Sport
Echa meczu Wisła Kraków - Śląsk Wrocław (1:0)
Kibice Śląska nie mają ostatnio powodów do świętowania
Trener Stanislav Levy był po spotkaniu w Krakowie załamany. Wrocławianie przegrali drugi mecz z rzędu i ponownie w niezwykłych okolicznościach. Tydzień wcześniej prowadzili z Piastem Gliwice, ale polegli 1:3. Z Wisłą byli stroną przeważająca, mieli rzut karny, ale w doliczonym czasie gry dali sobie strzelić gola i znowu przegrali.
Zobacz także
- Bardzo trudno ocenić mecz, kiedy traci się gola w ostatniej minucie. W wielkim skrócie mogę powiedzieć, że zostaliśmy ukarani za niewykorzystane sytuacje. Byliśmy zespołem lepszym w tym spotkaniu, a mimo tego nie udało nam się dzisiaj nic zdobyć. W najgorszym przypadku zasługiwaliśmy choćby na jeden punkt - mówił po meczu Levy.
- Naprawdę szkoda tego meczu, bo takie sytuacje jakie mieliśmy to jako mistrz Polski po prostu musimy wykorzystywać. Nie będziemy mieć pretensji do Mateusza Cetnarskiego, on sam sobie zrobi rachunek sumienia. Tak się zdarza w piłce, że czasami się nie strzela. Dzisiaj Cetnar, a za tydzień to może być kto inny, jesteśmy drużyna, zespołowo wygrywamy i całą drużyną przyjmujemy porażkę - dodał Piotr Ćwielong.
Za tydzień wrocławianie zmierzą się u siebie z Jagiellonią Białystok. Zespół Tomasza Hajty w tym sezonie ograł już na wyjeździe Lecha Poznań i Legię Warszawa. Teraz czas na Śląsk? Trzecia porażka z rzędu byłaby katastrofą. - W kolejnym spotkaniu z Jagiellonią musimy wygrać, nie wyobrażam sobie, żebyśmy stracili punkty - zapowiada Ćwielong.
Zobacz także
Komentarze (0):
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Najczęściej czytane
Alert TuWrocław
Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!
Wyślij alert