Czesi do hotelu zamówili piłkarzyki i...

Mariusz Wiśniewski: – Czy reprezentacja Czech miała, albo ma jakieś wyjątkowe życzenia przed przyjazdem do Wrocławia?

Magdalena Kaszewiak: – Muszę przyznać, że Czesi są mało wymagający. Są bardzo skromnymi ludźmi. Nie mieli wyjątkowych, szczególnych, czy dziwnych wymagań. Wynajęli jedynie wszystkie sale konferencyjne. Była też wynajęta na wyłączność jedna z restauracji, ale zrezygnowali z niej ze względów bezpieczeństwa. Jest ona oszklona i tarasy są otwarte dla pozostałych gości. W związku z tym posiłki będą jedli w jednej z sal konferencyjnych. Oprócz tego, żadnych szczególnych wymagań. Nasze menu i nasz szef kuchni. Zresztą znają go, bo gotował dla nich kiedy byli w 2008 roku w Polsce i nocowali w hotelu Monopol w Katowicach.

– Naprawdę nie ma żadnych wskazówek dla kucharza?

– Żadnych. Nasz kucharz doskonale wie, jaką dietę muszą mieć sportowcy, czyli też piłkarze. Nie było żadnych wskazówek, bo tak jak wspomniałam, już znają naszego kucharza i wiedzą, że można mu zaufać.

- A jeżeli chodzi o bezpieczeństwo? Obiekt będzie na pewno bardziej strzeżony niż zwykle.

- Na pewno tak. Będą ochroniarze i hotel będzie bardziej strzeżony. Ulica od głównego wejścia do hotelu będzie zamknięta, ale musimy też umożliwić pozostałym gościom dostęp i dojazd, a więc pewnie będą jakieś przepustki albo bardziej wzmożona kontrola. Nie powinno to jednak dla nikogo stanowić problemu, bowiem informujemy gości chcących w tym czasie wynająć pokój u nas, że będzie tu reprezentacja Czech i mogą się spodziewać, że ktoś baczniej będzie zwracał uwagę na kwestie bezpieczeństwa.

– To ile pokoi zajmą Czesi?

– Najpierw zaproponowaliśmy im wynajęcie całego hotelu na czas mistrzostw, ale stwierdzili, że to dla nich zdecydowanie za duży koszt. Zajmą całe dwa piętra i tam będą mieli wstęp tylko oni. Na pewno łatwiej byłoby, gdyby tylko oni byli w hotelu, ale nie jest to też aż tak ogromny problem. Prosili nas tylko, aby bardziej weryfikować gości, którzy w tym czasie będą również u nas przebywać. Mówiąc krótko, chodzi o to, aby nie było dziennikarzy. Chcą mieć po prostu spokój.

– Rozumiem, że cały czas jesteście w kontakcie z ekipą Czech?

– Cały czas jesteśmy w kontakcie i uzgadniamy szczegóły. Ostatnio na przykład poprosili nas, aby w hotelu były też piłkarzyki. W ogóle jedna z sal konferencyjnych będzie pełniła rolę centrum rozrywkowego. Będą tam również komputery. Zawodnicy przecież muszą też mieć jakąś rozrywkę.

– Co oznacza dla samego hotelu goszczenie drużyny podczas Euro? Czy tylko zarobek?

– Zarobek oczywiście też, ale chodzi przede wszystkim o prestiż i wyróżnienie. Spośród bardzo wielu hoteli UEFA wybrała właśnie nasz jako potencjalną bazę pobytową dla jednej z drużyn. Później okazało się, że będą u nas mieszkali Czesi. Nie ukrywam, że bardzo się ucieszyliśmy, kiedy dotarła do nas ta wiadomość. Oznacza to, że zostaliśmy docenieni.

- Zamierzacie Państwo jakoś zaznaczyć to na swojej stronie internetowej, w broszurach reklamowych albo jakąś tabliczką pamiątkową na recepcji?

- My już coś takiego mamy. Każdy hotel, który został wybrany przez UEFA dostał specjalną tabliczkę. Nasza już wisi na recepcji i każdy może zobaczyć, że zostaliśmy docenieni przez Europejską Federację Piłkarską. Na pewno będziemy podkreślali, że to u nas spała jedna z reprezentacji podczas piłkarskich mistrzostw, bo to w końcu powód do dumy.

– Kiedy w takim razie w stolicy Dolnego Śląska zjawią się Czesi?

– Do Wrocławia przyjadą pociągiem 3 czerwca. Będą u nas do ostatniego meczu w grupie, czyli 16 czerwca. Ale mają też rezerwację na kolejne dni, jeżeli awansowaliby dalej - zostaną w stolicy Dolnego Śląska dłużej. Będziemy im kibicowali aż do samego finału.