Wywiady

Dziś nie wiemy, jak będzie wyglądał Wrocław - stolica kultury - w 2016 roku

O tym dlaczego nikt nie wie, co się będzie działo we Wrocławiu w 2016 roku, gdy będziemy Europejską Stolicą Kultury, ani tego, jak walczyć ze zjawiskiem samowykluczenia z wydarzeń kulturalnych, skoro po to aplikowaliśmy o ESK rozmawiamy z Jarosławem Obremskim, wiceprezydentem miasta odpowiedzialnym m.in. za kulturę.
Redakcja: Wygraliśmy Europejską Stolicę Kultury. Co będzie się działo we Wrocławiu w 2016 roku?
Jarosław Obremski: Odpowiem niemedialnie – nie wiem. Byłoby kłamstwem powiedzieć, że wiem dziś co będzie się działo za pięć lat, które imprezy jak się rozwiną, a które nie. Nie potrafię przewidzieć co się w ciągu tych pięciu lat pojawi nowego, ciekawego, co będzie naszą lokomotywą w tym 2016 roku. Jaka impreza pociągnie naszą stolicę.

- Koledzy dziennikarze pytając o imprezy, które Wrocław chce zorganizować roku, w którym będziemy stolicą, wyczytali w naszych dokumentach, że będą m.in. festiwal Europejska Stolica Piosenki Aktorskiej, Europejski Brave Festiwal i Europejski Festiwal Filmowy Nowe Horyzonty. Czyli właściwie weźmiemy to co już dziś jest i dodamy do tego przedrostek europejski...
- Wrocław nie jest kulturalną pustynią, na której trzeba wszystko od nowa wymyślić. Pisząc naszą aplikację staraliśmy się pokazać, jak mogą się rozwinąć dobre projekty, które już mamy. Weźmy na przykład festiwal Brave, który nabierając rangi europejskiej może zwrócić uwagę Starego Kontynentu na fakt, że tak jak wymierają gatunki zwierząt – tak wymierają kultury.
Inny przykład: udało się nam wywalczyć, że w 2016 roku będzie u nas Olimpiada Teatralna, chyba największe wydarzenie w europejskim teatrze. Mieliśmy o tym nie wspominać w aplikacji, czy raczej pokazać, że już jesteśmy prężnym ośrodkiem, a możemy pokazać jeszcze więcej. Nie graliśmy na litości mówiąc: jesteśmy pustynią, dajcie nam ESK, bo nic się nie będzie działo, ale z drugiej strony są także nowe pomysły i jeśli koledzy dziennikarze o tym nie wspomnieli, to pewnie czegoś nie doczytali.

- Zauważyli na przykład to, że będzie u nas zjazd bibliotekarzy...
- Zgadza się. Cztery tysiące osób, które zazwyczaj przyjeżdżają z rodzinami. Dla miasta duży zysk. I to też nie koniec, bo stwierdzamy, że nie boimy się także kultury popularnej i cały sierpień nasz stadion ma żyć dużymi koncertami. Tutaj także pokazaliśmy coś, co już mamy – doświadczonego operatora, który może się dołożyć do naszych obchodów. Także – rozwijamy to, co mamy dobrego, ale także dokładamy nowe pomysły.

- Jest jednak małe ale. Rok temu, kiedy rozmawialiśmy o Europejskiej Stolicy Kultury, wspomniał Pan, że głównym powodem walki o ten tytuł jest chęć wyeliminowania samowykluczenia z życia kulturalnego miasta, a przy okazji i innych wykluczeń...
- To prawda. Pojawiło się to bardzo mocno w naszej aplikacji.

- Tylko jeśli największy nacisk kładzie Pan na rozwijanie imprez, które już są, to – abstrahując od tego które są dobre, a które lepsze – jak chce Pan wyeliminować to samowykluczenie? W końcu jak ktoś nie chodzi dziś na Nowe Horyzonty, to przydomek europejski, przed tą nazwą, raczej tego nie zmieni...
- To jest kluczowe pytanie, na które – przyznam szczerze – wciąż nie mam odpowiedzi. Z opery i teatru w Barcelonie korzysta ponad trzydzieści procent mieszkańców. Czytaliśmy bardzo wnikliwie strategię rozwoju kulturalnego Katalonii, bo pisał ją jeden z ekspertów oceniających aplikacje, ale czy po zastosowaniu takich samych rozwiązań we Wrocławiu osiągnęlibyśmy te same efekty? W tej chwili mamy badania i zdefiniowany problem: jest grupa ludzi, pokolenie dziś mające 40 do 60 lat, którzy nawet jeśli odchowali już dzieci, spłacili kredyty i mają wolny czas to wolą siedzieć w domu i przerzucać kanały i wziąć udział w jakimkolwiek wydarzeniu kulturalnym. Nie jestem przekonany, że jakakolwiek oferta – nowa czy dzisiejsza ulepszona – jest to w stanie zmienić. Wydaje się, że ludzie ci pracowali ostatnie dziesięć lat po 15 godzin na dobę i są zwyczajnie wypaleni. Jednak to wciąż są przypuszczenia...

- Jeśli dobrze rozumiem: wygraliśmy ESK 2016 i mamy pięć lat, żeby znaleźć odpowiedź na pytanie: jak zwalczyć wykluczenie?
- Mniej więcej: znamy problem, mamy pieniądze i musimy znaleźć rozwiązanie tego problemu. Wie Pan, ja jestem demokratą. Dla mnie sukcesem jest, jeśli ktoś, kto nigdy nie chodził do opery choć raz się tam pojawi. Nawet jak potem nie przyjdzie nigdy.
Trzeba jeszcze pamiętać o jednym: za pięć lat będziemy świeżsi, takich wypalonych będzie mniej niż dziś. Do tego już dziś widać, że zmieniają się nasze oczekiwania: nie powstają już domy-gargamele, których w latach 90-tych było tak dużo. Ludzie wynajmują projektantów wnętrz, żeby je sobie urządzić. Warunki się zmieniają i to na lepsze. Myślę, że szukanie odpowiedzi na to, jak zwalczyć wykluczenie, będzie teraz dla nas łatwiejsze.

- Na koniec pytanie o politykę. Czy po wygranej ESK kultura stanie się priorytetem władz Wrocławia?
- Nie unikniemy wyzwań edukacyjnych ani komunikacyjnych, ale rozłożenie akcentów się zmieni. Na korzyść kultury.

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (3):
  • ~malkontent 2011-06-30
    15:31:01

    0 0

    no to super, wygraliśmy i oprócz tego, że większe imprezy dostaną większy budżet, kilka instytucji zyska nowe lokum, lub pieniądze na remont, żadnych większych planów? pieniążki "gdzieś" się rozejdą, a będzie nadal, jak jest..

  • ~zed 2011-06-30
    23:17:27

    0 0

    "Nikt nic nie wie" to typowe dla magistratu kierowanego przez Dudu!!! KOMPROMITACJA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

  • ~a0123 2011-07-04
    12:59:02

    0 0

    Żenujący jest ten gostek Obremski. Chyba mieszkańcy muszą wystąpić o referendum by odwołac magika-wizjinera od władzy bojak tak dalej pójdzie to zapowiedź Obremskiego wyglada katastroficznie. Czemu nie zatrudni magistrat projektantów by upiekszyli miastao po za ścisłym centrum, którego wyznaczył nierozwojowy Adamski po ul: Grabiszyńską, Zelwwerowicza, 1-go maja, to tylko wzmianka reszta jest w zarządzeniach na stronie magistratu

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.