Sport
Thriller w Orbicie. Impel Gwardia - Stal Mielec 3:2
1
Na takie mecze do każdego biletu organizatorzy powinni dołączać opakowanie ziół uspokajających. Siatkarki Impel Gwardii Wrocław po pełnym zwrotów akcji, zaciętej walki i efektowych zagrań spotkaniu pokonały Stal Mielec 3:2.
Od pierwszych minut drugiego seta mielczanki wróciły do gry. Niezrażone solidną porażką w partii poprzedniej, zakasały rękawy i zabrały się za odrabianie strat. Nie dały gwardzistkom odskoczyć zbyt daleko, a gdy już nawet wrocławianki zbudowały przewagę, to nie tak dużą, by mielczanki nie potrafiły jej odrobić. Sporo było w tym secie skutecznych obron blokiem, sporo długich wymian i jeszcze więcej mocnych ataków. Aż przy stanie 20:20 to mielczanki zaczęły odjeżać, aż wreszcie Rita Liliom wbiła piłkę w boisko i dała swojej drużynie 25 punkt w tym secie.
Partia trzecia miała niemal bliźniaczy przebieg do swojej poprzedniczki. Tu również losy zwycięstwa ważyły się do ostatniej chwili, a wcześniej oba zespoły miały się na oku i szły łeb w łeb. Mielczanki odskoczyły co prawda po drugiej przerwie technicznej na dystans pięciu punktów. Ale Impel Gwardia, po dobrych atakach Arielle Wilson, Katarzyny Jaszewskiej i Katarzyny Mroczkowskiej zdołała dogonić rywalki. I zaczęła się gra na przewagi, w której lepsze ostatecznie okazały się siatkarki Stali. Choć przyznać trzeba, że gwardzistkom zabrakło naprawdę niewiele, a zwłaszcza większej uwagi sędziów, którzy przeoczyli, że przy przyjęciu piłki jedna z mielczanek wręcz ją złapała i podrzuciła, a nie odbiła.
Czwarty set padł już łupem wrocławskich siatkarek. Znów nie obeszło się bez ciężkiej batalii, którą gwardzistki zresztą zafundowały sobie na własne życzenie, bo potrafiły prowadzić pięcioma punktami, by przewagę całkiem roztrwonić. Udało im się jednak opanować sytuację i wiadomo było, że losy tego spotkania rozstrzygną się dopiero w tie-breaku. A tu emocji było już tyle, że bez problemów można by obdzielić nimi kilka ligowych kolejek.
Decydującą partię meczu gwardzistki zaczęły solidnie i prowadziły nawet 9:5. Trener Stali Adam Grabowski widząc, że jego drużyna znajduje się na kursie kolizyjnym z porażką, ratował się przerwą na żądanie. I ten krok przywrócił jego drużynę do gry. Mało tego, mielczanki pokazały kilka solidnych akcji w ataku, uszczelniły blok i zapewniły sobie dwie piłki meczowe. Drużyna Rafała Błaszczyka wytrzymała jednak presję, odrobiła straty, aż wreszcie popisową “kiwką” popisała się Marta Haładyn i było po meczu.
Impel Gwardia Wrocław - KPSK Stal Mielec (25:15, 21:25, 27:29, 25:23
Impel Gwardia Wrocław: Haładyn, Mroczkowska, Czypiruk, Jaszewska, Efimienko, Krzos (libero) oraz Folta, Matyjaszek, Medyńska, Rosner.
KPSK Stal Mielec:Pycia, Szymańska, Kociova, Babicz, Liliom, Kandora, Wojtowicz (libero) oraz Sadowska, Pykosz.
Najlepsza zawodniczka meczu:Arielle Wilson (Impel Gwardia Wrocław).
Zobacz także
Oceń publikację:
+ 1
+
0
- 1
-
0
Zobacz także
Komentarze (0):
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Najczęściej czytane
Alert TuWrocław
Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!
Wyślij alert