Wiadomości

Ślady Finlandii we wrocławskim ratuszu

2022-08-26, Autor: Arkadiusz Franas

Czy mi przeszkadza zdjęcie prezydenta Wrocławia w majtkach na jego oficjalnym profilu? Tak, ale nie muszę oglądać tej fotografii. Poza tym, zawsze może być gorzej… Tak jak nikt nie musiał oglądać imprezującej premier Finlandii, która pod naciskiem opinii publicznej zrobiła sobie nawet test na obecność narkotyków. Wrocławianie na pytanie testowe, czy wolą prezydenta w krótkich spodenkach czy w wersji klasycznej odpowiedzą pewnie podczas wyborów.

Reklama

Jacek Sutryk to pierwszy prezydent Wrocławia, który już na początku urzędowania dał się poznać z niekompletnie ubranej strony. Już nie potrzeba było bezwzględnych paparazzi, by zobaczyć tej rangi urzędnika w kąpielówkach, z nagim torsem. I dość konsekwentnie od czasu do czasu pokazuje takie swoje zdjęcia. Ostatnio na profilu społecznościowym życzył dobrej nocy wrocławianom ubrany w coś, co wygląda na jakiś rodzaj elastycznych krótkich spodenek lub po prostu majtek. Jeden z internautów napisał wprost: „Prezydent Miasta...w krótkich gaciach na dobranoc...czy to jest profil prywatny, czy oficjalny? Chyba mocno Panu puściły czujniki dobrego smaku. Niestety, tego się nie da odzobaczyć. Prosiłbym o trochę powagi dla sprawowanego urzędu”. Prezydent odpowiedział niekoniecznie dyplomatycznie, ale tę sferę zachowań tym razem zostawmy.

Czy więc tej rangi politykowi wypada tak się pokazywać? Co prawda było to 12 lat temu, ale już wtedy psychologom ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej wyszło z badań przed wyborami prezydenckimi, że Polacy oczekują od swojego prezydenta nie tylko doświadczenia i uczciwości, ale także ogłady i dobrej prezencji. Tak dla tygodnika „Polityka” skomentował to wtedy Tomasz Ostrowski, polski dyplomata i autorytet w dziedzinie protokołu: „Przez 20 lat obserwowałem, jak to się zmienia. Dziś, przynajmniej w klasie średniej, po zaspokojeniu podstawowych potrzeb pojawia się potrzeba stylu bycia”.

Sądzą Państwo, że tu zaszła zmiana? To przenieśmy się na chwilę do Skandynawii. Ogromne poruszenie wśród komentatorów w całej Europie wywołały imprezowe nagrania z udziałem premier Finlandii Sanny Marin. Na opublikowanych filmach widać szefową rządu brylującą na parkiecie. Pierwsze nagranie ukazuje premier na domówce. Na drugim Marin już w klubie, jak to opisywano, „spleciona w intymnym tańcu z fińskim piosenkarzem”. Szybko pojawiły się zarzuty, że Marin była pod wpływem narkotyków. Premier postanowiła poddać się testowi na obecność tych substancji w organizmie. Wynik był negatywny. Ale to nie koniec. Niedługo potem sieć obiegły zdjęcia koleżanek pani premier, które całując się pozowały topless w rządowej rezydencji.

Dzień po tym, jak do sieci trafiło pierwsze nagranie z udziałem premier bawiącej się na prywatnej imprezie, stacja MTV zleciła sondaż, w którym zapytano o aferę. 60 proc. respondentów uznało, że nagranie „nie licuje z powagą urzędu”. Pytanie czy jest to aż 60 procent, czy tylko 60? Choć fakt, że mamy do czynienia z sytuacją w dość tolerancyjnej Skandynawii, to jednak chyba aż.

Do licznych komentatorów takich zachowań szefowej fińskiego rządu dołączył premier Polski Mateusz Morawiecki, który napisał: „Pani premier ma powody do radości, bo Finlandia właśnie weszła do NATO. Jeżeli z tej okazji troszeczkę zakosztowała więcej Finlandii i w związku z tym tańca, to nie ma w tym nic strasznego”.

W przypadku Jacka Sutryka i jego różnych zdjęć budzących kontrowersje, wrocławscy politycy raczej się nie wypowiadają. Tym bardziej nikt nie żąda żadnych testów. Oficjalnie. Skorzystam więc z opinii wynalazcy piorunochronu i jednego z ojców demokracji amerykańskiej, Benjamina Franklina, który mawiał: „Jem dla własnej przyjemności, ale ubieram się dla przyjemności innych”. I nie dopiszę już ani jednego słowa komentarza, bo i tak zostałbym źle zrozumiany.

Oceń publikację: + 1 + 17 - 1 - 9

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.