Wywiady

Celów innych niż walka przed Śląskiem nie stawiam

Mamy dwóch dobrych napastników, w dobrej dyspozycji. Diaz i Sotirovic, reprezentują odmienne style gry. Diaz powinien operować bliżej bramki. Widać, że potrafi się dobrze zachować w sytuacjach bramkowych i nie potrzebuje ich dużo, alby zdobywać gole. Sądzę, że Diaz i Sotirovic będą się świetnie uzupełniać.
Jesienią chcemy zdobyć jak najwięcej punktów i jeżeli dystans do pierwszej czwórki będzie niewielki, to trzeba sobie powiedzieć, że walczymy o najwyższą pozycję na koniec sezonu
- mówi przed pierwszym meczem nowego sezonu Ryszard Tarasiewicz, trener piłkarskiego Śląska Wrocław.
Redakcja: Sezon Ekstraklasy rusza już w najbliższy weekend. W niedzielę zagra Pan z Jagiellonią tradycyjnie? O zwycięstwo?
Ryszard Tarasiewicz: Tak.

- Jakie cele stawia Pan sobie i swojej drużynie w nachodzących rozgrywkach?
- Gdy chodzi o Śląsk Wrocław nigdy nie stawiałem sobie przed sezonem żadnych konkretnych celów. W pierwszej rundzie zawsze chcemy zdobyć jak najwięcej punktów, żeby pod jej koniec ocenić, o co będziemy grali.
Jeżeli dystans do pierwszej czwórki będzie niewielki, to trzeba sobie powiedzieć, że walczymy o najwyższą pozycję na koniec sezonu.

- Podczas okresu przygotowawczego sprawdzał Pan, jak zespół zareaguje na zmianę systemu gry: zamiast ustawienia z jednym napastnikiem testował pan 4-4-2. Czy Śląsk w nowy sezon ruszy z dwójką graczy na szpicy?
- Mamy dwóch dobrych napastników, w dobrej dyspozycji, więc jest kogo ustawić z przodu. Jednak ustawienie zespołu jest to nowe i musi się on do tego przyzwyczaić. Przy ustawieniu 4-4-2 każdy piłkarz ma zupełnie inne zadania, zupełnie inna jest także organizacja gry przy czwórce pomocników. Drugi napastnik będzie się musiał szybko wracać przy stracie piłki, żebyśmy jak najszybciej zneutralizowali ataki przeciwnika.

- Jak do zespołu wprowadzili się pozyskani w wakacje piłkarze? W sparingach świetnie spisywał się Przemysław Kaźmierczak i wydaje się, że jest pewniakiem do miejsca w pierwszej jedenastce zespołu. Podobnie jak Cristian Omar Diaz, który typowany jest na nową gwiazdę naszej ligi. Czy pozostali nowi gracze - Waldemar Sobota i Łukasz Gikiewicz - również pokazali się na obozach z tak dobrej strony, że pierwsza jedenastka jest w ich zasięgu?
- Wszystkich tych zawodników znałem. Kaźmierczaka obserwowałem w polskiej lidze, może mniej w portugalskiej. Gikiewicz dopiero w ostatnim sezonie zaczął regularnie grywać, ale Waldek Sobota w Kluczborku był motorem napędowym drużyny. Obaj, już o Kaźmierczaku nie wspominam, wzmocnią nasz potencjał ofensywny.
Diaz to całkiem inny napastnik niż Sotirovic, reprezentujący odmienne styl gry. Diaz powinien operować bliżej bramki. To zawodnik od dwóch, trzech sezonów regularnie zdobywający gole. Z imponującą średnią w stosunku do rozegranych spotkań. Widać, że potrafi się dobrze zachować w sytuacjach bramkowych i nie potrzebuje ich dużo, alby zdobywać gole. Sądzę, że Diaz i Sotirovic będą się świetnie uzupełniać.

- Czyli to dobre wzmocnienia? Będziemy z nich mieli wielki pożytek?
- Sparingi to jeszcze nie liga. W każdym spotkaniu i my i przeciwnik przede wszystkim próbujemy testować kolejnych graczy, nowe ustawienia, więc siłą rzeczy sparingi nie mówią wszystkiego o aktualnej dyspozycji i umiejętnościach zawodników. Tu zawsze jest jakiś procent „poślizgu”, który trzeba brać pod uwagę.

- Kadra Śląska jest w tym sezonie, inaczej niż w poprzednich rozgrywkach, szeroka i wyrównana. Czy to oznacza, że jedynie Sebastian Mila i Marian Kelemen mogą być pewni gry w każdym kolejnym spotkaniu?
- Zawsze jest trzon drużyny. Jest w nim i Kaźmierczak, i Diaz, i Fojut... pięciu czy sześciu zawodników, którzy grać będą, chyba, że będą musieli pauzować za kartki czy złapią kontuzję.
Oczywiście zawsze będą dwie trzy niewiadome przed każdym spotkaniem, ale tak powinno być. Szeroka kadra siłą rzeczy mobilizuje, działa to na psychikę zawodników i wyzwala więcej chęci i wysiłku.

- Zbliżający się sezon będzie miał duże znaczenie dla Tadeusza Sochy. Spora część kibiców widzi go już na stałe w pierwszym składzie, a nawet w seniorskiej reprezentacji Polski? Pana zdaniem to już jego czas?
- Zależy z jakiej perspektywy patrzymy na tego zawodnika. Na pewno ma duże atuty ofensywne, ale z grą defensywną jeszcze nie wygląda to tak, jak powinno. Moim zdaniem obrońcę powinno się rozliczać z tego, jak potrafi zatrzymać atak przeciwnika. Gdy do tego dołożyć jeszcze walory ofensywne, to piłkarz może się ocierać o reprezentację.
W poprzednim sezonie Socha grał, ale na prawym skrzydle z tyłu jest jeszcze Krzysiek Wołczek, jest Celeban... Tadek nie był nigdy stuprocentowym pewniakiem do pierwszego składu. Dostawał szanse, bo były kartki, urazy, bo ciężko i dobrze pracował na treningach. Teraz będzie tak samo.

- Śląsk ma nowego kapitana. Sebastian Mila przejął opaskę kapitana od Dariusza Sztylki, który jest symbolem klubu. Skąd ta zmiana?
- Darek wiemy, że stara się jak może, ale jego regularność gdy chodzi o grę nie jest taka, jak kilka lat temu. To bardzo pożyteczny i inteligentny zawodnik, ale myślę, że Sebastian ma większe możliwości regularnego grania. Darek od dłuższego czasu ma przerwy w meczach, przez kontuzje, a takie skakanie z kapitana na kapitana to nie jest droga dla zespołu.

- Okienko transferowe potrwa jeszcze ok. dwóch tygodni, czy klub planuje jeszcze wzmocnienia, czy też kadra na rundę jesienną została zamknięta?
- Trudno powiedzieć, ale nie sądzę, żeby znalazł się jeszcze ciekawy zawodnik w ostatniej chwili.

- Solidne roszady kadrowe w wakacje przeszły oba warszawskie zespoły - Legia i Polonia. Niezłych piłkarzy pozyskała też Wisła Kraków. Czy to te zespoły, wraz z broniącym tytułu i - mimo odejścia Lewandowskiego - nadal mocnym Lechem Poznań, zdominują naszą ligę?
- Powiem szczerze: nie interesują mnie te zespoły.

- Pana interesuje tylko wygrywanie?
- Tylko mój klub. Oczywiście wiem, że inni się wzmacniają. Ale czy będą grali dobrze? Czy te transfery Polonii, gdzie wydała dużo pieniędzy, są trafne? Mogą sobie wydawać i dziesięć razy więcej, ale mnie będzie interesował tylko Śląsk Wrocław.

rozmawiał: Bartłomiej Knapik. Współpraca: Łukasz Maślanka.

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.