Wywiady

Wrocław podczas Euro 2012 dał radę

Z Hanną Domagałą, szefową wrocławskiego biura ds. Euro 2012 rozmawiamy o tym, czy miasto poradziło sobie z organizacją turnieju, ile Wrocław na Euro zarobił i dlaczego umieszczenie strefy kibica w samym Rynku było dobrą decyzją.

Tomasz Matejuk: Wszystkie mecze Euro 2012 we Wrocławiu już za nami. Jak nasze miasto poradziło sobie z organizacją imprezy?

Hanna Domagała: To Państwo powinniście oceniać, ale mnie się wydaje, że daliśmy radę. Wiąże się to przede wszystkim ze wspaniałą atmosferą i brakiem jakichkolwiek poważnych zdarzeń wpływających na ocenę imprezy. Również organizacja usług dla gości, tj. transport, informacja, wolontariat zrealizowane były odpowiednio. Niewielkie udogodnienia wprowadzone zostały po pierwszym meczu, aby na kolejny i na nasz najbardziej wymagający mecz Polska-Czechy wszystko zostało zoptymalizowane.

Które momenty okazały się najtrudniejsze? Co było największym wyzwaniem?

Najtrudniejsze zawsze było podejmowanie decyzji, na które wpływ ma wiele czynników i które podejmować trzeba uwzględniając opinię wielu instytucji. Wypracowanie najlepszego rozwiązania w przedsięwzięciu, na które patrzy cała Polska, wnikliwie analizuje dziesiątki interesariuszy i w których udział bierzemy nie tylko my, było nie raz prawdziwym wyzwaniem.

Jednak jak z każdego wyzwania, wiele się nauczyliśmy czy to o samym jego rozwiązaniu czy o procesie jego wypracowywania. Tak było na przykład podczas realizacji naprawdę dużych i złożonych inwestycji, czy wypracowania zabezpieczenia strefy kibica.

Przytrafiły nam się jakieś wpadki?

Nie. Wszystko, co się wydarzyło mieściło się w ramach zaplanowanych działań, organizacja przebiegła sprawnie. Na bieżące trudności jak np. awaria tramwaju czy przepełnienie strefy mieliśmy przygotowane działania zaradcze, które sprawnie realizowaliśmy.

Wedle wstępnych szacunków podczas fazy grupowej Wrocław odwiedziło około 700 tysięcy osób. Spodziewaliście się większej ilości piłkarskich fanów, czy może frekwencja przerosła Wasze oczekiwania?

Wiedzieliśmy, że mając Czechy i Polskę grających u nas możemy spodziewać się wielu kibiców i gości. Taka liczba jednak imponuje i pokazuje, że wielkie wydarzenia przyciągają wielkie liczby widzów i turystów.

Jakich kibiców było najwięcej? Którzy pozostawili po sobie najlepsze wrażenie?

Przez całą fazę grupową najwięcej było niewątpliwie Czechów, gdyż to drużyna tego kraju grała u nas wszystkie swoje mecze grupowe. W trzeci dzień meczowy najliczniej było widać kibiców polskich oczywiście, do których zaliczali się także sami mieszkańcy Wrocławia. Wszyscy kibice pozostawili po sobie wspaniałe wrażenia. Czesi, bo widać było, że czują się u nas jak u siebie w domu. Polacy, bo przewyższali wszystkich formą kibicowania. Rosjanie, którzy w spokoju i z radością spędzili u nas czas pozostawiając najwięcej pieniędzy. Jak i Grecy, którzy może najmniejszą grupą, ale byli mocno widoczni w ciekawych przebraniach.

Jak wypada bilans zysków i strat po Euro? Na czym zyskaliśmy najwięcej, a gdzie straciliśmy?

Najwięcej zyskaliśmy już w ubiegłym roku, gdy zaczęliśmy odbierać najważniejsze inwestycje w mieście, gdy np. zaczęliśmy korzystać z autostradowej obwodnicy. Wiem, bo wiele razy to słyszę na ulicy, że większość wrocławian mimo różnego podejścia do samego turnieju, docenia rozwój, do którego turniej się przyczynił. To właśnie my we Wrocławiu najbardziej odczuliśmy poprawę infrastrukturalną i z tego się cieszymy.

Znacząco zyskaliśmy również na promocji samego Wrocławia na arenie międzynarodowej. Wartość informacji medialnych na całym świecie w kontekście tak wielkiej imprezy jest czymś, na co nigdy nie bylibyśmy w stanie wydać pieniędzy z własnego budżetu. A to jest dokładnie to czego Wrocław między innymi potrzebuje i co konsekwentnie realizuje: stanie się atrakcyjnym i znanym celem podróży dla mieszkańców z różnych zakątków globu. Wraz z kolejnymi wielkimi imprezami o różnym charakterze takimi jak Europejska Stolica Kultury 2016 i World Games 2017 jesteśmy w stanie to wykonać.

Patrząc na przebieg i efekty turnieju we Wrocławiu, oprócz snu i stresu, który niesie za sobą presja czasu i zarządzanie samymi wydarzeniami podczas turnieju, nie widzę strat które byśmy ponieśli.

Czy pod względem finansowym Euro 2012 okazało się dla miasta sukcesem?

Patrząc na wielowymiarową całość tego przedsięwzięcia trzeba powiedzieć, że tak. Jednoznacznej kwoty nie da się ustalić, ale patrząc na wszystkie części, które na nią się składają należy uznać turniej za sukces. Korzyści finansowe dla miasta to m.in. bezpośrednie dofinansowanie przedsięwzięć związanych z turniejem, pośrednie dofinansowanie przedsięwzięć (np. priorytet w finansowaniu), rozwój gospodarczy idący za realizacją ogromnej liczby inwestycji i samej organizacji turnieju, wpływy od UEFA i partnerów wspierające finansowanie organizacji Euro 2012, rozwój turystyki i wpływy z samego turnieju.

Czy z perspektywy czasu decyzja o lokalizacji strefy kibica w Rynku była Pani zdaniem słuszna?

Tak. Widząc już w Austrii i Szwajcarii różnice popularności stref zlokalizowanych w centrum i na obrzeżach, gdzie było wyraźnie widać, że te pierwsze były znacznie bardziej popularne i preferowane, nie miałam wątpliwości, że kibice i tak przyjadą do Rynku.

Zawsze też uważaliśmy, że chcemy pokazać światu to, co u nas najlepsze, czyli ścisłe centrum miasta. To przecież strefa kibica wraz ze stadionem jest najbardziej pokazywanym obiektem w mediach na całym świecie. A Wrocław zawsze stawiał na promocję międzynarodową poprzez UEFA EURO 2012™.

Oglądając w strefie mecze reprezentacji Polski czy będąc w niej tuż przed meczem Polska-Czechy i widząc to wspaniałe biało-czerwone morze radujących się ludzi pełnych emocji w tak pięknym miejscu, nie mam cienia wątpliwości, że jest to najbardziej odpowiednie miejsce dla wspólnego przeżywania najpiękniejszych chwil rywalizacji sportowych. Wystarczy popatrzeć na ujęcia z lotu ptaka.

Jak ze swoimi zadaniami poradzili sobie miejscy wolontariusze? Była ich wystarczająca liczba?

Wolontariusze pokazali się z najlepszej strony. Najbardziej cieszy to, że nigdy nie mieliśmy problemów z rekrutacją i do końca pozostali z nami wszyscy. Z każdym dniem uczyli się być jak najlepszymi gospodarzami i chętnie podejmowali się nowych wyzwań. Nie narzekali na wprowadzane zmiany, szczególnie gdy wielu z nich musiało podjąć się niełatwych zadań, jak na przykład kierowania tłumu ludzi do pociągu przy stadionie czy uprzejmie informować, że strefa kibica została zamknięta. W tych właśnie momentach wykazali się godną pochwały odwagą i wytrwałością.

Co dalej z biurem ds. Euro 2012?

Już niedługo będziemy mogli Państwa o tym poinformować. Teraz musimy dokończyć wrocławską część EURO i zakończyć wszystkie sprawy o charakterze formalno – prawnym.

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (3):
  • ~w 2012-06-28
    14:50:50

    0 0

    ja mam proste pytanie, skoro po stronie zyskow miasto zapisuje cos takiego jak dofinansowania, to prosze mnie oswiecic, ktora inwestycja, w jakiej kwocie zostala dofinansowana, przez kogo i prosze o chociaz jeden powod, dowod, ze tego dofinansowania by nie bylo, gdybysmy nie mieli EURO. Nawet stadion jest w 100% z pieniedzy wroclawskich podatnikow. Prosze o konkrety rowniez ile UEFA dala pieniedzy bezposrednio, bo ja wiem ze za stadion zaplacili milion CHF, a wzieli stadion na miesiac czasu wiec koszty sa DUZO wieksze. Tak samo ze strefa kibica, wiekszosc zyskow poszla do Carlsberga, Coca Coli itd. A Wroclawski podatnik zaponsorowal wszystko.

  • ~ 2012-06-28
    16:06:27

    0 0

    >Czy decyzja o lokalizacji strefy kibica w Rynku była słuszna? /.../>…nie miałam wątpliwości, że kibice i tak przyjadą do Rynku.< JAK I TAK PRZYJADĄ-TO PO KUJ BYŁO BUDOWAĆ TO BADZIEWIE !!!!!!! Cóż za pokrętna logika!!!///>…uważaliśmy, że chcemy pokazać światu to, co u nas najlepsze…/ …i dlatego właśnie totalnie zeszpeciliśmy to miejsce !!!!

  • ~jola 2012-07-01
    23:58:20

    0 0

    Strefa kibica w rynku była złym pomysłem i naraziła miasto na straty

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.