Wiadomości

Jak prezydent Wrocławia został redaktorem naczelnym

2022-08-29, Autor: Arkadiusz Franas

Zarówno obecny, jak i poprzedni Rzecznik Praw Obywatelskich stwierdzili, że wydawanie gazet przez samorządy to prosta droga do ograniczania wolności wypowiedzi. W ubiegłym roku wrocławska gmina na tę drogę do „ograniczania wolności wypowiedzi” wydała, według oficjalnych danych, 3,2 mln złotych.

Reklama

Marcin Wiącek, Rzecznik Praw Obywatelskich wystąpił do ministra kultury i dziedzictwa narodowego w sprawie zmian w prawie, dotyczących wydawania prasy przez jednostki samorządu terytorialnego. Jego zdaniem utrudnia to funkcjonowanie niepublicznych mediów. Jak podają wirtualnemedia.pl, to już kolejne wystąpienie w tej sprawie: „RPO zaznacza, że problem wciąż jest aktualny, o czym świadczą skargi redaktorów lokalnych tytułów prasowych. Chodzi m.in. o rentowność wydawania niepublicznej prasy, konkurującej z dotowanymi ze środków publicznych biuletynami samorządów”.

To jeszcze przypomnijmy, co kilka lat temu na ten temat mówił ówczesny RPO Adam Bodnar: „Z gazetami wydawanymi po kosztach i dystrybuowanymi do każdej skrzynki nie wygra żadna prywatna redakcja. Prowadzi to do zawłaszczenia medialnej przestrzeni i zacementowania rynku. A stąd już prosta droga do ograniczenia wolności wypowiedzi”.

Jak to wygląda we Wrocławiu? Od szefa jednego z największych wydawnictw w regionie usłyszeliśmy, że sytuacja staje się z jednej strony dramatyczna, z drugiej kuriozalna. - Przecież ludzie z magistratu są w stanie zapłacić takie pieniądze dziennikarzom, że nie ma mowy, by z urzędem konkurować - mówi. - Nie dość, że od kilku lat sukcesywnie podbierają nam pracowników, to ostatnio przystąpili do dość mocnej ofensywy i w jednym momencie czterem dziennikarzom zaoferowali pracę. Ich przecież nie interesuje wynik ekonomiczny, a chęć przejęcia rynku medialnego, by zminimalizować krytykę poczynań władzy. Za publiczne pieniądze mogą wiele.

Czym obecnie dysponuje gmina Wrocław? W 2013 roku postanowiono przekształcić urzędową stronę internetową w internetowy serwis miejski, mający charakter podmiotu stricte medialnego.

W projekcie zapisano wprost: „Równocześnie prowadzone są intensywne prace dotyczące komercjalizacji portalu. Dział Marketingu i Rozwoju przygotował cennik i ofertę będąca efektem analizy otoczenia rynkowego oraz założonych celów marketingowych. Cennik jest gotowy i przesyłany do potencjalnych reklamodawców”. Prowadzenie portalu przekazano Agencji Rozwoju Aglomeracji Wrocławskiej, w której gmina Wrocław ma ponad 99 procent udziałów. W pierwszym roku działalność portalu, poza wydatkami inwestycyjnymi, kosztowała około milion złotych. Pracowało w nim 14 osób.

W 2019 roku prezydent Jacek Sutryk postanowił, że pojawi się papierowa wersja wroclaw.pl. Tak tłumaczył swoją decyzję: „To drukowane wydanie miejskiego portalu internetowego www.wroclaw.pl. Chcę, aby informował on, podobnie jak czyni to miejski portal, o sprawach ważnych dla Wrocławia. A dzięki papierowej formie trafiał do miejsc ważnych dla mieszkanek i mieszkańców oraz wychodził poza urząd i przestrzeń wirtualną”.

Przeglądając gazetę można odnieść wrażenie, że prezydent przejął nawet rolę redaktora naczelnego, ponieważ na drugiej stronie, gdzie w wielu innych tytułach pojawia się słowo wstępne redaktora naczelnego, znajduje się tekst prezydenta. Gdy zapytaliśmy ARAW o koszt utrzymania, dostaliśmy odpowiedź "roczne utrzymanie serwisu wroclaw.pl oraz jego wersji papierowej kosztuje 3 200 000 zł. netto rocznie”.  Jednorazowy nakład bezpłatnej gazety, zwanej biuletynem, to 60 tys. egzemplarzy (na przykładzie wydania z 6 lipca). Koszt druku wspomnianego jednego wydania wynosi ok. 14,5 tys. złotych. Według informacji Agencji „zespół redakcyjny portalu i biuletynu liczy 15 osób”. Gdy mowa jednak o realnych kosztach ponoszonych na ten cel i ludziach pracujących przy tworzeniu wydań, warto wrócić do wypowiedzi Adama Bodnara, który mówił w rozmowie z ”Dziennikiem Gazetą Prawną”: „Często jest ona wydawana poniżej kosztów, bo finansowanie idzie z budżetu gminy, rzekomo na promocję samorządu. Zaangażowani są w to też pracownicy urzędów, którzy redagują treść pism w ramach swoich obowiązków służbowych”. 

A jak obecnie swój pomysł przekształcenia strony internetowej urzędu w miejski serwis informacyjny ocenia Paweł Czuma, były rzecznik prezydenta Wrocławia i były prezes ARAW?

- Gdybym miał się cofnąć o te dziesięć lat i jeszcze raz, w tych samych okolicznościach zdecydować, czy namawiać ówczesnego prezydenta Wrocławia Rafała Dutkiewicza do wyrażenia zgody na uruchomienie projektu portalu wroclaw.pl, to pewnie zachowałbym się tak samo i ponownie go o to prosił. – mówi Czuma. - Portal wroclaw.pl, w moim zamierzeniu, nie miał być konkurencją dla lokalnych mediów, a ich uzupełnieniem. Wyeliminowaliśmy z portalu politykę, poza piątkowymi felietonami świętej pamięci Zdzisława Smektały, który miał prawo pisać o czymkolwiek chciał, zrezygnowaliśmy też z „kryminałków”, czyli doniesień o pracy policji. Portal miał służyć mieszkańcom informacjami o codziennym funkcjonowaniu miasta, o inwestycjach publicznych i prywatnych, o remontach, o funkcjonowaniu komunikacji miejskiej, o realizowanych przez samorząd projektach społecznych, edukacyjnych, zdrowotnych i innych, o organizowanych przez instytucje miejskie imprezach kulturalnych i sportowych oraz podpowiadać co, gdzie i jak załatwić. Miał być też wielojęzyczny i stać się podstawą promocji i informacji w trakcie Europejskiej Stolicy Kultury 2016 i World Games 2017. Docelowo portal miał mieć też liczne, przydatne mieszkańcom funkcjonalności, z których wielu nie udało mi się wcielić w życie, jak na przykład możliwości zakupu biletów na każdą imprezę w mieście, ale zabrakło czasu. Kierowałem wroclaw.pl tylko niecałe dwa lata. Po moim odejściu nowe kierownictwo portalu zdecydowało o zmianach, które w wielu wypadkach były odejściem od pierwotnych założeń. Powiem delikatnie, że nie wszystkie zmiany przypadły mi do gustu, ale pewnie nie ja - jako emocjonalnie zaangażowany w projekt jego pomysłodawca - powinienem je oceniać.

Dość radykalnie na poczynania Jacka Sutryka patrzą Bezpartyjni Samorządowcy.

- Miliony złotych wydawane przez miasto na prowadzenie gazetki wroclaw. pl to nic innego jak postępujący proces bolszewizacji wrocławskiej polityki w wykonaniu ekipy prezydenta Jacka Sutryka – uważa Bohdan Stawiski z BS. - Prymitywna propaganda uprawiana przez władze Wrocławia odbije się im jednak czkawką. Wrocławianie oczekują bowiem poprawy komfortu życia, sprawnej komunikacji, inwestycji w kolej miejską, dobrych szkół dla swoich dzieci czy czystego powietrza. A tego niekompetentna ekipa Sutryka nie jest w stanie zapewnić. Dlatego braki w planowaniu strategicznym próbuje przykryć zmasowaną propagandą rodem z Trybuny Ludu.

Suchej nitki na kosztowanych projektach medialnych miasta nie pozostawia szef największego klubu opozycyjnego we wrocławskiej Radzie Miasta Piotr Uhle z Nowej Nadziei.

- Jacek Sutryk od lat buduje cały system propagandowych tub, które za nasze wspólne pieniądze mają zapewnić mu reelekcję – ocenia Uhle. - To nie tylko gazetka za ponad 3 mln. Ostatnio ZDiUM ogłosił przetarg na budowę kilkunastu wielkich billboardów, niewpisujących się w kierunki wytyczone przez miasto w zakresie polityki reklamowej. Najtańsza oferta to 2,5 mln zł. W obu sprawach zadaliśmy szczegółowe pytania i czekamy na odpowiedzi na nasze interpelacje. Sprawa bulwersuje, bo niemal każdego dnia słyszymy od Jacka Sutryka, jego urzędników i radnych, jak trudna jest sytuacja budżetowa. Nie można sfinansować np. postulowanych podwyżek o 1000 zł dla opiekunów w Domach Pomocy Społecznej, tymczasem przepalamy grubo większe kwoty na lans pana prezydenta. Już w 2016 roku Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar zwracał uwagę, że gminy nie powinny wydawać lokalnej prasy. Rzecznik zwracał uwagę na to, że prasa wydawana przez gminy, powiaty i urzędy wojewódzkie nie tylko w praktyce narusza prawo do wolności słowa i kontrolowania poczynań władzy lokalnej, ale też niszczy rynek prasowy.

Niestety, przez kilka dni nie doczekaliśmy się na opinię o milionowych wydatkach na gminne media od współrządzącej Wrocławiem Platformy Obywatelskiej.

 

Oceń publikację: + 1 + 61 - 1 - 12

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (1):
  • ~rododendron 2022-08-29
    17:29:54

    1 1

    Gazeta gminna nie konkuruje z innymi mediami. Inne media tak jakoś opisują problemy, także te nierozwiązane. Natomiast w żadnej innej nie ma takiej pochwały prezydenta i tych peanów, jakie cudowne rzeczy robią urzędnicy.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.