Sport

Mistrz Polski za silny dla Śląska - wrocławianie przegrali ze Stelmetem Zielona Góra

2013-11-25, Autor: ŁM
Ambitny Śląsk nie dał rady mistrzowi Polski, choć przez niemal cały mecz deptał mu po piętach. Wrocławianie przegrali ze Stelmetem Zielona Góra 74:82, ale za ambicję, którą pokazali w tym spotkaniu, należą im się słowa uznania.

Reklama

Różnica poziomów między obiema drużynami była przed tym meczem aż nadto widoczna. Stelmet - aktualny mistrz Polski i zespół walczący w prestiżowej Eurolidze. Śląsk Wrocław - drużyna po przejściach, od niedawna grająca w ekstraklasie po latach niebytu, do tego od kilku miesięcy klecona w bólach, bo klub nie ma szczęścia do zawodników zagranicznych. We wrocławskim obozie o drużynie z Zielonej Góry mówiono z szacunkiem, ale nie bez woli walki. Paweł Kikowski zadeklarował nawet, przepytywany przez redaktorów klubowej strony internetowej, że wspólnie z kolegami postara się o sprawienie dużej niespodzianki.
- Będziemy walczyć i jestem przekonany, że jesteśmy w stanie wygrać to spotkanie. Niech Stelmet przyjedzie – sprawdzimy ich! - mówił bojowo Kikowski.
 
Mistrz Polski okazał się jednak być dla Śląska za silny. Zespół z Zielonej Góry poradził sobie we Wrocławiu nawet bez swojego najlepszego strzelca, Przemysława Zamojskiego. Zespół trenera Mihailo Uvalina ma bowiem skład wypełniony po brzegi solidnymi koszykarzami. I to właśnie dzięki długiej ławce rezerwowych Stelmet mógł niemal przez cały mecz kontrolować jego losy.
 
Zielonogórzanie prowadzili we Wrocławiu od pierwszych minut gry. W kwarcie otwierającej to spotkanie Stelmet niemal nie pudłował. Ale Śląsk ciągnął do walki skuteczny Paweł Kikowski i po pierwszej ćwiartce spotkania wrocławianie tracili do faworyzowanego rywala tylko dwa “oczka”. W kolejnej kwarcie Śląsk zaczął grać bardzo solidnie i pokusił się nawet o to, by objąć prowadzenie, a dał je zespołowi Dominique Johnson. Ale gospodarze cieszyli się nim tylko przez chwilę. Stelmet od razu zaczął bronić bardziej intensywnie, zmuszając Śląsk do popełniania kolejnych błędów. Zielonogórzanie wrzucili też wyższy bieg w ofensywie, rzucając 12 pkt. i nie tracąc żadnego. Wtedy jednak do roboty znów zabrał się Dominique Johnson i po kilku dobrych akcjach Amerykanina Śląsk schodził do szatni na przerwę tracąc do rywala tylko 6 “oczek”.
 
Po przerwie Śląsk znów miał rywala “na widelcu” - po celnym rzucie z półdystansu Johnsona przegrywał już tylko 46:48. I we wrocławskim zespole odżyła nadzieja, że może jednak w tym meczu da się powalczyć o zwycięstwo. Ale entuzjazm gospodarzy szybko ostudził wychowanek Śląska Kamil Chanas, “sprzedając” celny rzut za trzy pkt. W kolejnych minutach goście jeszcze powiększyli swoją przewagę i przed ostatnią częścią meczu prowadzili dziesięcioma punktami.
 
Wrocławianie walczyli ambitnie, ale zabrakło im czasu, aby doprowadzić choćby do remisu. Po celnej “trójce” Kikowskiego zdołali zmniejszyć prowadzenie rywala do sześciu pkt., ale na więcej goście już nie pozwolili. Stelmet cały czas pewnie kontrolował przebieg gry i spokojnie dowiózł zwycięstwo do końca meczu. Śląsk w końcówce zanotował jeszcze przebłysk, w samej końcówce punktując po rzutach Nikoli MaleseviciaDanny'ego Gibsona. Ale wrocławianie w ten sposób tylko zmniejszyli rozmiary porażki, bo na odebranie rywalowi zwycięstwa już nie mieli szans. 
 
Mecz ze Stelmetem pokazał, że w Śląsku bardzo potrzeba więcej “ognia” pod koszem rywala. Wysocy gracze drużyny trenera Milivoje Lazicia nie dostarczają bowiem tylu punktów, ile powinni, aby Śląsk mógł straszyć rywala w tym elemencie gry. Krzysztof Sulima zrobił z grubsza to, co do niego należało, zdobywając 8 pkt. i notując siedem zbiórek. Ale pozostali wysocy gracze zawiedli - Radosław Hyży, Michał GabińskiKevin Thompson razem zaliczyli w sumie… 4 pkt. Fatalnie zaprezentował się zwłaszcza ostatni z wymienionych, który spędził na parkiecie siedem minut i zanotował w tym czasie pięć fauli, będąc praktycznie nieprzydatnym dla zespołu. Ciężar gry Śląska w tym meczu wzięli na siebie gracze obwodowi. Paweł Kikowski zdobył 22 pkt. a 15 dołożył Dominique Johnson. Dla Stelmetu najlepiej punktował zaś Christian Eyenga (20 pkt., do tego 6 zbiórek), a po 13 “oczek” zapisał na swoim koncie Kamil ChanasErving Walker.
 
Śląsk Wrocław - Stelmet Zielona Góra 74:82 (20:22, 19:23, 17:21, 18:16)
Śląsk Wrocław: Kikowski 22 (3), Johnson 15 (1), Gibson 11 (3), Malesević 10, Sulima 8, Skibniewski 2, Hyży 2, Mroczek-Truskowski 2, Thompson 2, Gabiński 0.
Stelmet Zielona Góra: Eyenga 20, Chanas 13 (1), Walker 13 (1), Cel 10 (1), Brackins 9 (2), Koszarek 8, Dragicević 6 (1), Sroka 3 (1), Kucharek, Hrycaniuk 0.
Oceń publikację: + 1 + 2 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Na które polskie owoce czekasz najbardziej?







Oddanych głosów: 1295