Wiadomości

Zapowiada się gorąca jesień polityczna

2022-07-17, Autor: Edward Czapiewski

Kolejny już raz ze sfer rządzących wychodzą sygnały o przedłużeniu kadencji rad gminnych, powiatowych i wojewódzkich przynajmniej o pół roku, czyli do wiosny 2024 r. Powodem jest możliwa zbieżność wyborów do parlamentu i samorządów. Czy tak może być rzeczywiście? 

Reklama

Jeśli spojrzymy w kalendarz wyborczy, to najwcześniejsza możliwa data wyborów samorządowych wypada na 23 września, natomiast najpóźniejszych parlamentarnych to 5 listopada 2023 r. Półtora miesiąca różnicy jest wcale długim okresem przerwy. Były już takie przypadki wcześniej i wybory mogły odbyć się w przepisanym terminie bez zmian w kalendarzu wyborczym. Sugerowana słabość Państwowej Komisji Wyborczej i Krajowego Biura Wyborczego, że nie poradzą sobie ze sprawnym i prawidłowym przeprowadzeniem wyborów, nie mają pokrycia w rzeczywistości, ponieważ przy dobrej organizacji możliwe jest przeprowadzenie uczciwych wyborów, nawet jeśli dystans wynosi półtora miesiąca. Chyba, że politycy rządzący poprzez zmianę ordynacji wyborczej namieszają tak, że i sfałszowanie wyborów stanie się możliwe. Mówienie już teraz o nieudolności struktur organizacyjnych Państwowej Komisji Wyborczej świadczy o złej woli polityków.

Przełożenie wyborów do samorządów może mieć określony cel polityczny. Przede wszystkim zostanie złamana solenna zapowiedź, że kadencja samorządów będzie trwała pięć lat i taka też będzie kadencja wójtów, burmistrzów i prezydentów. Wprowadzenie dowolności, wynikłej z potrzeb politycznych, jest zagrożeniem dla państwa prawa, którym podobno jesteśmy. Chyba, że chodzi o kolejny dowód potwierdzony przez polityków, że Polska z państwem prawa nie chce mieć nic wspólnego, zatem i wybory samorządowe można potraktować dowolnie. Nie chodzi tutaj o termin, ale o obowiązywanie przyjętego wcześniej prawa.

Wydaje się, że są dwa powody planowanego przesunięcia terminu wyborów samorządowych. Wynik tych wyborów jest niepewny dla rządzących i wygrana opozycji i sił niezależnych może wpłynąć też na wynik bliskich wyborów parlamentarnych. Poza tym przesunięty termin wyborów do samorządów pozwoli na upchnięcie jakiejś części przegranych kandydatów na posłów właśnie do poszczególnych szczebli samorządowych. Tam też są konfitury do wzięcia. Poza tym utrzymanie bądź poszerzenie władzy w terenie pozwoli na polepszenie komfortu rządzących.

     Jest także jeszcze jedna hipotetyczna możliwość. W wyborach do parlamentu (głównie do Senatu) prawdopodobnie wystartują prezydenci dużych miast i są już takie zapowiedzi. W chwili uzyskania mandatu posła czy senatora automatycznie utracą mandat prezydenta. Wówczas powstanie możliwość powołania komisarycznego prezydenta, a to już jest w ręku urzędującego premiera. Zatem zapowiada się gorąca jesień polityczna. Objazd po kraju polityków różnych opcji oznacza, że już ruszyła kampania wyborcza. Niestety, mimo jeszcze składanych próśb sprzed kilku lat Przewodniczącego Komisji Wyborczej (mówi o tym były już przewodniczący Wojciech Hermeliński), nie doszło do prawnego zakazu kampanii przedwyborczej na długo przed wyborami. Oj będzie się działo….

Oceń publikację: + 1 + 7 - 1 - 5

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.