Wiadomości

Czapiewski: Putin nie chce stracić pieniędzy

2022-02-19, Autor: Edward Czapiewski

Od dłuższego czasu żyjemy w ciągłym stresie. Pandemia wciąż nie ustępuje, pogoda fatalna i nastraja pesymistycznie, do tego beznadzieja związana z Polskim Ładem, czyli kompletnym bałaganem. To jeszcze nie koniec. Ostatnie dwa tygodnie żyjemy pod ostrzałem groźby wojny, która rozpoczęta od Wschodu może ogarnąć świat w każdej chwili. Aż nadto tych niedobrych i fatalnych zdarzeń. Najdalej w tym pesymizmie góruje zagrożenie rosyjskie. Pozostaje popaść w wisielczy humor.

Reklama

     A właściwie, to ta wojna ma swoje dobre strony, jeśli wybuchnie i spowoduje katastrofę świata. Zacznę od siebie. Plusem niewątpliwym będzie zaprzestanie płacenia reszty kredytu, a bankowi też będzie wszystko jedno. Dla rodziny odpadną koszty związane z pogrzebem, a dla mnie strach przed śmiercią w szpitalu. Nie będę też już martwił się jak dalej żyć, bo po co, skoro wszystkie problemy rozwiąże wojna. Każdy z nas może zrobić sobie taki bilans dodatni i już się robi lżej. A to jeszcze nie koniec tych wojennych plusów. Rząd nie będzie musiał sam się wyżywić (to za dawnym rzecznikiem Urbanem) i odpadną kłopoty związane z Polskim Ładem. Można będzie wywiesić bilbord, że Polski Ład jest wspaniały tylko wojna przeszkodziła realizacji tego zbożnego zamiaru. Odpadną pozostałe kłopoty związane z rządzeniem. Tylko kasy będzie żal, oj żal. Opozycja z kolei nie będzie musiała się jednoczyć, aby wygrać następne wybory, odpadną kwestie związane z przygotowaniem programów wyborczych. I też będzie żal kasy, tylko zdecydowanie mniejszej.

   Można zatem wysnuć wniosek, że plusy ujemne (to też klasyk) są ważne i nasze samopoczucie może się poprawić nawet w obliczu nadciągającej ani chybi katastrofy. W tym rozumowaniu jest jednak słaby punkt, który zasygnalizowała rzeczniczka rosyjskiego MSZ, że nie może zaplanować urlopu, ponieważ termin wojny jest zmienny i prosi USA o podanie konkretnego terminu ataku Rosji na Ukrainę. Pomyliła biedna adres, odpowiedź zna tylko Władimir Władimirowicz Putin. I tu mamy zagwozdkę, ponieważ nijak nie pasuje do niego żaden termin wojny, którą ma jakoby wywołać. Powód jest prozaiczny – pieniądze. Jak słychać, zgromadził przez lata władzy ogromny majątek, dwa lata temu czytałem, że ponad 40 mld dolarów. Dodajmy przynajmniej dziesięć i zebrała się ogromna suma. To po co było zbierać te pieniądze i teraz wywoływać wojnę? Przecież to jest też zaopatrzenie dla rodziny, co prawda nielicznej, ale wielu oligarchów i współrządzących też ma dużo do stracenia. Czyli mamy najpoważniejszy argument przekonujący o niechęci do wywołania wojny. Co innego straszyć. O! Już się przerazili oligarchowie ukraińscy i uciekają wraz z rodzinami prywatnymi samolotami. Doradzam Antarktydę, bo tam stosunkowo bezpiecznie. Jest jednak drugi ważny argument, ukryć się w schowanych głęboko w ziemi schronach. Już słyszę opinię malkontentów, że przecież są one dobrze wyposażone i można tam przeżyć wiele lat, a następnie wyjść z nich bezpiecznie np. po kilku czy kilkunastu latach. Zgadza się, ale proszę mi odpowiedzieć, kim oni będą rządzili? Sami sobą? Zatem są dwa poważne argumenty, że z wojny nici, pełni ona rolę papierowego tygrysa, jak mówił w innych okolicznościach niezapomniany chiński przywódca Mao.

     Konkluzja zatem jest oczywista, prezydent Putin prawdopodobnie nie wywoła wojny i nasze kalkulacje spod wisielczego humoru warte są funta kłaków. Chociaż….. ale nie będę przedłużał dywagacji. Pozostajemy zatem sami ze swoimi wszystkimi kłopotami.

    

Oceń publikację: + 1 + 3 - 1 - 3

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.