Drogowcy zajmą się teraz przebudową pętli Klecina, bo czekają na wycinkę drzew wzdłuż ulicy Przyjaźni

Ulica Przyjaźni już do ponad miesiąca jest zamknięta na odcinku między skrzyżowaniami z Krzycką oraz Braterską. Drogowcy zamknęli ją ponieważ wzięli się za remont jezdni oraz torowiska. Zerwano już nawet starą nawierzchnię, ale prace nie posuwają się naprzód, bo okazało się, że przeszkadzają w tym rosnące tuż przy torowisku drzewa.

Urzędnicy ze spółki Wrocławskie Inwestycje tłumaczą, że najpewniej trzeba będzie teraz wyciąć kilkadziesiąt rosnących tam w większości klonów. Inaczej bowiem, nie da się przeprowadzić remontu torowiska. – Czekamy obecnie na ekspertyzę dendrologiczną oraz opinie organów urzędu miejskiego. Realny termin przeprowadzenia wycinki to przełom października i listopada – mówi nam Marek Szempliński, rzecznik spółki Wrocławskie Inwestycje, która nadzoruje remont z ramienia miasta.

Wiele wskazuje na to, że prace opóźnią się i nie zakończą się zgodnie z planem w grudniu a dopiero na wiosnę przyszłego roku. To oznacza, że tramwaj linii 17 dłużej będzie kursował skróconą trasą do pętli Borek. Drogowcy by nie tracić czasu, chcą teraz zająć się przebudową pętli Klecina u zbiegu ulic Krzyckiej i Przyjaźni, chcą również wyremontować nawierzchnię fragmentu ulicy Wałbrzyskiej tuż przy moście Klecińskim, który w poprzednich latach nie był odnawiany.

Przypomnijmy, że pod koniec maja miejska spółka Wrocławskie Inwestycje rozstrzygnęła przetarg na remont ulicy Przyjaźni razem z torowiskiem. Pracami za 11 mln 683 tysiące złotych brutto zajmuje się konsorcjum firm Bickhardt Bau Polska z Siechnic oraz wrocławski Zakład Sieci i Zasilania.

To drugie przedsiębiorstwo wybrano również w przetargu na wykonawcę remontu pętli Klecina, która sąsiaduje z ulicą Przyjaźni. Prace na pętli pochłoną 1 mln 230 tysięcy złotych. Łącznie na cały remont miasto planowało wydać więc blisko 13 mln złotych. Teraz okazuje się, że tak kwota może być niewystarczająca.