Czy wrocławianki mogły paść ofiarą prowokacji?

Już w pierwszym akapicie artykułu „Come again” sfrustrowane wrocławianki zdradzają pomysł swojej kampanii. Według pań przewyższają one w mieście liczebnie mężczyzn aż 4 : 1, dlatego proszą by obcokrajowcy podnieśli te statystyki i dali im szanse na znalezienie partnera. Podkreślają, że za sprawą wizyt wielu brytyjczyków, którzy przyjeżdżają do miasta organizować szalone wieczory kawalerskie, Wrocław cieszy się sprośną reputacją. Ten argument ma rozbudzić wyobraźnię mężczyzn, a  kiedy cytowana w tekście Joanna Owinska lat 26. wyjawia swój problem, którym jest znalezienie mężczyzny „nawet na jedną noc”, to intencja apelu staje się już bardziej oczywista.

Angliści, którym pokazałam ten tekst nie mają wątpliwości, że autor tekstu bawi się z czytelnikiem słowami. Celowo używa sformułowań, które mogą być tłumaczone w ordynarny sposób (słowo gagging) i zachęcać do uprawiania seksturystyki. Ilustracja, na której dziewczyny trzymają transparent z zaproszeniem nie pozostawia złudzeń, że chodzi o zaproszenie na randkę.

Pytanie tylko czy publikacja jest prowokacją, czy rzeczywistym pomysłem wrocławianek? Zamieszczenie apelu na chorwackim portalu w sprawie brytyjsko-polskiej mogłoby na to wskazywać. Nie udało nam się znaleźć dziewczyny, którą wymienio z imienia i nazwiska, a redakcja "Croatian times" nie odpowiedziała nam jeszcze na pytanie o autora i cel tekstu. Czekamy na wyjaśnienia.