Wiadomości

Temat Tygodnia: Czy kampania reklamowa nawiązująca do nazistowskich flag jest na miejscu? [OPINIE]

2018-09-12, Autor: bas

Kampania promująca „Blaszany bębenek” w Capitolu miała szokować. Dla części wrocławian banery nawiązujące do symboliki nazistowskiej okazały się zbyt szokujące. O ocenę kampanii i granice dobrego smaku w sztuce zapytaliśmy wrocławskich polityków.

Reklama

Marcin Krzyżanowski, Prawo i Sprawiedliwość

Powieść Guntera Grassa opowiada o dorastaniu Oskara na tle trudnych wydarzeń historycznych, między innymi w okresie rozwoju hitleryzmu. Jednak to nie hitleryzm jest najważniejszym wątkiem powieści. Bez względu na to, czy reżyser spektaklu skupił się jedynie na kwestii rozwoju totalitaryzmu, to jednak sposób jego promocji uważam za co najmniej niesmaczny. Epatowanie nawiązującymi do estetyki nazizmu reklamami jest dla mnie niezrozumiałe i co najmniej prostackie. Mam nadzieje, że sam spektakl będzie dużo mądrzejszy niż strategia marketingowa Teatru Capitol.

Piotr Uhle, Nowoczesna

Pytania o granice wolności i dobrego smaku w sztuce i tym samym granice wolności w jej promocji, zawsze pozostaną pytaniami otwartymi. Sztuka nie zawsze ma jedynie zachwycać, spełnia też inne funkcje, a podchodząc do analizy danego przypadku, trzeba wziąć pod uwagę kontekst. W tym konkretnym przypadku kluczowa wydaje się tematyka powieści, na podstawie której spektakl powstał, ale też jednorazowość akcji promującej. Nie widzę tutaj naruszenia jakichkolwiek norm czy granicy dobrego smaku.

Patryk Hałaczkiewicz, Bezpartyjny Wrocław

W naszym programie KW Bezpartyjny Wrocław postawiliśmy na walkę o transparentny i otwarty Wrocław. Elementem tej otwartości jest również zrozumienie dla swobody artystycznej. Są jednak takie sytuacje, kiedy kluczowa jest wrażliwość na kontekst. Tej wyraźnie zabrakło pomysłodawcom kampanii najnowszego musicalu Teatru Muzycznego Capitol .

W naszej opinii wieszanie flag zbliżonych do tych znanych z archiwalnych zdjęć opanowanych przez nazistów miast w publicznym miejscu jest nie na miejscu i przekracza kryteria dobrego smaku.

Bartłomiej Ciążyński, Sojusz Lewicy Demokratycznej

Flagi na Capitolu, które widziane z daleka wyglądają jak swastyki, promują „Blaszany bębenek” Guntera Grassa, który jest opowieścią o narodzinach nazizmu z perspektywy małego chłopca. Reklama musicalu przyciąga uwagę, pobudza do dyskusji. Czyli spełniła swoje zadanie. Zapewne dzięki niej więcej osób pójdzie na spektakl, a może przeczyta książkę Grassa. W dobie prawicowych populizmów, odradzania się nacjonalizmów czytanie i rozmawianie o banalności zła, o przyczynach, dlaczego w Europie był nazizm i faszyzm jest bardzo potrzebne. Dlatego, choć na pierwszy rzut widok tych flag powoduje u mnie ciarki na plecach, pomysł mi się podoba, bo cel - czytanie i oglądanie antyfaszystowskiego dzieła - w tym przypadku uświęca środek.

Miłosz Tamulewicz, Młodzież Wszechpolska

Oczywiście sztuka powinna mieć swoje granice wyznaczane przez kryterium dobrego smaku i zdrowego rozsądku. Uważamy, że oburzenie niektórych mediów, wywołane przez Teatr Muzyczny Capitol, jest mocno przesadzone. Reklama, która została wykorzystana przez teatr, nie używa zakazanej symboliki, a jedynym zarzutem wobec niej, jest stosowany często w stosunku do naszego środowiska zarzut, że: „to się źle kojarzy”. Na tej zasadzie można zdyskredytować praktycznie wszystko. Jeśli mamy nakładać granice na artystyczną ekspresję to warto przypomnieć obrazoburczy spektakl „Klątwa”, który w prymitywny sposób atakował Kościół i Papieża Jana Pawła II.

prof. Wojciech Browarny, partia Razem / KWW Wrocław dla Wszystkich

Artyści mają prawo prowokować. To jedna z ich społecznych ról. W systemach autorytarnych grożą im za to represje, w państwach demokratycznych prowokacja artystyczna wywołuje oburzenie lub dyskusję. A dyskusja o symbolach totalitarnych w przestrzeni publicznej jest nam właśnie bardzo potrzebna. Na rynku naszego miasta spalono kukłę przedstawiającą Żyda, a na demonstracjach organizowanych przez polskich nacjonalistów często widzimy gesty i słyszymy hasła kojarzące się z faszyzmem. Mamy z tym poważny problem, a sztuka – jeśli chce być potrzebna – musi mierzyć się z wielkimi problemami. Brawa dla Capitolu za mocne uderzenie w słaby punkt polskiej demokracji i debaty publicznej.

Tym słabym punktem nie jest wolność artystyczna, lecz pobłażliwość i zaniechania na wszystkich poziomach władzy. Urzędnicy nie rozwiązują naziolskich demonstracji, policja nie interweniuje, prokuratura nie ściga, a niektórzy politycy nawet chwalą „patriotyczną młodzież”. Tym słabym punktem jest też nasza obojętność. Na ksenofobię, rasizm i antysemityzm musimy reagować. Jeśli sztuka nie ma bezpośredniego wpływu na politykę, niech zmienia naszą kulturę polityczną. Niech zmienia nas: na bardziej zaangażowanych i odpowiedzialnych.

„Nazistowskie flagi” na budynku Capitolu są chwytem marketingowym, ale również głosem w tej sprawie. Na deskach tego teatru zobaczymy „Blaszany bębenek” wg powieści Güntera Grassa. Niemiecki noblista z Gdańska widział na ulicach swojego miasta prawdziwe swastyki i hajlujących chłopców w brunatnych koszulach, którzy potem napadli na Polskę, wywołali wojnę światową, wymordowali Żydów i zniszczyli pół Europy. Mylili się ci, którzy uważali, że hitleryzm jest operetkowy. Urzędnicy i politycy, którzy lekceważą problem skrajnej prawicy na ulicach naszych miast, popełniają ten sam błąd.

A co na ten temat sądzą sami wrocławianie?

Zobacz galerię

Czy nawiązująca do symboli nazistowskich kampania „Blaszanego bębenka” to przekroczenie granicy dobrego smaku?




Oddanych głosów: 644

Oceń publikację: + 1 + 1 - 1 - 7

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (2):
  • ~Dariusz Niszewski 2018-09-12
    19:55:17

    1 4

    Byłoby dobrze, gdyby osoby wypowiadające się na temat tego spektaklu miały już za sobą przeczytaną książkę lub obejrzany film. Można go obejrzeć na: https://www.cda.pl/video/63463549/vfilm
    A swastyki w reklamie a właściwie nie swastyki tylko coś co może się nimi kojarzyć. Jak ktoś bardzo chce to będzie mu to przeszkadzało i na spektakl nie pójdzie bo i tak by nie poszedł. Książka, film i szuka jest o tamtych czasach (od 1924 roku) i nic tego nie zmieni - tak właśnie było. ------------------- Czy można zrobić film o Adolfie Hitlerze bez swastyki, oczywiście można ale to nie będzie prawda. A ta obecna polemika prasowo polityczna o reklamie spektaklu to oczywiście kampania wyborcza a na to zawsze trzeba spoglądać z przymrużeniem oka.

  • ~mm0427 2018-09-13
    18:49:07

    0 2

    Świetne wypowiedzi. Najbardziej rozbawiło mnie zestawienie znamiennych w swoim sensie wypowiedzi przedstawicieli Bezpartyjny Wrocław i Młodzieży Wszechpolskiej :). Nawet się uśmiałam.
    Jedni są za wolnością słowa i w ogóle ale jednak jest "ale jednak", z kolei Mlodzież Wszechpolska uważa, że sztukę należy cenzurować ale nie w aspektach będących blisko ich światopoglądu. Świetne :). (Bezpartyjnego Wrocławia zaczynam bać się coraz bardziej. Wolność dla swoich i po swojemu, a szeregi muszą zasilać zamożni działacze -deweloperzy(?) - biorąc pod uwagę wielkość bilboardów - siatki mesh wielkości budynku to naprawdę nietanie rzeczy)....

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.