Wiadomości

Radny nie widzi afery śmieciowej u siebie

2024-02-22, Autor: er

Gdy media zaczęły informować o nielegalnych podsłuchach związanych z prowadzeniem składowisk odpadów, radni sejmikowi Patryk Wild i Dariusz Stasiak z Koalicji Samorządowej orzekli, że czują się pokrzywdzeni przez proceder składowania odpadów na terenie województwa. Problem w tym, że w gminie, którą zarządza ten drugi, jako sekretarz, od dawna istnieje dzikie wysypisko chemikaliów. Stasiak mimo monitów nic z tym nie robi.

Reklama

O sprawie Dariusza Stasiaka, sekretarza gminy Ścinawa, poinformowało Stowarzyszenie Lepsza Gmina Ścinawa już w lipcu zeszłego roku. Organizacja zwróciła się do samorządowca, który jest też członkiem sejmikowej Komisji Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej o przeprowadzenie pilnej kontroli „w zakresie dzikiego wysypiska odpadów znajdującego się w Wielowsi w gminie Ścinawa”.

- Jako radny wojewódzki oraz jednocześnie członek komisji ochrony środowiska i gospodarki wodnej jest Pan od wielu lat zaangażowany w sprawę gospodarki odpadami – wierzymy zatem, że podejmie Pan również interwencję w sprawie bierności Urzędu Miejskiego w Ścinawie, którego zaniedbania na przestrzeni lat doprowadziły do powstania takiego nielegalnego wysypiska, które jest jednym wielkim wstydem dla nas wszystkich, a z pewnością dla tych którzy na co dzień troszczą się o godne życie i ochronę zdrowia mieszkańców gminy Ścinawa – czytamy w piśmie. - Dzikie wysypisko od lat szpeci wizerunek miejscowości. Na jego teren przywożone są wszelkiego rodzaju odpady, które nie trafiają na gminny PSZOK. Pomimo licznych monitów składanych do Urzędu Miejskiego w Ścinawie, w sprawie nie dzieje się nic. Na terenie dzikiego wysypiska znajdują się plastikowe pojemniki po środkach ochrony roślin (pestycydy i herbicydy), plastikowe worki, stare meble. (…) Z tego dzikiego wysypiska w okresie niskiego ciśnienia oraz warunkach bezwietrznych unosi się bardzo nieprzyjemny zapach, momentami wręcz duszący. Z pozostawionych plastikowych kanistrów po środkach chemicznych pozostają uwodnione związki, które przenikają do gleby i wód podpowierzchniowych.

 - Uważamy, że Pan radny, będący zarówno urzędnikiem zatrudnionym w Gminie Ścinawa winien wykorzystać w pełni wszystkie instrumenty prawne jakimi dysponuje jako osoba publiczna i doprowadzić do uprzątnięcia tego terenu oraz pociągnięcia do odpowiedzialności wszystkich odpowiedzialnych urzędników, którzy – przez swoją bierność, milczące przyzwolenie oraz obojętność przyczynili się do zdegradowania tego terenu – dodają działacze ze Ścinawy na koniec pisma z lipca ubiegłego roku.

 - Minęło wiele miesięcy i Dariusz Stasiak nijak nie zareagował – przekazał nam Paweł Kowalski ze Stowarzyszenie Lepsza Gmina Ścinawa. – Teraz z taką troską wypowiada się o śmieciach w całym województwie, a u siebie mu nie przeszkadza tak niebezpieczne dzikie wysypisko, które nadal nam zagraża. Trochę to wygląda dość dziwnie. Może najpierw ogarnąłby swoje podwórko. Chyba, że z jakiegoś nam nieznanego to nasze musi tolerować.

Redakcja tuwroclaw.com chciała też zdać to pytanie, ale nie udało nam się skontaktować z radnym Dariuszem Stasiakiem.

Oceń publikację: + 1 + 12 - 1 - 3

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (1):
  • ~amethystminna 2024-02-23
    15:51:35

    0 0

    Czy słyszałeś o analogu Viagry, który jest 3 razy skuteczniejszy i całkowicie bezpieczny w każdym wieku, a także leczy choroby męskie? Osobiście tego próbowałem i teraz polecam wszystkim, poprawiło to nasz seks i uratowało nasze małżeństwo. Oto co potrafi:------ https://do.my/plbio

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.