablica: „Popieramy wolny wybór”

Ostatnio w tym kontekście głośno zrobiło się o posłance Joannie Scheuring-Wielgus, która ma odpowiedzieć za profanowanie mszy świętej. Przypomnijmy, że polityk Lewicy w trakcie strajków kobiet, wraz z mężem zakłóciła przebieg mszy świętej w jednym z toruńskich kościołów. Zdaniem prokuratury oboje działali złośliwie, obrażając uczucia religijne i znieważając miejsce kultu religijnego.

Mieszkowski, tłumacząc swoją inicjatywę, powołuje się również na instalację „Pasja” autorstwa Doroty Nieznalskiej. Poseł przekonuje, że instalacja przedstawiająca krzyż grecki na którym zawieszono męskie genitalia, nie miała związku z symboliką chrześcijańską, bo krzyż był typu greckiego, a nie łacińskiego. Kobieta w 2003 roku została skazana za to na prace społeczne, a dopiero 7 lat później uniewinniona przez sąd drugiej instancji. Mieszkowski wylicza, że koszty długotrwałej batalii sądowej pokryto ze środków skarbu państwa, a urzędników publicznych odciągnięto od ścigania przestępstw o dużej szkodliwości społecznej i przekonuje, że z dużym prawdopodobieństwem głośny proces przyczynił się także do zastraszenia artystów, którzy mogli podjąć decyzję o rezygnacji z przedstawienia sztuki budzącej choćby skojarzenia z symboliką religijną, a mogącej wzbudzić kontrowersję.

Poseł z Wrocławia zwraca również uwagę na fakt, że od lat wiele organizacji zajmujących się wolnościami obywatelskimi zabiega o usunięcie Art. 212-215 Kodeksu Karnego. – Widmo odpowiedzialności karnej przed organami ścigania często powodowało efekt mrożący u dziennikarzy czy pozarządowych organizacji strażniczych – argumentuje Mieszkowski.

ZOBACZ TEŻ: Mieszkowski protestuje przeciwko pomnikowi Żołnierzy Wyklętych. „Pomnik trzeba postawić ich ofiarom”

W uzasadnieniu do projektu ustawy czytamy, że likwidację artykułów 212-215 Kodeksu Karnego postulowały m.in. Helsińska Fundacja Praw Człowieka, Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich czy Izba Wydawców Prasy. Na zasadność likwidacji tych przepisów zwracał również uwagę Rzecznik Praw Obywatelskich.

Zdaniem projektodawcy do ścigania naruszeń obowiązujących przepisów zastosowanie powinny mieć właściwe przepisy Kodeksu cywilnego, które gwarantują równe prawa i godność obu stronom sporu. Tych praw nie zapewnia postępowanie na podstawie Kodeksu karnego, które stawia jedną ze stron sporu przed publicznymi zarzutami, co można odebrać jako przejawy upokorzenia. – Wszystkie te czynniki negatywnie wpływają na stan wolności słowa w Polsce, zniechęcając dziennikarzy, organizacje pozarządowe i obywateli do dociekania prawdy i wyrażania opinii – uważa Mieszkowski.