Zrealizowaliśmy już The Granary i Angel Wings. Teraz przy Podwalu budujemy OVO

Co o projekcie, jakim jest OVO, może powiedzieć jego twórca?

Wrocław to miasto otwarte, wizjonerskie, pewne kierunku, jaki obrało. W tym kontekście architektura, jaką proponujemy w OVO, oddaje ducha tego miejsca. Budynek jest inny niż wszystkie, odważny, co istotne - multifunkcjonalny. Będzie swego rodzaju punktem odniesienia na mapie Wrocławia, stanowiąc przestrzeń do zamieszkania, ale także pracy, będzie miejscem dla biznesu, spotkań towarzyskich, wydarzeń kulturalnych.

We Wrocławiu jest sporo dobrej architektury, także projektów nowatorskich, jak na czasy swego powstania. W ten nurt wpisujemy się płynnie, startując z projektem pierwszym nie tylko w Polsce, ale i w Europie.
 
Inwestycję wstrzymano na jakiś czas, teraz zaczynacie od nowa. Czy teraz Wrocław jest gotowy na OVO?

Zaczynaliśmy tę inwestycję w zupełnie innych realiach. Gdy zaczął się kryzys, jako pierwsze odczuły to banki - nie były w stanie wywiązywać się ze swoich zobowiązań, zwyczajnie nie były gotowe na finansowanie takiej inwestycji. Zauważmy, że w tym samym czasie, gdy planowaliśmy OVO, zrealizowaliśmy The Granary oraz Angel Wings. Nie można zatem powiedzieć, byśmy ponieśli fiasko jako inwestor.

Skala, z jaką będziemy mieli do czynienia teraz, przy realizacji tak innowacyjnego projektu, jest nieco inna. Z punktu widzenia miasta, OVO jest inwestycją bardziej wszechstronną. Nie było miejsca na kompromisy. Musieliśmy mieć pewność, że realizacja projektu będzie dopracowana w każdym calu i OVO perfekcyjnie wkomponuje się w miasto.

Wiele czynników złożyło się kilka lat temu na decyzję: warto się wstrzymać, by mieć pewność, że wszystko jest przygotowane należycie, a kiedy będziemy w stanie podjąć się tematu ponownie - uczynimy to. Teraz nadszedł ten moment.

Czy coś zmieniło się w projekcie, który został zaprezentowany wrocławianom kilka lat temu?

Mieszkańcy będą mogli przekonać się, jak zaprezentuje się OVO, już niebawem. Pakiet informacji na temat projektu przekażemy mediom, a co za tym idzie mieszkańcom Wrocławia, jeszcze w grudniu.