Sport

Koszykarze Śląska lepsi od Asseco Gdynia

2013-12-01, Autor: ŁM
Cenne zwycięstwo zanotowali koszykarze Śląska Wrocław. Zespół trenera Milivoje Lazicia pokonał Asseco Gdynia 86:78 i awansował na szóste miejsce w tabeli Tauron Basket Ligi. Kluczem do zwycięstwa w tym spotkaniu była świetna skuteczność wrocławskich koszykarzy w rzutach za trzy pkt., dzięki której Śląsk za każdym razem hamował rozpędzającego się rywala.

Reklama

Gdyńskie Asseco (wcześniej występujące pod nazwą m.in. Prokomu Trefla Sopot) to jedna z najbardziej utytułowanych firm w polskim baskecie. Drużyna z Trójmiasta od sezonu 2003/2004 aż do sezonu 2011/2012 co roku sięgała po mistrzostwo Polski, walczyła też - często z powodzeniem - na parkietach prestiżowej Euroligi. Dopiero w poprzednim sezonie gdyński klub stracił mistrzowską koronę, którą zabrał mu Stelmet Zielona Góra. W wakacje Asseco przeszło gruntowną przebudowę, a wszystko przez oszczędności, który wprowadził w klubie tytułowy sponsor. Dlatego w składzie drużyny, kiedyś naszpikowanej gwiazdami, trudno znaleźć znane nazwiska. Sporo w Asseco jest zaś graczy młodych, mających 20 lat lub nieco więcej. Nazwiska nazwiskami, historia historią, ale gdy dziewięciokrotny mistrz Polski przyjechał do Śląska Wrocław, mającego na koncie aż 17 złotych medali, to nie mogło się skończyć inaczej, jak ciekawym widowiskiem.
W potyczce Śląska z Asseco Gdynia sporo było walki i zwrotów akcji. Wrocławianie dobrze weszli w to spotkanie, grając na wysokim procencie skuteczności rzutów z gry. Świetnie spisywał się doświadczony Radosław Hyży, który w pierwszej kwarcie zdobył sześć pkt. Z każdą kolejną minutą rozkręcał się jednak as atutowy Asseco, A.J. Walton. Wrocławianie nie mogli znaleźć sposobu na szybkiego Amerykanina, a ten ciągnął swój zespół w górę zarówno w ataku, jak też w obronie, gdzie aż cztery razy przechwycił piłkę od koszykarzy Śląska. W ofensywie dobrze wspierał go Fiodor Dimitriew. Obaj zawodnicy w pierwszej kwarcie zanotowali po 7 pkt. i to w dużej mierze ich zasługą było, że Asseco zakończyło tę część meczu z minimalną przewagą.
 
W kolejnej części meczu gra znów falowała. Śląsk zaczął bronić bardziej intensywnie i koszykarze z Gdyni mieli problem ze zdobywaniem punktów. A wrocławianie mozolnie odrabiali straty. Po celnej “trójce” Pawła Kikowskiego prowadzili już 33:27. Asseco jednak nie złożyło broni, A.J. Walton znów pociągnął swoich kolegów do walki i do przerwy Śląsk nadal prowadził, ale już tylko trzema “oczkami”.
 
W trzeciej kwarcie widowisko rozkręciło się na dobre, a Śląsk dał popis skuteczności w rzutach z dystansu. W ataku rozszalał się zwłaszcza Danny Gibson, który “sprzedał” gościom aż cztery celne “trójki”. A gdy swoje, nomen omen, trzy grosze dorzucił jeszcze Kikowski, Śląsk prowadził 54:48 i wydawało się, że wrocławianie na dobre odskoczą rywalowi. Znowu jednak podopieczni Milivoje Lazicia stanęli w miejscu, roztrwonili przewagę i pozwolili gościom doprowadzić do remisu. Zastój Śląska potrwał jednak tylko chwilę i po rzucie za trzy pkt. Gibsona wrocławianie mogli się cieszyć skromną, bo czteropunktową i mozolnie ciułaną przewagą.
 
Mocnych wrażeń nie zabrakło także w ostatniej kwarcie gry. Śląsk po punktach Kikowskiego i Dominique Johnsona prowadził już dziewięcioma punktami, ale znów pozwolił gościom odrobić te straty. I po trójce Łukasza Seweryna wrocławianie prowadzili już tylko dwoma “oczkami”, a Asseco zaczynało łapać wiatr w żagle. Wtedy jednak sprawy w swoje ręce wziął Dominique Johnson, który dosłownie wbił gości w parkiet. Amerykanin popisał sie potężnym wsadem, a próbujący bronić Piotr Szczotka odbił się od obrońcy Śląska i niewiele brakowało, a wylądowałby na stolikach dla dziennikarzy. Po chwili równie błyskotliwym zagraniem popisał się Robert Skibniewski, który wypatrzył w podkoszowym tłumie Nikolę Malesevicia i pozwalając mu zdobyć łatwe punkty. To był kluczowy moment meczu, bo gdynianie już nie zdołali odrobić strat. Skoncentrowani gracze Śląska uważnie bronili i grali skutecznie w ofensywie, wybijając gdynianom z głowy marzenia o zwycięstwie.
 
Aż dwanaście celnych rzutów za trzy pkt. - to był klucz do wygranej nad Asseco. Wrocławianie mieli w sobotni wieczór nieźle nastawione celowniki, zwłaszcza Danny Gibson (aż pięć celnych trójek i łącznie 19 pkt.) i Paweł Kikowski (cztery celne rzuty za trzy, 16 pkt.). Dobre zawody zanotował też Nikola Malesević (13 pkt.), a słowa uznania należą się także rozgrywającym - Robert SkibniewskiDanny Gibson zaliczyli po pięć asyst. W Asseco najgorętszą strzelbą w tym meczu był Fiodor Dimitriew, który zakończył grę z 22 pkt. na koncie, a 19 “oczek” (w tym aż pięć celnych trójek) dorzucił Łukasz Seweryn.
 
Śląsk Wrocław - Asseco Gdynia 86:78 (20:23, 17:11, 23:22, 26:22)
Śląsk Wrocław: Gibson 19 (5), Kikowski 16 (4), Malesević 13 (1), Johnson 12, Skibniewski 8 (2), Hyży 6, Thompson 5, Sulima 3, Mroczek-Truskowski 2, Gabiński 2, Parzeński 0.
Asseco Gdynia: Dmitriew 22 (4), Seweryn 19 (5), Walton 15, Matczak 10, P. Szczotka 8, Szymański 2, Kovaćević 2, Żołnierewicz 0, Kowalczyk 0.
Oceń publikację: + 1 + 1 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Na które polskie owoce czekasz najbardziej?







Oddanych głosów: 1318