Sport

TBL: Zastal zdobywa Orbitę

2011-10-13, Autor: Piotr Kolisko
Wrocławscy koszykarze Śląska nie mogą zaliczyć swojego inauguracyjnego meczu w TBL do udanych. Porażka 69:70 z zespołem Zastalu Zielona Góra radości nie przynosi jednak dyspozycja wrocławskich zawodników jak i kierunek rozwoju zespołu trenera Rajkovicia pozwala myśleć pozytywnie o kolejnych meczach Śląska.

Reklama

Śląsk Wrocław powrócił do Tauron Basket Ligi w dobrym stylu. Pomimo porażki z Zastalem Zielona Góra 69:70 kibice, którzy zapełnili prawie całą halę Orbita nie powinni mieć powodów do narzekań. Przegranej z zespołem z Zielonej Gry na pewno nie można zaliczyć jednak do pechowych.

 

Wynik spotkania był raczej kwintesencją błędów popełnionych w okolicach 6 minuty czwartej kwarty jak i sumą nietrafionych rzutów wolnych, których wrocławinie w środowym spotkaniu przestrzelili aż 10. Wynik meczu otworzył dla Śląska Calhun, który rzutem za trzy punkty rozpoczął serie trzech trafień swojego zespołu z dalekiego dystansu w pierwszej kwarcie meczu.

 

> ZOBACZ FOTOGALERIĘ Z MECZU Z ZASTALEM

 

Od początku spotkania widać było, iż zacisnianie strefy podkoszowej i uniemożliwianie dwójkowych akcji graczom z Zielonej Góry jest receptą trenera Rajkovicia na zwycięstwo w Orbicie. To też czynili jego koszykarze pośród, których od początku spotkania brylował Mladenović - środkowy dysponujący może nie doskonała motoryką ale paletą prostych skutecznych zagrań typowych dla wysokich graczy z Europy. Wrocławski center radził sobie doskonale z Gani Lawalem, będąc konsekwentnym do bólu w swoich półhakach wykonywanych na 1-2 metrach od obręczy.

 



Dobre zawody od początku rozgrywał również Skibniewski, który pewnie radził sobie z Hodgem, który jakby dopiero wraz z upływem minut dojrzewał do przejęcia kontroli nad spotkaniem. Doskonała momentami i przede wszystkim zespołowa koszykówka graczy Rajkovicia powodowała, że wynik spotkania na przełomie kolejnych kwart oscylował w okolicach remisu.

Na parkiecie w epizodycznych rolach widzieliśmy młodych: Zyskowskiego, Niedźwiedzkiego ale też Paula Grahama, który nie bójmy się tego jasno powiedzieć - rozczarowuje. Niezbędną energię na parkiecie wnosił w szeregi wrocławian Vairogs, który odważnie podejmował decyzje rzutowe i był jednym z trzech graczy Śląska, którzy mieli duży wpływ na końcowy wynik spotkania. Kolejne jednak nietrafiane przez graczy z Wrocławia rzuty wolne sprawiały, iż mecz z Zastalem stał się dreszczowcem, który jednak mógł zakończyć się happy endem.

Po serii kolejnych nietrafionych rzutów wolnych Mladenovicia i jednopunktowym prowadzeniu Śląska odpowiedzialność za wynik wziął Walter Hodge, który jak tyczki minął obrońców Śląska by na 3 sekundy przed końcem spotkania zapewnić swojemu zespołowi zwycięstwo. Nie pomogła tu również ostatnia akcja Śląska, po której piłkę pod samą obręczą otrzymał wcześnieju wspomniany Mladenovic, który jednak w decydującym momencie spotkania spudłował. Dobitki próbował jeszcze Bogavac jednak również jego rzut nie znalazł drogi do kosza a zwycięstwo Zastalu we Wrocławiu stało się faktem.



Pomimo popełnionych błędów na wyróżnienie zasługują we wrocławskim zespole Skibniewski, Mladenovic i Vairogs. Ci trzej zawodnicy wzięli na przestrzeni całego spotkania odpowiedzialność za wynik a całokowite wyeliminowanie z gry Mirkovicia (5 fauli) oraz skuteczna aktywna obrona przeciwko Lawalowi sprawiła, iż w Orbicie w środowy wieczór oglądaliśmy wyrównane widowisko. Trener Rajkovic nie znalazł jednak recepty na rozkręcającego się z minuty na minutę Waltera Hodga, który rozpędzał się już na wysokości połowy boiska, a jego penetracje w pole trzech sekund sprawiały wrażenie jakby amerykański gracz posiadął wizę upraniającą go do bezpardonowego mijania i poruszania się w przestrzeni podkoszowej.


Kolejny mecz wrocławianie rozegrają już w sobotę kiedy to w wyjazdowym spotkaniu zmierzą się z Turowem Zgorzelec.

Śląsk Wrocław - Zastal Zielona Góra 69:70 (18:18, 16:18, 19:18, 16:16)



Śląsk: Mladenović 20, Vairogs 17, Skibniewski 16, Calhoun 8, Buczak 4, Bogavac 2, Bochno 2, Zyskowski 0, Niedźwiedzki 0, Graham 0

Zastal: Hodge 22, Stelmach 13, Chanas 10, Dłoniak 7, Flieger 7, Lawal 7, Sroka 2, Mirković 2, Rajewicz 0

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (4):
  • ~porażka 2011-10-13
    00:45:32

    0 0

    spotkanie to tragedia organizacyjna, wejście do hali było utrudnione z powodu braku drukarki, hahaha o tym, że ludzie czekali w kolejkach nikt nie wspomni. Najgorsza impreza masowa na jakiej byłem we Wrocławiu, jednym słowem marazm!

  • ~rumcajs 2011-10-13
    01:41:42

    0 0

    w takim razie rzadko z domu wychodzisz kolego. Współczuję Ci życia.

  • ~zg 2011-10-13
    08:20:19

    0 0

    wejscie tragiczne na wasza hale !!!! momentami pokazalismy wam, jak sie dopinguje :) a zabawa po meczu - wysmienita :)

    Hej Zastal kosz !!!!!!!

  • ~ 2011-10-13
    18:20:10

    0 0

    W koszu zawsze urzekały mnie te wyniki, zwykle nie różniące się o więcej niż 3 pkt :) Ja nawet dwutaktu nie umiem zrobić, phi :)

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Na które polskie owoce czekasz najbardziej?







Oddanych głosów: 1400